Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
- OMNIBUS SPORTOWY. Któżby inny: Adam Sokołowski!
- Konkurs Piłkarski Ekspert – EURO 2024 na mecie
- KONKURS. Piłkarski Ekspert – Euro 2024
- VII Ogólnopolski Omnibus Sportowy
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
W Małopolsce odbywa się turniej kwalifikacyjny mistrzostw Europy U-17 kobiet. Dziś w Niepołomicach Francuzki pokonały Chorwatki 5-0. Polki grały na stadionie Garbarni w Krakowie z Angielkami, niestety uległy 0-1.
„Trójkolorowym” wystarczyła jedna połowa… boiska
Niepołomice:
Francja – Chorwacja 5-0 (4-0)
1-0 Rossi 13
2-0 Mossard 14
3-0 Touriss 24
4-0 Touriss 37
5-0 Mendy 67
Sędziowała Reka Molnar (Węgry). Żółta kartka: Lovrić (C). Widzów 150.
FRANCJA: Lebrun – Gilbert (46 Liaigre), Dumets, Boisset, Achi (64 Mendy) – Swierot (54 Felden), Touriss, Mossard, Gstalter (46 Belmiliani) – Rossi, Calba.
CHORWACJA: Cutura – Corak, Sedmak, Branković – Varga, Vracević, Saban, Damjanović, Kolega (67 Vunić) – Lovrić (67 Dubravića), Klapan (60 Vlastelica).
Plan „trójkolorowych” dziewcząt (choć wystąpiły w jednolitych granatowych strojach) był prosty - zainkasować kolejne trzy punkty, żeby w spokoju czekać na środowy mecz z Polską. Z kolei dla Chorwatek potyczka była – w razie sukcesu - ostatnią szansą na podtrzymanie nieśmiałych nadziei, że do końca grupowej rywalizacji ma się jeszcze jakieś minimalne szanse ewentualnego awansu. Tyle tylko, że już po kwadransie piłkarki w koszulkach z charakterystyczną szachownicą musiały się pogodzić, że także w drugim meczu będą tłem dla rywalek.
Albowiem w minutach 13. i 14. Chorwatki otrzymały dwa „gongi”, które z jednej strony ostatecznie ustawiły role na murawie, z drugiej zaś były odzwierciedleniem zdecydowanej przewagi Francuzek. Najpierw Rossi zamknęła akcję na prawej stronie pola karnego, zaprezentowała też efektowny drybling i bezceremonialny strzał z lewej nogi, a piłka zatrzymała się w siatce, odbijając się od prawego słupka. Za moment Rossi błyskawicznie przedarła się prawą flanką, dokładnie zacentrowała i Mossard już tylko dopełniła formalności, nabiegając w okolicach lewego, tzw. długiego słupka.
A co dalej? Cóż, niezbyt często się zdarza, żeby grano głównie na jednej połowie boiska, a tak właśnie było w Niepołomicach. Chodzi oczywiście o połowę Chorwatek, na której Francuzki robiły co chciały. Atakowały skrzydłami i środkiem, zmieniały pozycje, nie unikały dryblingów, z reguły kończonych minięciem rywalek. Słowem, zaprezentowały interesujące umiejętności. A przybyszki z Bałkanów? Ot, życie, czyli chwilami żal było patrzeć na ich bezradność.
Z tym, że po przerwie dominatorki jakby więcej czasu poświęcały „klepaniu” piłki i wychodziło im to wcale nieźle. Naturalnie efektem finalnym miały być dalsze gole, jednakże mniej już było w ich poczynaniach boiskowego zacięcia, a górę brała radość z gry i z zabawy piłką. Takie przynajmniej można było odnieść wrażenie.
Padła więc jeszcze tylko jednak bramka, zresztą po akcji, w której dziewczyny znad Sekwany wykonały cztery podania (zaczęły – uwaga – na własnej połowie), a Mendy tylko dołożyła nogę do piłki, idealnie zagranej z prawej flanki. I jeszcze taka ciekawostka – bramkarka Lebrun miała więcej kontaktów z piłką podczas rozgrzewki niż potem w trakcie gry.
Polki na tarczy. Zasłużenie niestety…
Kraków, stadion Garbarni:
Polska – Anglia 0-1 (0-1)
0-1 Baker 28
Sędziowała Miriama Boćkova (Słowacja). Żółte kartki: Agyemang, Flannery, Simpson (A). Widzów 300.
POLSKA: Banach – Kłębek, Cyraniak, Kuleczka, Kowalczyk (14 Bałdyga) – Guzik, Piksa (46 Witek), Szymczak – Jędrzejewska (46 Gąsiorek), Kozarzewska (73 Piętakiewicz), Rohn (62 Grzywińska).
ANGLIA: Poulter – Bose, Osborne, Aspin (46 Rabjohn), Simpson – Earl (76 Ede), Flannery, Potter – Barry (46 Enderby), Agyemang (61 Marley-Paraskevas), Baker (90+1 Ramsden).
Teoretycznie to nie nasze reprezentantki przystępowały do meczu z tzw. awansowym nożem przy gardle. Miały przecież w dorobku sukces z Chorwatkami. Angielki z kolei, chcąc liczyć się jeszcze w awansowej rywalizacji, musiały wygrać. Co ciekawe, ta konfiguracja jakby bardziej uskrzydliła Wyspiarki, do przerwy lepiej prezentujące się zarówno taktycznie, jak i pod względem umiejętności pozwalających prowadzić grę wedle własnych ustaleń.
Owszem, Polki absolutnie nie odstawały w jakiś dramatyczny sposób, ale jakoś brak było tego szlifu, który robi różnicę, kiedy przychodzi finalizować akcje. I w zasadzie tylko raz wypracowały sobie okazję, z której mogły pokonać Poulter. W 38. minucie, kiedy Rohn dostała dobre podanie z lewego skrzydła i zaprezentowała sprawnego technicznie woleja, jednak piłka została kopnięta stanowczo zbyt lekko, by móc zaskoczyć angielską bramkarkę.
Rywalki przed bramkowymi szansami stawały przynajmniej czterokrotnie (pochwalić można Banach za refleks i wyczucie), a raz okazję zamieniły na gola. W 28. minucie, kiedy wzorowo wyprowadziły kontrę. I to z własnego pola karnego, po żywiołowym ataku Polek. Wystarczyły dwa podania, by Baker rączo wpadła z piłką z lewej strony pola karnego i skutecznie przymierzyła w lewy, tzw. długi róg.
Po zmianie stron sytuacja na murawie zmieniła się o tyle, że nie mające nic do stracenia Polki ambitnie atakowały. Także żywiołowo, może nawet aż za bardzo, gdyż brakowało tzw. zimnej krwi, ostatniego podania, generalnie pomysłu na rozmontowanie nader sprawnie poczynających sobie defensywnie Angielek. Mających też swoje dwie okazje do podwyższenia wyniku.
Czego, niestety, nie można powiedzieć o naszych dziewczynach. Co szczególnie mogło razić, to fatalne przyjmowanie piłki przynajmniej w trzech przypadkach, w których „klej” otwierałby drogę do sytuacji sam na sam! Tym samym niepowodzenie gospodyń w drugim meczu grupowym nie jest, naszym zdaniem, niezasłużone czy też pechowe. Akurat w tym meczu piłka okazała się sprawiedliwa – solidność wzięła górę nad żywiołowością.
(bat)
1. Francja 2 6 7-1
2. Anglia 2 3 2-2
3. Polska 2 3 5-1
4. Chorwacja 2 0 0-10
30 marca, godz. 11:
Niepołomice: Polska - Francja
Kraków (Garbarnia): Anglia - Chorwacja
Do finałów ME awansuje tylko zwycięzca grupy. Finały odbędą się w dniach 3-15 maja w Bośni i Hercegowinie. Oprócz gospodyń zakwalifikowały się na razie zespoły Danii i Holandii.
Galeria zdjęć z meczu Polska - Anglia (fot. GRZEGORZ WAJDA)
https://www.facebook.com/media/set/?vanity=MalopolskiZwiazekPilkiNoznej&set=a.122148473738554