Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > B klasa (Kraków III)
Rybitwy powstrzymały Libertów

TS Rybitwy - LKS Libertów 3-0 (3-0)

1-0 Daniel Adamczyk
2-0 Daniel Adamczyk (karny)
3-0 Maksym Lenda
RYBITWY:
Tomczyk - Środa, M. Olsza, A. Olsza I, Janik - P. Paliś, Lenda, Biskup, T. Paliś - Adamczyk, Łach.

W gorące sobotnie popołudnie zespół Rybitw podejmował na własnym boisku dotychczasowego lidera - ekipę LKS Libertów. Drużyna gości na rozgrzewkę wyszła bardzo wcześnie i to był chyba błąd, gdyż głównie przez pierwszą połowę wyglądali oni słabo pod względem fizycznym.

Od pierwszych minut to Rybitwy kontrolowały grę dobrze wyprowadzając piłkę już poprzez obrońców. Goście nie kwapili się do agresywniejszego podejścia i zaatakowania obrońców już na połowie miejscowych. Środek pola dobrze opanowali Lenda z Biskupem i mogli rozdzielać piłki na boki do braci Palisiów, którzy raz po raz nękali gości akcjami oskrzydlającymi. Pierwsza bramka padła po dobrym podaniu Łacha ze środka pola do nieobecnego w pierwszych meczach Adamczyka, który ładnym, plasowanym strzałem pokonał bramkarza Libertowa.

Rybitwy mając wzgląd na wysoką temperaturę i brak możliwości przeprowadzenia zmian nie forsowały tempa i grały spokojnie podaniami. Kolejna bramka padła po rzucie karnym wywalczonym przez Przemysława Palisia, który w polu karnym zabrał się z piłką zagraną ze środka, a obrońca trafił go w nogi i sędzia wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł oczywiście Adamczyk, który z karnych się nie myli i tak też było tym razem. Rybitwy objęły dwubramkowe prowadzenie. O grze ekipy Libertowa w tej połowie nie można wiele powiedzieć, gdyż jedynym zagrożeniem z jej strony był rzut rożny.

Trzecia bramka dla Rybitw padła po dobrze wykonanym rzucie rożnym przez Adamczyka. Posłał on wysoką piłkę, która przeszła nad wszystkimi w polu karnym i dostała się na głowę dobrze zamykającego akcję Lendy.

Na drugą połowę goście wyszli bardzo zmotywowani, przeprowadzili kilka zmian w ustawieniu i ich gra wyglądała już lepiej. Rybitwy jednak grały bardzo mądrze, przede wszystkim w obronie, wielokrotnie łapiąc na spalonym napastników gości. Po wolnym sprzed pola karnego fantastyczną interwencją popisał się Tomczyk, który strzał posłany nad murem dobrze sparował na poprzeczkę, czym uchronił gospodarzy przed utratą bramki. Mimo starań gości Rybitwy dowiozły zwycięstwo do końca mając jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku, jednak w sytuacjach podbramkowych zabrakło zimnej krwi.

rybitwy.futbolowo.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty