Prokocim Kraków - Garbarnia II Kraków 3-1 (2-0)

1-0 Sierant 10

2-0 Kagize 21

3-0 Kukawski 50

3-1 Jamka 65

Sędziowali: Paweł Grochal oraz Klaudiusz Kozioł i Krzysztof Maćkowski. Żółte kartki: Kowalczyk - Malarz. Widzów 150.

PROKOCIM: Mleczek (85 Wójtowicz) - Tomczuk, Łozynyk, Janicki, Dolczak, Kukawski  (78 Stankiewicz), Kagize, Tarniowy (59 Gaudyn), Sierant, Kowalczyk (65 Włodarczyk), Wójcik.

GARBARNIA II: Wałach  - Malarz (46 Pytel), Kaim, Swaryczewski, Bajołek (85 Zimny), Byrski (65 Nakończy), Cebula, Kuźma, Jamka, Stokłosa, Wojciechowski (77 Dudzicki).

Przełomowym momentem spotkania mogła być sytuacja z 35. minuty, kiedy to Wojciechowski po minięciu z piłką rywala w polu karnym został przez niego „podcięty” od tyłu. Wszyscy na stadionie Prokocimia przekonani byli, że  tak ewidentnej „jedenastki” nie sposób nie podyktować, jednak gwizdek arbitra milczał…

Wcześniej gospodarze po stałych fragmentach gry zdobyli dwa gole. Pierwszego po strzale Sieranta z rzutu wolnego, a drugiego po rozegraniu rzutu rożnego, kiedy to Kagize znalazł drogę do bramki Garbarni. Ta z kolei miała najklarowniejsze sytuacje w 41. minucie (strzał Cebuli z wolnego minął słupek bramki gospodarzy) i dwie minuty później (w układzie „sam na sam” lepszy od Cebuli okazał się Mleczek).

„Brązowi” po przerwie ruszyli do odrabiania strat, ale w po jednej z kontr Kukawski pokonał Wałacha. Paradoksalnie, ta trzecia utracona bramka podrażniła „Garbarzy”, którzy raz za razem przeprowadzali ataki na bramkę Prokocimia. Ale na listę wpisał się tylko Jamka. Oprócz tego Bajołek uruchomił podaniem w tempo Wojciechowskiego, jednak jego strzał ofiarną interwencją obronił bramkarz. Chwilę później Stokłosa minimalnie przestrzelił z narożnika pola karnego, a w 75. minucie strzał Kuźmy padł łupem bramkarza.

Wynikiem 3-1 zrewanżowali się gospodarze za jesienną porażkę na Rydlówce w identycznych rozmiarach.

AB