Facebook
kontakt
logo
Strona główna > PULS DNIA
KATAR 2022. Awans mimo porażki z Argentyną2022-11-30 23:56:00

Reprezentacja Polski w trzecim meczu fazy grupowej mistrzostw świata Katar 2022 przegrała z Argentyną 0-2, lecz mimo to zagra w 1/8 finału! Jednym z bohaterów spotkania był Wojciech Szczęsny, który po raz drugi w tym turnieju obronił rzut karny. Polacy z dorobkiem czterech punktów zajęli ostatecznie drugie miejsce w grupie i w kolejnej rundzie zmierzą się z mistrzami świata – Francją.


30 listopada 2022, Doha (Stadium 974)

Polska – Argentyna 0-2 (0-0)

0-1 Alexis Mac Allister 46

0-2 Julian Alvarez 67

Sędziował Danny Makkelie (Holandia). Żółte kartki: Krychowiak – Acuna. Widzów 44 089.

POLSKA: Wojciech Szczęsny – Matty Cash, Kamil Glik, Jakub Kiwior, Bartosz Bereszyński (72 Artur Jędrzejczyk) – Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak (83 Krzysztof Piątek), Krystian Bielik (62 Damian Szymański), Karol Świderski (46 Jakub Kamiński), Przemysław Frankowski (46 Michał Skóraś) – Robert Lewandowski.

ARGENTYNA: Emiliano Martinez – Nahuel Molina, Cristian Romero, Nicolas Otamendi, Marcos Acuna (59 Nicolas Tagliafico) – Rodrigo De Paul, Enzo Fernandez (79 German Pezzella), Alexis Mac Allister (84 Thiago Almada) – Angel Di Maria (59 Leandro Paredes), Lionel Messi, Julian Alvarez (79 Lautaro Martinez).


W 39. minucie Leo Messi (Argentyna) nie wykorzystał karnego, jego strzał obronił Wojciech Szczęsny.


Mecz z Argentyną urósł do rangi jednego z największych wydarzeń w polskim futbolu w XXI wieku. Stawką był awans do 1/8 finału mistrzostw świata. Po raz ostatni sztuka ta udała się biało-czerwonym w 1986 roku, podczas mundialu rozgrywanego na meksykańskich boiskach. Dodatkowym smaczkiem dla kibiców była rywalizacja dwóch piłkarzy ze ścisłego światowego topu – Lionela Messiego i Roberta Lewandowskiego. Nie mieli oni jeszcze okazji zmierzyć się ze sobą na poziomie reprezentacyjnym.


Pierwsze minuty nie przyniosły klarownych sytuacji bramkowych. Serca polskich kibiców zabiły mocniej po starciu w polu karnym biało-czerwonych, gdy na murawę padł Bartosz Bereszyński. Rozgrywającemu bardzo dobry turniej defensorowi nic jednak się nie stało i po chwili wrócił do gry. Argentyńczycy pierwszy celny strzał oddali po siedmiu minutach, jednak uderzenie Lionela Messiego było zbyt słabe, by sprawić jakiekolwiek problemy Wojciechowi Szczęsnemu. Nieco więcej problemów polskiemu golkiperowi sprawiła kolejna próba argentyńskiego gwiazdora, mająca miejsce trzy minuty później, ale i tym razem „Szczena” był bezbłędny.


Zgodnie z przewidywaniami, stroną bardziej aktywną i ofensywnie nastawioną była drużyna prowadzona przez Lionela Scaloniego. Nie może to jednak dziwić, gdyż remis w starciu z Polską nie dawał Argentynie gwarancji awansu do fazy pucharowej katarskich mistrzostw świata. Z prób ataków zespołu z Ameryki Południowej nie wynikały jednak żadne konkrety. Bardzo pewnie spisywała się bowiem polska defensywa, a także strzegący bramki Wojciech Szczęsny. Groźnie pod bramką biało-czerwonych zrobiło się w 29. minucie, gdy w dogodnej sytuacji znalazł się Marcos Acuna, ale i tym razem reprezentant Argentyny nie zdołał oddać celnego uderzenia, myląc się jednak bardzo nieznacznie.


Napór „Albicelestes” rósł z każdą minutą. W 33. minucie Angel Di Maria pokusił się o bardzo nieszablonowe rozwiązanie rzutu rożnego. Argentyńczyk zdecydował się bowiem na próbę bezpośredniego skierowania piłki do bramki, jednak fantastycznie interweniował Szczęsny, który przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Chwilę później z dystansu uderzał Enzo Fernandez, jednak i tym razem strzał był niecelny. Także próba Juliana Alvareza okazała się nieskuteczna, gdyż po raz kolejny fantastycznie między słupkami zachował się „Szczena”.


Jeszcze w tej samej akcji po dośrodkowaniu z lewej strony Szczęsny nie sięgnął piłki, wpadając finalnie na Lionela Messiego. Prowadzący spotkanie Danny Makkelie po analizie z VAR zdecydował się podyktować rzut karny. Do piłki podszedł sam faulowany, jednak i tym razem nie mógł cieszyć się z gola. Argentyńczyk posłał piłkę w swoją prawą stronę, jednak reprezentację Polski znów uratował Szczęsny, broniąc uderzenie Messiego! Był to drugi rzut karny obroniony przez polskiego bramkarza w turnieju finałowym mistrzostw świata. Wyrównał tym samym osiągnięcie Jana Tomaszewskiego z 1974 roku. Do przerwy utrzymał się więc bezbramkowy remis, satysfakcjonujący biało-czerwonych.


W przerwie trener Czesław Michniewicz zdecydował o podwójnej zmianie – Przemysława Frankowskiego i Karola Świderskiego zastąpili Jakub Kamiński i Michał Skóraś. Zanim zdążyli oni dotknąć piłkę, biało-czerwoni stracili jednak bramkę. Z prawej strony pola karnego piłkę płasko dograł Nahuel Molina, a niezbyt silnym, lecz mierzonym i bardzo precyzyjnym uderzeniem Wojciecha Szczęsnego pokonał Alexis Mac Allister. Chwilę później po rzucie wolnym do pozycji strzeleckiej doszedł Kamil Glik, lecz piłka po jego uderzeniu głową minęła słupek.


Rozpędzeni Argentyńczycy starali się pójść za ciosem, ale brakowało im przede wszystkim precyzji w decydujących fazach konstruowanych akcji. Gdy w 61. minucie oddali w końcu celne uderzenie, na posterunku znalazł się Wojciech Szczęsny. Argentyńczycy w pewnym momencie nieco zwolnili tempo, ale w końcu wyprowadzili kolejny cios. Enzo Fernandez dograł do Juliana Alvareza, a ten silnym strzałem nie dał szans polskiemu golkiperowi. Chwilę później mogło być już 0-3, ale uderzenie Lionela Messiego zatrzymał Szczęsny.


Biało-czerwoni po stracie bramki znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. W równolegle toczącym się spotkaniu Meksykanie prowadzili bowiem już 2-0 i drużynę Czesława Michniewicza w grze utrzymywała jedynie klasyfikacja fair play (punkty, bilans bramkowy, a także liczba strzelonych goli była identyczna w przypadku Polski i Meksyku). Cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry fatalny błąd popełnił Jakub Kiwior, który zagrał piłkę w kierunku własnej bramki. W sytuacji sam na sam ze Szczęsnym znalazł się Lautaro Martinez, ale na nasze szczęście nieznacznie się pomylił. W doliczonym czasie gry Argentyńczycy mogli zdobyć trzecią bramkę, lecz piłkę zmierzającą do siatki wybił głową Jakub Kiwior.


Spotkanie Polski z Argentyną zakończyło się ostatecznie wynikiem 0-2 i trzeba było z niepokojem nasłuchiwać wieści ze stadionu Lusail, gdzie kończyło się starcie Arabii Saudyjskiej z Meksykiem. Oczekiwanie na końcowy gwizdek dłużyło się niemiłosiernie. Polscy kibice musieli liczyć na to, że Meksykanie nie zdołają strzelić trzeciego gola. I tak się nie stało, a w dodatku Arabia Saudyjska zdobyła bramkę kontaktową. To oznacza, że biało-czerwoni zajęli drugie miejsce w grupie! W 1/8 finału drużyna Czesława Michniewicza zagra ze zwycięzcą grupy D, mistrzem świata, Francją.


pzpn.pl


GRUPA C

1. Argentyna             3  6  5-2

2. Polska                   3  4  2-2

3. Meksyk                 3  4  2-3

4. Arabia Saudyjska  3  3  3-5


22 listopada

Argentyna - Arabia Saudyjska 1-2

Meksyk - Polska 0-0

26 listopada

Polska - Arabia Saudyjska 2-0

Argentyna - Meksyk 2-0

30 listopada

Polska - Argentyna 0-2

Arabia Saudyjska - Meksyk 1-2


14.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty