Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Puchar Polski
Legia po raz piętnasty z Pucharem Polski2012-04-24 20:14:00

Legia Warszawa po zwycięstwie nad Ruchem Chorzów 3-0 po raz piętnasty w historii klubu zdobyła Puchar Polski. Bramki dla Legii zdobyli Danijel Ljuboja, Miroslav Radović i Michał Żyro.


Legia Warszawa - Ruch Chorzów 3-0 (2-0)

1-0 Danijel Ljuboja 8
2-0 Miroslav Radović 41
3-0 Michał Żyro 56
LEGIA: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow (87 Wolski), Astiz, Wawrzyniak (69 Kiełbowicz) - Kucharczyk, Gol, Vrdoljak, Radović, Żyro (82 Rzeźniczak) - Ljuboja.
RUCH: Pesković - Szyndrowski (46 Grzyb), Stawarczyk, Grodzicki, Burliga - Janoszka, Malinowski (33 Lisowski), Straka, Zieńczuk - Jankowski, Niedzielan (57 Abbot).

Od pierwszych minut spotkania to legioniści byli stroną dominującą i częściej kreowali grę. Podopieczni Waldemara Fornalika cofnęli się na własną połowę i za podwójną gardą czekali na okazję do wyprowadzenia kontrataku.

Stołeczni piłkarze szybko zdobyli przewagę w środku pola i już w 8. minucie wyszli na prowadzenie. Po bardzo dobrym dośrodkowaniu Michała Żyro z lewej strony boiska, piłkę w polu karnym przejął Radović i odegrał ją do ustawionego na piątym metrze Danijela Ljuboi, który pewnym strzałem pokonał golkipera Ruchu.

Po stracie gola chorzowianie próbowali przyspieszyć grę i zaczęli wyprowadzać więcej akcji ofensywnych z własnej połowy. Dzięki temu także Legia miała okazje do wyprowadzenia kilku kontrataków. W 13. minucie po długim zagraniu z głębi pola od Ljuboi piłkę przed polem karnym przejął Radović, minął bramkarza Ruchu, ale w decydującym momencie naciskany przez obrońców nie zdołał oddać celnego strzału na pustą bramkę.

W 29. minucie jeszcze lepszą szansę na podwyższenie wyniku miał Żyro, który po podaniu Ljuboi wyszedł sam na sam z bramkarzem. Przy próbie przerzucenia piłki nad golkiperem sporym refleksem wykazał się Pesković, który zdołał sparować piłkę na rzut rożny.

Minutę później legioniści cieszyli się ze zdobycia drugiej bramki. Trwało to jednak tylko kilka sekund, ponieważ Hubert Siejewicz słusznie odgwizdał pozycje spaloną Danijela Ljuboi przy dobitce uderzenia z dystansu Michała Kucharczyka.

Na 5 minut przed końcem pierwszej połowy legioniści podwyższyli jednak wynik. Po kolejnym bardzo dobrym dośrodkowaniu Michała Żyro w pole karne piłkę w bramce umieścił Miroslav Radović.

Na drugą połowę meczu Ruch wyszedł z nastawieniem odrobienia strat i próbował nawiązać walkę z Legią. W ciągu kilku minut rywale stołecznej ekipy stworzyli dwie bardzo groźne sytuacje. W 50. minucie po podaniu Grzyba z piłką na piątym metrze minął się Andrzej Niedzielan. Napastnik Ruchu nie wykorzystał też bardzo dobrego podania od Janoszki w 53. minucie i po przyjęciu piłki na 11. metrze uderzył zbyt lekko, aby pokonać Dusana Kuciaka.

Stołeczna ekipa po wznowieniu gry zupełnie nie przypominała zespołu, który w pierwszej połowie całkowicie zdominował rywala i niepodzielnie rządził na placu gry. Kiedy wydawało się, że bramka kontaktowa dla Ruchu jest kwestią czasu, legioniści podwyższyli na 3-0. Strzelcem trzeciej bramki w 56. minucie został Michał Żyro, który po odebraniu piłki na 30. metrze przed bramką popędził w pole karne i w sytuacji sam na sam z golkiperem Ruchu pewnie umieścił futbolówkę w siatce. Było to piękne ukoronowanie gry młodego zawodnika Legii, który miał udział we wszystkich zdobytych w finale bramkach.

Legia ponownie narzuciła rywalowi swój styl gry i zepchnęła Ruch do defensywy. Warszawianie co chwila przedostawali się pod pole karne rywala i kolejne bramki wisiały w powietrzu. Niestety, w tym momencie sympatycy stołecznej ekipy bardzo przeszkodzili Legii w dobiciu ekipy z Chorzowa. Po odpaleniu sporej ilości rac oraz innych środków pirotechnicznych Hubert Siejewicz został zmuszony przerwać mecz na kilka minut.

Po wymuszonej przerwie zawodnicy Ruchu ponownie nawiązali walkę z Legią i mecz nie był już tak jednostronny. Obie ekipy nie zdołały jednak stworzyć klarownej sytuacji i do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.

legia.com (M. Gołębiewski)


legiapuchar.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty