Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Puchar Polski
Wisła awansowała do półfinału Pucharu Polski2012-03-20 20:24:00 RK

Wisła Kraków w półfinale Pucharu Polski. W  rewanżowym spotkaniu ćwierćfinału ponownie pokonała Lecha Poznań 1-0 i wciąż ma otwartą drogę do europejskich pucharów.


Wisła Kraków - Lech Poznań 1-0 (1-0)

1-0 Genkow 25

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Żółte kartki: Biton, Melikson - Djurdjević. Widzów 15 137.
WISŁA: Pareiko - Jaliens (10 Jovanović), Chavez, Bunoza, Paljić - Wilk, Nunez - Iliev (66 Biton), Melikson (79 Brud), Kirm - Genkov.
LECH: Burić - Kikut, Kamiński, Arboleda, Henriquez - Murawski (52 Stilić), Djurdjević (81 Injać), Możdżeń (61 Wojtkowiak), Ślusarski - Kriwiec, Rudniew.

W pierwszym meczu 1-0, awans do półfinału PP - Wisła. Losowanie półfinałów odbędzie się w niedzielę 25 marca o godz. 19.50 w TVN Turbo.
 
Jak ważne to spotkanie dla obu stron pokazały już ich składy i już pierwsze minuty, od których toczyła się ostra walka, kończona faulami. Leżeli zwijając się Melikson, za nim Jaliens. Holender już w 10. minucie musiał zostać zmieniony przez Jovanovicia.

Wisła zaczęła aktywnie. W 2. minucie szansę miał Iliev. Strzelał z 14 metrów, piłkę złapał Burić. Parę chwil później szarżował na bramkę Kirm, już minął obrońcę, ale zatrzymał go - wyłuskując futbolówkę spod nóg - bramkarz Lecha.

W 13. minucie groźnie odgryźli się Rudniew ze Ślusarskim, przeprowadzili akcję lewą stronę, Ślusarski na koniec strzelił nad bramką. Mecz dalej był żywy, akcje przenosiły się z jednej na drugą stronę.

W 25. minucie Wisła objęła prowadzenie. Z prawej strony Nunez wrzucił dokładną piłkę do czekającego w polu karnym Genkowa, ten głową przedłużył lot piłki w dolny róg bramki Lecha. Bardzo niefrasobliwie zachowali się w tej sytuacji poznaniacy, nie przeszkadzając ani Nunezowi, ani Genkowowi.

Wisła nadal przeważała, próbowała wychodzić z kolejnymi akcjami. Przerwał te zapędy dopiero w 38. minucie Kikut, strzelał z prawej strony z boku pola karnego w kierunku dalszego słupka, tyle, że obok niego. Do przerwy Wisła utrzymała skromne, ale zasłużone prowadzenie.

Szybko po rozpoczęciu drugiej połowy trener Lecha Mariusz Rumak rzucił na boisko więcej ofensywnych sił - w miejsce Murawskiego wszedł Stilić. To była odpowiedź na to, co działo się na murawie. Wisła kontrolowała sytuację w defensywie i wyrywała się z akcjami ku bramce Lecha. Tak było w 54. minucie, gdy po znakomitym odbiorze piłki Bunozy do jego dobrego podania wychodził Genkow. Wybiciem piłki na róg przerwał zapędy wiślaka Arboleda.

W 57. minucie wreszcie mógł się przydać Stilić. Dośrodkował do niego Ślusarski, ale strzał Stilićia zablokowali obrońcy. Podobnie było za chwilę przy próbach Rudniewa i Kikuta.

Jak na to, że stali lechici pod ścianą, to nie wyglądali na szczególnie zdeterminowanych, by zmienić swoją sytuację. Przez kolejne 20 minut sporo było walki w środku, a wiślacy dość łatwo przerywali akcje rywali. Dopiero w 81. minucie z dośrodkowania z lewej strony mógł skorzystać Ślusarski, ale główkował wysoko ponad bramką.  5 minut później Lech prawdziwie zagroził Pareice, a ten błysnął znakomitą interwencją, wybijając końcami palców piłkę, zmierzającą pod poprzeczkę po "główce" Kamińskiego.

W 88. minucie świetne dośrodkowanie na gola mogli zamienić Ślusarski lub Rudniew, ale obaj nie zdołali sięgnąć piłki. W 90. minucie Ślusarski trafił jeszcze w słupek. Lech nie miał szczęścia w tym spotkaniu, ale też za późno chyba próbował je na swoją stronę przyciągnąć.


RK
genkow.jpg
radosc.jpg
wisla.jpg
meliksonmurawski.jpg
kirm.jpg
wilk.jpg
paljicmozdzen.jpg
bunoza.jpg
iliev.jpg
brud.jpg
kirm w 5276.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty