Armatura Kraków - Zwierzyniecki Kraków 6-0 (3-0)

1-0 Kamil Morsztyn 7
2-0 Mateusz Dobrzyński 15
3-0 Damian Bubka 20
4-0 Kamil Morsztyn 55
5-0 samob. 63
6-0 Mateusz Dobrzyński 75
Żółte kartki: Wojewoda - Poniedziałek. Widzów 10.
ARMATURA: Jakubowski – Dzido, Wojewoda, Madejski, Janas (80 Zadora) - Kopecki (46 Czernek), Bubka (70 Mech), Szybowski, Zalas (60 Kromka) – Dobrzyński, Morsztyn (60 Olejarczyk).
ZWIERZYNIECKI: B. Żmuda - Skóra, Kuc (60 Kutarnia), G. Płatek, Poniedziałek - Siwak, Gajewski, D. Żmuda, Widórek - Moryl, Bukowski.

Armatura zaatakowała od samego początku i po 20 minutach prowadziła 3-0.

Pierwszy gol padł po długim podaniu Wojewody, do piłki dobiegł Zalas, w polu karnym dograł pod nogi Morsztyna, a ten nie spudłował. Strzelec bramki asystował przy trafieniu nr 2 - prawie leżąc podał do Dobrzyńskiego, który z czystej pozycji podwyższył rezultat. Niebawem nie pilnowany w szesnastce Bubka podprowadził piłkę i w sytuacji "sam na sam" strzelił celnie z 5 metrów.

W dalszej części I połowy gospodarze mieli kilka okazji, ale ich nie wykorzystali. Najbliżej powodzenia był Janas po wrzutce Dobrzyńskiego.

Po przerwie Armatura zdobyła kolejne trzy gole. Autorem pierwszego był Morsztyn, który znalazł się w odpowiednim miejscu i pokonał bramkarza rywali. Piątą bramkę pomogli zdobyć goście. Po akcji lewą stroną Dzido zagrał do Dobrzyńskiego, ten będąc już w dobrej sytuacji zagrał w pole karne - efektem był gol samobójczy obrońcy Zwierzynieckiego, który niefortunnie nabiegł na piłkę. Wynik na 6-0 ustalił Dobrzyński. Znajdując się w niemal identycznej sytuacji jak przy poprzednim trafieniu, zdecydował się na strzał i futbolówka wpadła do siatki.

W końcówce przebudzili się goście, ale nie udało im się uzyskać honorowej bramki, mimo że mieli nawet karnego! Jedenastkę, podyktowaną za faul Wojewody, obronił w doskonałym stylu bramkarz Armatury Jakubowski, parując strzał na rzut rożny.

st, źródło: armatura.futbolowo.pl