Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Juniorzy starsi > III liga (Kraków) JS
Wiślanie na piątkę ze Skałą

Wiślanie Jaśkowice - MKS Skała 5-1 (3-1)

1-0 Nędzka 15
2-0 Nędzka 18
3-0 Niechaj 32
3-1 ??? 43
4-1 Wąsik 72 (karny)
5-1 Tuzi 85
WIŚLANIE: Pocięgiel - Wilkoński, Niechaj, Lachowski, Rejdych - Wyroba (60 Ozga), Wąsik, Rojek, Zawada (75 Bodzioch), Tuzi - Nędzka.

Po ubiegłotygodniowym zwycięstwie nad  Tonianką, we wtorek 10 kwietnia juniorzy Wiślan Jaśkowice grali kolejny mecz. Tym razem przeciwnikiem był zespół MKS Skała, z którym gracze z Jaśkowic jesienią zremisowali 3-3.

Gospodarze od początku ruszyli do ataku chcąc jak najszybciej otworzyć wynik. Już po 10 minutach powinni prowadzić 2-0, ale Nędzka dwa razy źle zachował się pod bramką przeciwnika. W odpowiedzi rzut wolny z 25 m wykonywali gracze Skały, ale po strzale jednego z nich piłka tylko musnęła poprzeczkę.

Po kwadransie Wiślanie w końcu objęli prowadzenie. Akcję z lewej strony rozpoczął Tuzi, podał w pole karne, a tam Nędzka uderzył tak, że piłka po odbiciu się od poprzeczki wpadła do siatki. Goście jeszcze nie zdążyli otrząsnąć się po stracie bramki, a już było 2-0. Prostopadłe podanie od Wąsika dostał Nędzka, minął bramkarza i umieścił futbolówkę w pustej bramce.

Skalanie próbowali odpowiedzieć, lecz albo nie mogli trafić w tzw. światło bramki albo dobrze spisywał się Pocięgiel. Gospodarze za to byli nadal groźni. Kapitalną indywidualną akcję przeprowadził Tuzi, który zszedł do końcowej linii mijając dwóch zawodników Skały, ale zamiast podawać do dobrze ustawionych partnerów sam spróbował strzelić. Bramkarz strzał obronił. Niedługo później po wrzutce z wolnego Niechaj zagrał do Lachowskiego, który umieścił wprawdzie futbolówkę w bramce, ale sędzia dopatrzył się spalonego.

Współpraca dwóch środkowych obrońców układała się w tym meczu wyjątkowo dobrze. Na dowód akcja z 32. minuty, po której padła trzecia bramka dla miejscowych. Tym razem w zamieszaniu po rzucie rożnym to Lachowski dograł do Niechaja, a ten przymierzył po "długim" i było 3-0. Wydawało się, że Wiślanie mają mecz pod kontrolą, ale w 43. minucie Skała zdobyła bramkę kontaktową. Kilka "przebitek" przed polem karnym gospodarzy wygrał zawodnik gości, podał do ustawionego na 16.  metrze partnera, który nie dał szans Pocięglowi. Końcowe minuty pierwszej połowy niespodziewanie stały się bardzo nerwowe dla graczy z Jaśkowic, ale ich rywalom więcej bramek nie udało się strzelić, więc do przerwy było 3-1.

Na drugą połowę goście wyszli z zamiarem strzelenia drugiego gola, lecz nie stwarzali sobie dogodnych sytuacji. Najgroźniej było po błędzie Pocięgla, który niepotrzebnie wyszedł do piłki na skraj pola karnego i został wyprzedzony przez napastnika gości, którego podanie wzdłuż pustej bramki nie znalazło jednak adresata. Poza tym było kilka strzałów, z którymi bramkarz Jaśkowic nie miał problemów.

Wiślanie nie mieli aż tak klarownych sytuacji jak w pierwszej połowie, ale w 70. minucie nastąpiło przełomowe zdarzenie. Nędzka, świetnie obsłużony podaniem, wyszedł sam na sam z bramkarzem i przy próbie jego minięcia został sfaulowany. Golkiper gości został ukarany czerwoną kartką, a do bramki wszedł kapitan Skały. I od razu mógł zostać bohaterem, gdyż był bliski obrony karnego wykonywanego przez Wąsika. Piłka jednak zatrzepotała w siatce.

Ostatni kwadrans to dominacja Wiślan, którzy powinni zdobyć jeszcze kilka bramek. Zdobyli jednego, na 5 minut przed końcem. Po podaniu Rojka wzdłuż pola karnego Tuzi pięknym strzałem z 16 metrów nie dał szans bramkarzowi.

www.juniorzywislaniejaskowice.futbolowo.pl

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty