Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Puchar Polski
Wisła oddaliła się od finału Pucharu Polski2012-04-03 19:16:00

W Chorzowie Ruch wygrał pierwszy półfinałowy mecz piłkarskiego Pucharu Polski z Wisłą 3-1 i wypracował sobie niezłą zaliczkę przed rewanżem w Krakowie. Jutro Arka gra z Legią.


Ruch Chorzów - Wisła Kraków 3-1 (1-0)

1-0 Arkadiusz Piech 39

1-1 Cwetan Genkow 49 (głową)

2-1 Marek Szyndrowski 68 (głową)

3-1 Paweł Abbott 75 (karny)

Sędziował Paweł Gil (Lublin). Żółte kartki: Wilk, Jaliens - Malinowski, Djokić, Grodzicki, Niedzielan. Widzów 7000.

RUCH: Perdijić - Djokić, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Zieńczuk, Malinowski, Lisowski, Janoszka (63 Smektała), Jankowski (60 Abbott) - Piech (76 Niedzielan). Trener: Waldemar Fornalik.

WISŁA: Pareiko - Lamey, Junior Diaz, Czekaj (48 Jaliens), Nunez - Wilk (73 Jirsak), Brud, Garguła, Melikson - Iliev (64 Małecki), Genkow. Trener: Michał Probierz.


Dla Ruchu rozpoczął się najważniejszy tydzień w tym sezonie. We wtorki mecze półfinałowe Pucharu Polski z Wisłą, a w sobotę potyczka w stolicy z Legią, która może dać "Niebieskim" pozycję lidera w T-Mobile Ekstraklasie. Także dla "Białej Gwiazdy" konfrontacje z chorzowianami są arcyważne, wszak tylko zdobycie Pucharu Polski może dać przepustkę na europejskie salony. 


Początkowe minuty to lekka przewaga gości, którzy w wyniku licznych kontuzji i pauzy za kartki Bitona wybiegli na murawę z Czekajem i Brudem w podstawowym składzie. Dość szybko tempo gry spadło, a drużyny preferowały dość wolny atak pozycyjny. W 21 minucie Garguła mocno huknął zza linii pola karnego, ale Perdijić nie dał się zaskoczyć.

W 39 minucie piłkę w środkowych rejonach powinien wybić Lamey, a tymczasem zagrał w... kierunku własnej bramki, na dodatek zderzyli się Czekaj z Juniorem Diazem i Piech pobiegł sam na Pareikę nie marnując prezentu. Ruch objął więc prowadzenie po koszmarnych błędach defensorów krakowskich. Co ciekawe, miejscowi oddali pierwszy strzał w światło bramki. W 44 minucie - po zagraniu z lewej strony Piecha - osamotniony (gdzie byli stoperzy?) Zieńczuk strzelał z 14 metrów bez przyjęcia i posłał futbołowkę ponad poprzeczką. W doliczonym czasie gry Nunez miał przed sobą tylko golkipera i trafił wprost w niego.


Druga połowa rozpoczęła się znakomicie dla "Białej Gwiazdy". Po rajdzie prawą stroną i dośrodkowaniu Ilieva z 7 metrów - głową - trafił w górny róg Genkow. Po chwili sędzia nie podyktował "jedenastki" dla miejscowych, choć po wrzutce z wolnego Zieńczuka wydawało się, że Diaz nieprzepisowo powstrzymał Jankowskiego.

W 63 minucie - po zagraniu Malinowskiego - błyskotliwy Piech łatwo poradził sobie z Nunezem i Jaliensem, po czym mając przed sobą tylko bramkarza strzelił wysoko ponad poprzeczką! Co się odwlecze... Pięć minut później rzut wolny egzekwował z prawej strony Zieńczuk; wrzucił futbolówkę na 5-6 metr, a stojący tyłem do bramki Szyndrowski lekko ją tracił i umieścił w siatce! Po raz kolejny fatalnie zachowała się defensywa Wisły.

W 74 minucie arbiter podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Ruchu. Po kolejnym dośrodkowaniu z wolnego w wykonaniu Zieńczuka zakotłowało się w polu karnym wiślaków. Na murawie leżał Grodzicki, ale czy go przytrzymywał Jaliens? Nie potwierdziły to powtórki, a takich "jedenastek" się nie dyktuje. Pewnym egzekutorem okazał się rezerwowy Abbott.


Rewanżowy mecz Wisły z Ruchem odbędzie się w Krakowie we wtorek 10 kwietnia o godz. 20.30.


(gst)


Aktualizacja 19:41, 19:52, 19:58, 20:05, 20:22


iliev melikson 802.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty