Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Żaki > Grupa III (Kraków) Ż
Żaki Pogoni muszą wyszukać bramkarza

Pogoń Miechów – Polonia Kraków 1-7 (1-5)


Gole: Jakub Faracik - Kacper Jelski 3, Maciej Łomnicki 2, Szymon Zagrabiński, Natalia Janus (samobójczy)
Sędziował Marek Podyma. Kibice – rodzice z Krakowa i Miechowa.
POGOŃ: Mateusz Piwowarski „Mati” - Jakub Krzykała, Bartłomiej Pigulak, Filip Jędrzejewski, Bartłomiej Piotrowski, Jakub Bętkowski, Alan Pypno, Jakub Faracik, Bartłomiej Janus, Natalia Janus, Karol Mucha, Mikołaj Haluch. Trener: Marek Podyma.
POLONIA: Wiktor Pieczarski – Maciej Łomnicki, Maciej Chmielowski, Radosław Nawalany, Ernest Cinal, Patryk Warchoł, Jan Kozioł, Szymon Zagrabiński, Kacper Jelski, Bartosz Herba, Gabriel Luta, Igor Musiał, Patryk Tkaczyk. Trener: Rafał Chechelski.

Lider tabeli najmłodszej grupy rozgrywkowej (grupa III) Polonia Kraków, nie miał większych kłopotów z pokonaniem żaków Pogoni.

Emocji od godz. 10.50 (wtedy rozległ się gwizdek rozpoczynający zaległy mecz) było co niemiara. Kacper Jelski popisał się „telewizyjnym” hat-trickiem, gospodarzom udało się zdobyć honorowego gola, rodzice tak jednego, jak i drugiego zespołu nieustannie zagrzewali swoje spocone pociechy do jeszcze większego wysiłku.

Pierwszy ostre strzelanie i zdobywanie bramek dla Polonii rozpoczął Maciej Łomnicki. Skuteczność tak go „uskrzydliła”, że po kilku minutach powiększył swoje konto. Ale filigranowy Jakub Faracik nie był w tym fragmencie gry gorszy. Szaleńczo zaszarżował, wykorzystał swoją szybkość i mimo heroicznej postawy dwóch obrońców gości, przedarł się i strzelił płasko tuż obok Pieczarskiego. Jak się potem okazało, był to jedyny gol gospodarzy…

Wynik na 3-1 dla krakowian podwyższył Szymon Zagrabiński (piękny indywidualny rajd od połowy boiska „orlika” przy Gimnazjum nr 1). Jeszcze przed gwizdkiem na przerwę swój strzelecki kunszt pokazał Kacper Jelski i także (niestety…) jedyna grająca dziewczynka w drużynie Pogoni – Natalia Janus. Natalka chcąc za wszelką cenę zażegnać kolejną niebezpieczną sytuację pod własną bramką, interweniowała tak niefortunnie, że… idealnie trafiła w „okienko”.

W przerwie zawodnicy tak jednej, jak i drugiej drużyny uzupełniali płyny (było bardzo upalnie). Mamy pocieszały nieco podłamanych gospodarzy ocierając przy okazji pot z czoła.

Druga połowa była nie mniej atrakcyjna, choć padły tylko dwa gole. Oba zaliczył na swoje konto Kacper Jelski. Polonia miała także dwie poprzeczki; raz trafił w nią Ernest Cinal, natomiast drugi raz niezmordowany, wręcz nie do upilnowania – Kacper Jelski.

W drużynie gospodarzy wyraźnie brakowało dobrego bramkarza; w tym należy upatrywać tej dość wysokiej porażki.

- Nikt nie chce stanąć między słupkami. Każdy chce grać w polu i zdobywać gole. Mieliśmy świetnego golkipera, ale w jednym z meczów strzelił osiem bramek i już więcej nie chciał bronić. Mój błąd, że dałem mu grać… - komentuje ową sytuację żartobliwie trener Marek Podyma. Najczęściej w dzisiejszym spotkaniu bronił w żakach Pogoni - „Mati”.

Z. W.

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty