Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > I liga
Termalica nie uciekła Cracovii

Miedź Legnica - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2-1 (0-0)

0-1 Emil Drozdowicz 82

1-1 Jakub Grzegorzewski 84

2-1 Mariusz Mowlik 89

MIEDŹ: Ptak – Bartczak, Woźniczka, Tanżyna, Wołczek, Lenkiewicz (67 Alexandre), Kasperkiewicz (75 Mowlik), Marciniak (32 Retlewski), Nowacki, Madejski, Grzegorzewski
TERMALICA: Nowak – Piątek, Czerwiński, Nalepa, Pielorz, Horvath, Pleva (44 Kaczmarczyk), Pawlusiński, Jarecki (71 Ceglarz), Rybski, Sobczak (53 Drozdowicz).

Niespodzianka w Legnicy - lider I ligi przegrał z Miedzią w zaległym meczu 21. kolejki i nie wykorzystał okazji na odskoczenie goniącej go Cracovii.Goście w 80 min zdobyli bramkę i wydawało się, że nic nie odbierze im wygranej, ale Miedź zdążyła odpowiedzieć dwoma trafieniami.  


Od pierwszej minuty piłkarze Miedzi z zaangażowaniem ruszyli do przodu. W efekcie Piotr Madejski już w 2 minucie dwukrotnie groźnie wgrywał futbolówkę w pole karne zespołu z Niecieczy. Chwilę później goście próbowali się zrewanżować za sprawą strzału Pawlusińskiego. Uderzenie było jednak bardzo niecelne. W 11 minucie mogło być 1-0 dla Miedzi. Kapitalnie z prawej strony dośrodkował Madejski, a piłkę z bliska do bramki starał się wpakować Marcin Nowacki. Mimo asysty jednego z obrońców zespołu gości filigranowy pomocnik Miedzi zdołał oddać strzał. Piłka minęła bramkę o centymetry. W odpowiedzi podopieczni Kazimierza Moskala mogli chwilę później wyjść na prowadzenie. Przed utratą gola uchronił Miedź Aleksander Ptak.

Legniczanie częściej utrzymywali się przy piłce i konstruowali zdecydowanie więcej sytuacji. Bezbramkowy wynik jednak się nie zmieniał. Tym bardziej, że goście bronili się w zasadzie całym zespołem i to na swojej połowie. W 24 minucie Grzegorzewski miał wymarzoną wręcz sytuację do pokonania dobrze dysponowanego Nowaka. Nie trafił jednak czysto w piłkę i bramkarz z Niecieczy w zasadzie nie musiał interweniować. Legniczanie grali bardzo ambitnie „podkręcając” tempo meczu. Kolejne minuty upływały na obustronnym zadawaniu… ciosów. W 32 minucie spotkania boisko musiał opuścić Marciniak. W jego miejsce na placu gry pojawił się napastnik, Dawid Retlewski. Do końca pierwszej części spotkania ani jedni, ani drudzy nie zdołali zdobyć gola dającego prowadzenie.

Po zmianie stron gola mógł zdobyć Retlewski. Będąc w polu karnym Nowaka, z prawej strony, starał się dogrywać do nadbiegającego Lenkiewicza. Wydaje się jednak, że lepszą decyzją byłby bezpośredni strzał na bramkę Termaliki, bo podanie zostało „przechwycone” przez defensora zespołu gości. Chwilę po tej akcji Madejski zdecydował się na „chytry” strzał z dystansu. Po jego uderzeniu piłka nieznacznie minęła słupek bramki strzeżonej przez Sebastiana Nowaka. Zawodnicy prowadzeni przez trenera Baniaka przeważali, ale brakowało po prostu przysłowiowego farta. W 62 minucie przed utratą golą uratowała Aleksandra Ptaka… poprzeczka. Od tego momentu gra toczyła się głównie w środkowych sektorach boiska.


Kiedy wydawało się, że legniczanie w końcu osiągną swój cel i zdobędą upragnionego gola, w 80 minucie to Ptak musiał wyjmować piłkę z siatki. Z dystansu strzelał Horvath, zaś piłka odbiła się jeszcze od Drozdowicza i wpadła obok zmylonego bramkarza Miedzi. To rozjuszyło zawodników z Legnicy, którzy w 83 minucie wyrównali za sprawą Jakuba Grzegorzewskiego. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska piłkę głową zgrał Bartczak, a silną „główką” dopełnił formalności Grzegorzewski. To było jednak zaledwie preludium do dalszych wydarzeń. 3 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry nieoczekiwanie gola dającego Miedzi prowadzenie zdobył wprowadzony w 75 minucie, Mowlik.

ST/miedzlegnica.eu

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty