Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > I liga
Cracovia przegrała z Zawiszą i straciła fotel wicelidera I ligi

Zawisza Bydgoszcz - Cracovia 3-1 (1-1)

0-1 Krzysztof Nykiel 16
1-1 Kamil Drygas 30
2-1 Paweł Abbott 69
3-1 Vahan Gevorgyan 90+4, karny
Sędziował: Hubert Siejewicz. Żółte kartki: Dziekanowski - Marciniak. Widzów 5 tys.

ZAWISZA: Kaczmarek – Ciechanowski, Nawotczyński, Skrzyński, Petasz - Strąk, Drygas, Masłowski, Wójcicki (87 Mąka), Abbott (82 Leśniewski) - Ziajka (64 Gevorgyan).
CRACOVIA: Pilarz – Nykiel, Żytko, Kosanović, Marciniak – Budziński, Szeliga (59 Dąbrowski), Danielewicz – Bernhardt (61 Steblecki), Boljević, Zejdler (80 Zieliński).

Nie rozczarował mecz Zawisza - Cracovia, okrzyknięty hitem 28. kolejki I ligi. Grano o fotel wicelidera tabeli, który - przegrywając 1-3 - Pasy straciły na rzecz zespołu z Bydgoszczy. To cena katastrofalnych błędów w defensywie krakowskiego zespołu.


Cracovia od początku przeważała i podkreśliła to bramką w 16 min. Równie wielkie zasługi dla jej zdobycia co strzelec Nykiel, miał Bernhardt, który wygrał przepychankę z jednym z rywali z prawej strony boiska i wyłożył piłkę nadążającemu za akcją Nykielowi. Ten posłał piłkę do celu.

W 25 min Zawisza wyprowadził znakomitą kontrę, zastopował ją na końcu Nykiel, wybijając piłkę zagraną przez Masłowskiego. Powtórki pokazały,że obrońcy Cracovii pomogła ręka, choć nie zagrywał nią specjalne. Sędzia nie zdecydował się jednak na odgwizdanie rzutu karnego.

Za chwilę zaś Zawisza mógł przegrywać 0-2. Błąd jednego z zawodników przy wyprowadzaniu piłki spod własnej bramki skończył się przejęciem jej przez Bernhardta. Ten obrócił się i od razu mocno strzelał, minimalnie niecelnie.

W 31 min Zawisza wyrównał. Ziajka wyłożył piłkę Drygasowi na 18. metrze, trzech obrońców Cracovii zastanawiało się, który ma mu przeszkodzić. Nie przeszkodził nikt, a Drygas kopnął piekielnie mocno na wprost do celu.

W 36 min Bernhardt, podobnie jak przy bramkowej akcji przepchnął się z rywalem na granicy pola karnego z lewej strony i wyłożył piłkę Danielewiczowi, a ten przymierzył w słupek. Piłkarze Zawiszy tego nie rozpamiętywali - za moment fantastycznie z 40 metrów strzelał Skrzyński, Pilarz wybił piłkę zmierzającą pod poprzeczkę. Po rogu  Budziński wybijał piłkę spod własnej bramki tak, że prawie trafił do niej. Wymiana ciosów trwała - w 38 min Cracovia przeprowadziła piękną akcję - Szeliga zagrał do Bernhardta, ten prostopadle wyłożył piłkę Danielewiczowi. Strzał ostatniego był za słaby, żeby zaskoczyć Kaczmarka.

Początek drugiej połowy, zwłaszcza w porównaniu z końcówką pierwszej, był spokojniejszy. Wreszcie w 69 min odezwał się znany problem Cracovii - z asekuracją przy stałych fragmentach gry. Miało to fatalny dla Pasów skutek, bo rozegrany w niewyszukany sposób rzut rożny dał gola Zawiszy. Z rogu ostro po ziemi bił piłkę Petasz, przepuścił ją pierwszy na linii jej lotu Masłowski, po to, by trafiła do Abbotta. Tego nikt nie pilnował, więc nie miał kłopotu  z posłaniem piłki z 11 metrów do celu.

W 75 min mogło być 3-1, gdy Wójcicki uciekł Nykielowi lewą stroną, w biegu nie potrafił jednak celnie strzelić. W 88 min błąd Kosanovicia naprawiał Pilarz, który wygrał w sytuacji sam na sam z Mąką. W doliczonym czasie nic nie pomogło bramkarzowi Pasów - musiał w polu karnym faulować Mąkę, którego wcześniej nie zatrzymali obrońcy. Rzut karny lekkim strzałem w prawy róg wykorzystał inny rezerwowy Gevorgyan. W końcówce gra w defensywie krakowskiego zespołu całkiem się posypała. Jaki tego efekt? Termalica (58 pkt), która wygrała z Wartą, ma za plecami Zawiszę (52 pkt), a dopiero potem Flotę i Cracovię (po 51 pkt). 

MST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty