Facebook
kontakt
logo
Strona główna > PULS DNIA
XXI Memoriał Huberta Jerzego Wagnera: Dreszczowiec ze szczęśliwym zakończeniem2024-07-14 00:49:00

W swoim drugim meczu podczas XXI Memoriału Huberta Jerzego Wagnera polscy siatkarze zafundowali kibicom, którzy wypełnili trybuny krakowskiej TAURON Areny niemal do ostatniego miejsca, pięciosetowy dreszczowiec. Ostatecznie, pokonali prowadzoną przez Michała Winiarskiego reprezentację Niemiec 3-2, zachowując szansę na jedenasty triumf w tym prestiżowym turnieju. 


Biało-czerwoni wystawili sympatyków na poważną próbę nerwów. Po przegraniu dwóch setów, w trzecim mieli już 5 punktów straty (11-16). 


Pozytywny impuls dali naszej drużynie zmiennicy: Łukasz Kaczmarek, Mateusz Bieniek, Tomasz Fornal i Grzegorz Łomacz. Kaczmarek zdobył w sobotę 15 punktów, Bieniek - 12, a Fornal, podobnie jak Aleksander Śliwka - 11.  


Wcześniej ich koledzy nie mogli sobie poradzić ze skutecznymi zagrywkami rywali, atakami 39-letniego Georga Grozera (zapisał na koncie 15 pkt). 


W przełomowym momencie spotkania, od wspomnianego 11-16, zaczęła się mozolna praca Polaków. Po serwisach Fornala, a potem Jakuba Kochanowskiego, najpierw wyrównali stan trzeciego seta (16-16), by po chwili objąć prowadzenie 18-17. As Łomacza (21-18) wyraźnie poprawił nastroje na widowni. Nastąpiła wreszcie dość długo oczekiwana metamorfoza polskich siatkarzy, co zostało potwierdzone w następnych dwóch setach. 


W czwartym, lekki niepokój pojawił się u gospodarzy, gdy w polu zagrywki stanął Moritz Karlitzek (20-18). W tie-breaku, gdy zespoły zmieniały pola gry, było 8-4 dla naszej ekipy i w zasadzie bez większego zagrożenia zapewniła sobie końcowe zwycięstwo, popisując się udanymi zagrywkami oraz bardzo skutecznym blokiem. 


- Trafiliśmy w pierwszych dwóch setach na reprezentację Polski, która nie grała swojej siatkówki, my natomiast spisywaliśmy się bardzo dobrze - komentował przebieg sobotniej konfrontacji trener Niemców Michał Winiarski. - Niestety, wypuściliśmy swoją szansę w trzecim secie, w momencie, gdy kontrolowaliśmy spotkanie. Trzeba jednak przyznać, że Polacy zaczęli grać tak, jak nas do tego przyzwyczaili. Jako najlepszy zespół w światowym rankingu. Choć cieszę się moi zawodnicy podejmowali próby walki. Daleki jestem od stwierdzenia, że przestraszyliśmy się możliwości sprawienia niespodzianki, ale nie wykorzystaliśmy wielkiej szansy. Zabrakło spokoju. Mimo porażek tu w Krakowie ze Słowenią i Polską, dostaliśmy pozytywnego kopa przed igrzyskami w Paryżu, ponieważ graliśmy przeciwko pierwszemu i czwartemu zespołowi z rankingu światowego. My, jeszcze półtora roku temu byliśmy na siedemnastym miejscu.


W niedzielę, 14 lipca o godz. 14.30 Niemcy zmierzą się z Egiptem, a o godz. 18.30 Polacy ze Słoweńcami. 


Polska - Niemcy 3-2 (20-25, 22-25, 25-19, 25-21, 15-12)

Polska: Śliwka, Huber, Kurek, Semeniuk, Kochanowski, Janusz – Popiwczak (libero) oraz Kaczmarek, Łomacz, Bieniek, Fornal, Zatorski (libero), Bołądź. 

Niemcy: Reichert, Grozer, Brehme, Krick, Kampa, Brand, Zenger (libero) oraz Schott, Maase, Karlitzek.


Słowenia - Egipt 3-1 (25-21, 25-19, 17-25, 25-16)


Sas

Fot. Michał Klag


polskaNiemcy

polskaNiemcy

polskaNiemcy

polskaNiemcy

polskaNiemcy

polskaNiemcy

polskaNiemcy

polskaNiemcy

polskaNiemcy


niemcy004.jpg
niemcy003.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty