Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > I liga
Cracovia pokonała lidera I ligi!

Cracovia - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2-1 (1-1)

0-1 Drozdowicz 19
1-1 Żytko 42
2-1 Bernhardt 67
Sędziował Jacek Małyszek (Lublin). Żółte kartki: Boljević, Dudzic, Bernhardt, Struna, Nykiel - Piątek.
CRACOVIA: Pilarz – Struna, Żytko, Kosanović, Nykiel – Danielewicz, Dąbrowski (84 Szeliga), Budziński – Bernhardt, Boljević (84 Zejdler), Dudzic (56 Ntibazonkiza).
TERMALICA: Nowak - Piątek, Nalepa, Czerwiński, Pielorz - Horvath, Lipecki, Ceglarz (66 Kaczmarczyk), Pawlusiński, Jarecki (80 Rybski)  - Drozdowicz (74 Sobczak).

Emocjonujący, pełen zażartej walki - taki był mecz Cracovii z liderem I ligi - Termaliką Nieciecza. Zwycięstwo Pasów 2-1 dodaje koloru finiszowi walki o ekstraklasę. Jeszcze wszystko w tych pięciu kolejkach jest możliwe.

"Darek Pawlusiński, witamy w domu" - taki transparent powitał  czołowego piłkarza Termaliki na stadionie Cracovii. Krakowskich podtekstów w rywalizacji lidera z Niecieczy z 4. dotąd w tabeli Cracovią było o wiele więcej, więc zapowiadały się wielkie emocje. I rzeczywiście szybko się zaczęły - w 2 min z dystansu groźnie obok spojenia słupka z poprzeczką strzelał Dąbrowski. Cracovia skoncentrowana, agresywnie nastawiona do gry w defensywie od początku chciała pokazać, że to ona tutaj chce dyktować warunki, ale niecieczanie nie chcieli ustąpić jej pola. W 6 min z dystansu odpowiadał Jarecki, potem mocny strzał z rzutu wolnego Pawlusińskiego sprawił niemały kłopot Pilarzowi.

Po tym dynamicznym początku gra na chwilę się uspokoiła, toczyła między szesnastkami, aż do 19 min, gdy Cracovia nie zrobiła pożytku z rzutu rożnego, po którym została pokarana wzorcowo przeprowadzoną kontrą.  Wyprowadził ją Ceglarz, zagrał do środka do Horvatha, ten odegrał na lewo do niepilnowanego w polu karnym Drozdowicza. Napastnik Termaliki posłał piłkę do bramki obok Pilarza, zdobywając swoją 9 bramkę w sezonie. Pasy znalazły się w trudnej sytuacji, musiały odrabiać stratę, a strzelać bramki Termalice to niełatwa sztuka. Zespół z Niecieczy stracił do niedzielnego meczu zaledwie 20 goli w rozgrywkach, a na wyjazdach tylko 8.

Tym bardziej, że niecieczanie nie zamierzali wcale pilnować skromnego prowadzenia. W 29 min walkę z boku pola karnego wygrał Pawlusiński, dograł piłkę na 5. metr, minął się z futbolówką Drozdowicz, ale piłka została w grze, kończył akcję strzałem z 14 metrów Piątek, złapał piłkę Pilarz.

Cracovia walczyła - strzelał Dudzic, a potem obrońcy Termaliki nie złapali na spalonym Boljevicia. Ten jednak źle przyjmował piłkę i wybił ją w ostatniej chwili Nalepa. 

Termalica w tej części meczu była jednak o wiele groźniejsza. Między 30 a 33 minutą Pilarz był co chwilę był w opałach. Kiedy świetną akcję lewą stroną przeprowadził Jarecki i dograł znakomicie w tempo przed bramkę do Drozdowicza, a ten strzelał z 5 metrów , bramkarz Cracovii wybił piłkę. Walkę o nią z Nykielem wygrał Pawlusiński i jeszcze próbował strzelać, odbił znów piłkę Pilarz, jeszcze raz strzelał Nalepa, sytuację wyjaśniał ostatecznie Struna, wybijając futbolówkę.

Cracovii ciężko szło konstruowanie akcji prowadzących pod bramkę rywala, tym mocniej musiała postawić na stałe fragmenty gry. W 41 min zrobiła pożytek z rzutu wolnego z lewej strony boiska. Boljević idealnie dośrodkował piłkę w pole karne, tam - na 6. metrze - wyskoczył do niej Żytko i lekko skierował głową  w kierunku bramki.  Dwaj obrońcy Termaliki w walce o piłkę padli na murawę przed tym trafieniem, więc nie mieli szans na interwencję. Było 1-1.

Ale jeszcze przed przerwą nieporozumienie gospodarzy pod bramką, mogli wykorzystać goście. Przez chwilę bramka była pusta, ale ostatecznie Drozdowicz nie zrobił z tego pożytku.

-Jestem zły na siebie, mogłem strzelić dwie bramki, a nie tylko jedną, powinniśmy prowadzić tutaj, bo jesteśmy lepsi - żałował w przerwie Emil Drozdowicz, napastnik Termaliki.  

Ostra walka toczyła się od początku drugiej połowy. Przerywały ją strzały Boljevicia i Ceglarza.
W 56 min po  wielomiesięcznej nieobecności na boisku pojawił się Saidi Ntibazonkiza, któremu lekarz udzielił zgody na półgodzinny występ. 

I to po indywidualnej akcji Burundyjczyka Cracovia w 68 min zdobyła bramkę! Saidi przeprowadził rajd prawą stroną, dograł do środka, tam świetnie uderzał Budziński, ale jeszcze lepiej interweniował Nowak, który wybił piłkę. Tyle, że z lewej strony dopadł do niej Bernhardt i mocnym strzałem posłał w dalszy róg.  Pasy prowadziły 2-1, a Termalica mogła zacząć rozpamiętywać niewykorzystane sytuacje...

Odtąd trudno jej się było przebić przez szyki obronne gospodarzy. Krakowianie z dużą determinacją walczyli o każdą piłkę, ale niecieczanie na końcówkę jeszcze się zmobilizowali. I w 83 min doczekali się idealnej szansy. Rybski, niewiele po pojawieniu się na boisku, strzelał w poprzeczkę, do odbitej piłki dopadł Kaczmarek, ale natychmiast skrócił mu pole Pilarz i bramkarz zablokował strzał, jeszcze jedna próba dobitki też nie przyniosła gościom sukcesu. Cracovia wróciła z dalekiej podróży...
Do końca musiała być czujna, bo niecieczanie byli w końcówce w natarciu, ale już nie zdołali choćby wyrównać. Duża, a może nawet wielka, w tym zasługa bramkarza Cracovii Krzysztofa Pilarza. Pasy wspólnie z Flotą współliderują znów tabeli i zmniejszyły dystans do Termaliki do czterech punktów.

MST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty