Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > I liga
Termalica nie zwalnia tempa

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - ŁKS Łódź 3-1 (2-0)

1-0 Emil Drozdowicz 9
2-0 Jan Pawłowski 38
2-1 Jakub Więzik 83
3-1 Piotr Ceglarz 88

Sędziował Mariusz Złotek (Gorzyce). Widzów 1400.
TERMALICA: Nowak - Pleva, Czerwiński, Nalepa, Pielorz - Piotrowski (61 Kaczmarczyk), Lipecki, Horvath, Rybski - Pawłowski (73 Ceglarz), Drozdowicz (84 Szczoczarz).
ŁKS: Wyparło - K. Kaczmarek (46 Więzik), Pawlak, Borsukow, P. Kaczmarek - Sasin (71 Późniak),  Brud, Kubicki, Gieraga - Stąporski, Żółtowski.

Szóstą z rzędu wygraną zanotowała Termalica Bruk-Bet Nieciecza, trzecią kolejną na własnym stadionie. Tym razem ofiarą niecieczan padł ŁKS. Był zdecydowanie słabszy w Niecieczy, mógł wyjechać z większym bagażem bramek.

Gospodarze zaczęli się od zdecydowanych ataków. W pierwszych minutach Bogusława Wyparłę technicznym strzałem próbował zaskoczyć Emil Drozdowicz, do świetnej sytuacji strzeleckiej doszedł także Damian Pawłowski. Nieśmiałe kontrataki łodzian nie stwarzały poważnego zagrożenia pod bramką Sebastiana Nowaka – akcja ofensywna Mateusza Stąporskiego i Pawła Kaczmarka była jedną z nielicznych składnych prób gości.

Piłkarze Termaliki atakowali bardzo ambitnie, co przyniosło efekt już po 10 minutach gry. Świetnie rozegrany rzut rożny na bramkę zamienił Emil Drozdowski, pokonując bramkarza łodzian strzałem głową z najbliższej odległości. Ełkaesiacy po stracie gola kilka razy zdołali śmielej zaatakować. Najlepszą sytuację miał Paweł Kaczmarek, który w 35 min huknął pod poprzeczkę. Na posterunku był jednak golkiper gospodarzy.

Po krótkim okresie bardziej wyrównanej gry do głosu znowu doszli miejscowi. Przed końcem I połowy fatalny błąd popełnił obrońca ŁKS-u, Mikalai Barsukov, który zagrał piłkę tak niefortunnie, że trafiło ona pod nogi jednego z piłkarzy Termaliki. Sytuację sam na sam pewnie wykorzystał Jan Pawłowski i Termalica prowadziła już 2-0.

Druga połowa niewiele zmieniła w obrazie gry. Piłkarze Termaliki kilkukrotnie zagrozili bramce Wyparły. Co prawda swoje sytuacje zmarnowali Drozdowicz i Pawłowski, a kontaktowego gola strzelił w 82 minucie Więzik (biorąc obrońcę „na plecy” i pakując piłkę do siatki do długim rogu), ale ostatnie słowo należało do miejscowych. Piotr Ceglarz posłał d bramki piłkę odegraną z linii końcowej przez Krzysztofa Kaczmarczyka.

DARO/lkslodz.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty