Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > I liga
Cracovia długo szukała sposobu na Marcina Cabaja, ale znalazła

Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 1-0 (0-0)

1-0 Bernhardt 78

Sędziował Mariusz Korzeb (Ciechanów). Żółta kartka: Szczepański, Makuch, Burkhardt, Mróz.    
CRACOVIA: Pilarz – Nykiel, Żytko, Kosanović, Marciniak – S. Szeliga (57 Dudzic) – Budziński, Straus – Steblecki (46 Dąbrowski), Boljević, Suworow (46 Bernhardt)
SANDECJA: Cabaj – Makuch, Mroziński, Petran, Marcin Kowalski - Leśniak (55 B. Szeliga), Szczepański (90+13 Sanchez), Mróz, Wiśniewski (81 Świątek) Burkhardt - Aleksander

Długo trwało, zanim Edgar Bernhardt znalazł sposób na byłego bramkarza Pasów Marcina Cabaja. Dopiero w 78 min Cracovia złamała opór Sandecji i zdobyła jedyną bramkę meczu. Spotkanie zaraz po golu zostało przerwany, bo kibice na trybunach odpalili race, a dym z nich zasłonił boisko. Zapewne Cracovię nie ominie kara za to przewinienie kibiców.   

Przyjaźń na trybunach, ale na boisku walka musiała się toczyć o pełną pulę. Na straty nie mogli sobie pozwolić ani walczący o awans gospodarze, ani pałętający się po dołach tabeli goście.

Cracovia miała przewagę przez całe spotkanie, zdecydowaną w drugiej części meczu, gdy zaczęło się jej śpieszyć do gola. W pierwszej połowie sądeczanie skutecznie realizowali zadania defensywne, choć momentami mieli poważne problemy z wyjściem z własnej połowy boiska.
Ale Cracovia nie stwarzała stuprocentowych szans, choć strzelali Steblecki, Budziński, w 31 min Kosanović z rzutu wolnego, ale niecelnie. W 39 min Kosanović poważnie przeegzaminował Cabaja uderzeniem z rzutu wolnego, bramkarza Sandecji świetnie wybił piłkę.

W przerwie trener Wojciech Stawowy dokonał dwóch zmian - na boisko weszli Bernhardt i Dąbrowski. Pierwszy okazał się jokerem w talii Cracovii, bo w 78 min zmusił do kapitulacji Cabaja, wcześniej dobrze sobie radzącego. Bronił bramkarz Sandecji strzały Marciniaka, Dudzica, także Boljevicia z rzutu wolnego, a potem kolejny celny tego ostatniego po podaniu Budzińskiego.


W 78 min Bernhardt zdecydował się na uderzenie z ponad 20 metrów, po  którym piłka wpadła w okienko bramki Sandecji. Niektórzy kibice mogli nie widzieć gola, bo gdy padał kibice odpalili race i boisko zakrył dym. Sędzia musiał przerwać mecz, a gdy go wznowił doliczył aż 18 dodatkowych minut. W tym czasie obie ekipy mogły zdobyć gole - Cracovia za sprawą Strausa, którego najpierw odważnym wybiegiem z bramki uprzedził Cabaj, a potem powstrzymał słupek, w który trafił. Sandecja z kolei będzie wspominać szanse Sancheza i Makucha, strzały obu obronił Pilarz.
ST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty