- Mecz z Siauliai może i wyglądał na spacerek, ale mamy jeszcze dużo mankamentów w grze i trzeba wiele rzeczy poprawić, bo nawet taka drużyna jak Siauliai potrafiła uwolnić się z naszego krycia. Czerwona kartka bardzo nam ułatwiła sprawę, bo w pierwszej połowie mieliśmy kłopoty i dopóki rywale mieli siły, to dobrze się trzymali - powiedział Rafał Boguski po wygranym 5-0 meczu Wisły z FC Siauliai.

Rywalem "Białej Gwiazdy" w III rundzie eliminacyjnej będzie azerski Karabach Agdam. Jak pokazał dwumecz Lecha Poznań z Interem Baku, nie można lekceważyć nawet takiego przeciwnika. - Nie możemy myśleć, że kolejni rywale to jacyś amatorzy czy kelnerzy, bo w środę Azerowie zagrali z Lechem bardzo dobry mecz i może to być ciężki przeciwnik. Najlepiej byłoby zapewnić sobie wysoką zaliczkę w pierwszym meczu u siebie, ale wszystko może się zdarzyć i losy dwumeczu mogą rozstrzygnąć się na wyjeździe. Nie obawiamy się warunków w Azerbejdżanie, bo w Polsce są chyba teraz takie same. Jest duchota i ponad 30 stopni, więc takiej dużej różnicy chyba nie będzie - stwierdził grający w tym meczu jako prawoskrzydłowy piłkarz. - Tak zadecydował trener, więc chciałem zaprezentować się jak najlepiej. Zawsze mówiłem, że moja ulubiona pozycja to cofnięty napastnik, ale nie mogę narzekać. Gdzie trener będzie mnie widział, tam będę się starał grać jak najlepiej - dodał.