Agricola Klimontów - Olimpia Czaple Wielkie 7-1 (3-0)

1-0 K. Nowak 15 (karny)

2-0 Makuła 18

3-0 Stachura 26

4-0 Kutela 47

5-0 Makola 67 (głową)

5-1 M. Kopeć 72 (głową)

6-1 Stachura 77

7-1 K. Nowak 80

Sędziowali: Maksymilian Imioła - Daniel Kozioł i Wiktor Dąbrowski. Żółte kartki: Nowak, Stachura. Widzów 50 (mecz w Opatkowicach).

AGRICOLA: Mzyk - Bogucki (60 Kocierz), Wojasiński, Wawrzeń, Kozera - Stachura, Makuła, Kutela, Gałkowski - Nowak, Bielecki (35 Makola).

Agricola bez problemu pokonała przedostatnią drużynę w tabeli klasy B-I. Jedyną niewiadomą była wysokość wygranej. Co prawda początek meczu był nieco chaotyczny, ale wytłumaczyć to można brakiem czterech podstawowych zawodników w drużynie gospodarzy - Piotrowicza, Stanka, Młodawskiego i Frączka. Po 35 minutach boisko opuścił kontuzjowany Dawid Bielecki, którego zmienił powracający do gry Makola.

Zawodnicy z Czapel Wielkich nastawili się na obronę, a konkretnie na „blokowanie strzałów”. Większość bramek dla gospodarzy padła po składnych akcjach, ładnego gola po strzale z 30 metrów zdobył Tomasz Makuła, a honorową bramkę dla Olimpii uzyskał Mateusz Kopeć głową po rzucie rożnym.

Emocjonująco zapowiada się ostatni mecz Agricoli ze Szreniawą Koszyce. Remis lub zwycięstwo da zespołowi z Klimontowa trzecie miejsce, jeśli wygra Szreniawa to koszyczanie wejdą na podium.

Znaczną część widowni stanowiły... roje komarów, które niemiłosiernie kąsały wszystkich. Dodać należy, że płynący obok stadionu strumyk dwukrotnie wylał, podtopił sąsiednie domostwa, podmył słup elektryczny i ogrodzenie boiska, zalał drogę i  wypłukał kamień z podjazdu.

Grzegorz Cichy (Agricola)