Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > A klasa (Kraków II)
Ładna gra rezerw Garbarni, takie same gole

Piast Wołowice - Garbarnia II 0-3 (0-2)

0-1 Wojciechowski 40
0-2 Pytel 43
0-3 Kuźma 62

Sędziowali: Dariusz Szustowicz oraz Janusz Kwoka i Mikołaj Korcala. Żółta kartka: Schacherer. Widzów 80.
PIAST: Bębenek - Twaróg, Morawski, M. Jasiołek, Starowicz, Kosek (59 Kurzeja), Owca, Korczek (75 D. Jasiołek), Budziaszek, Łęcki (52 Hajduga), Stawowiak (70 Socha).
GARBARNIA II: Żylski - Nakończy, Swaryczewski, Kaim, Schacherer, Stokłosa (73 Przysiężniak), Jamka (84 Zimny), Zelek, Kuźma, Pytel (63 Paweł Iwachów), Wojciechowski (68 Dudzicki).

Dobre spotkanie rozegrała druga drużyna Garbarni na boisku piątej drużyny w tabeli A Klasy. Wysokie zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo, a przez 30 minut mecz był wyrównany i oba zespoły miały i kilka dogodnych sytuacji do objęcia prowadzenia.

Już w 2. minucie Owca próbował zaskoczyć Żylskiego strzałem z dystansu, lecz uczynił to niecelnie. W odpowiedzi akcję pod bramką przeciwnika przeprowadzili Wojciechowski z Pytlem, ale sytuację wyjaśnili obrońcy Piasta. Po kontrze gospodarzy przed szansą stanął Stawowiak, jego strzał był minimalnie niecelny. W 17. minucie Żylski sparował piłkę na róg po strzale Budziaszka, a w dwie minuty później uderzenie Kuźmy z wolnego wyłapał Bębenek. W 23. minucie powstało zagrożenie po akcji gospodarzy, jednak Żylski obronił strzał głową Budziaszka. Sekundy później Piast miał chyba najlepszą okazję do zdobycia gola w pierwszej części spotkania, strzał Łęckiego o centymetry minął słupek bramki „Brązowych”, a Żylski nie mając szans na skuteczną interwencję odprowadził tylko piłkę wzrokiem. W 30. minucie znów Łącki znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem „Młodych Lwów”, ale tym razem zgubił piłkę przed oddaniem strzału.

Od tego momentu na boisku zarysowała się coraz większa przewaga „Garbarzy”, którzy przeprowadzili w tym okresie kilka ciekawych akcji, dwie z nich zakończone zdobyciem goli. W 40. minucie Wojciechowski otrzymał doskonałe podanie w tempo od Stokłosy i huknął zza linii 16 metrów nie do obrony. W 43. minucie akcję prawą stroną przeprowadził w swoim stylu Dariusz Kuźma, podał do Mateusza Pytla, a ten się nie pomylił i do pauzy Garbarnia II miała dwubramkową zaliczkę. Mogło być 3-0, ale w sytuacji jeszcze przy stanie 0-0 Wojciechowski wybiegając zza pleców obrońców otrzymał podanie od Stokłosy, arbiter liniowy zasygnalizował ofsajd napastnika Garbarni. Była to zdecydowanie pomyłka arbitra, jednak bodajże jedyna popełniona przez rozjemców tego spotkania. Ich praca stała na wysokim poziomie.

Druga połowa to dążenia gospodarzy do zmiany niekorzystnego rezultatu i gra Garbarni z kontry. W 48. minucie strzał Zelka obronił Bębenek, w 52. minucie po akcji Stokłosy z Kuźmą Darek strzelił ponad bramką. W 55. minucie Żylski świetnie obronił w sytuacji „sam na sam” z Budziaszkiem. W 62. minucie Jamka idealnie podał do Kuźmy, ten wpadł z piłką w pole karne, „położył” wybiegającego bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki.

Zawodnicy Piasta, pomimo trzybramkowej straty, wciąż dążyli do zdobycia choćby honorowego gola. W 72. minucie piłka trafiła w słupek po strzale Kurzei, w 78. minucie uderzenie Sochy padło łupem Żylskiego. W 81. minucie z kolei to „Brązowi” mieli dobrą okazję. Jamka dobrym podaniem uruchomił Pawła Iwachowa, jednak ten chyba za szybko zdecydował się na strzał i umożliwił interwencję bramkarzowi. W 88. minucie strzał Budziaszka obronił Żylski, chwilę później w zamieszaniu podbramkowym piłka po strzale jednego z zawodników Piasta odbiła się od poprzeczki, wróciła w pole i po kolejnym strzale trafiła w słupek, a po trzecim wyłapał ją pewnie bramkarz Garbarni.

Zwycięstwo Garbarni II zasłużone, choć gospodarzom z przebiegu gry na pewno należała się bramka. Spotkanie było niezłym (jak na tę klasę rozgrywek) widowiskiem i mimo niekorzystnego rezultatu dla gospodarzy mogło zadowolić zgromadzoną publiczność swoim poziomem.

 

- Jestem zadowolony z występu drużyny, choć przez dwa pierwsze kwadranse najwyraźniej przedłużyła sobie rozgrzewkę. Musiałem zmienić ustawienie, m in. przesunąłem Kuźmę na środek pomocy i to odniosło właściwy skutek - powiedział trener Garbarni II, Stanisław Śliwa. - Gola na 1-0 w swoim dawnym stylu pewnie strzelił Wojciechowski, do którego świetnie zagrał prostopadłą piłkę Stokłosa. Również Stokłosa asystował przy następnym golu. Piłkę następnie otrzymał Kuźma, który oddał mocną, angielską centrę. Wprost na głowę nadbiegającego Pytla. Piękny gol. Trzecia bramka padła po pierwszorzędnym zagraniu bodaj Jamki, rozpędzony Kuźma minął bramkarza i musiało być 3-0 dla nas. Inne okazje mieli jeszcze Dudzicki i Paweł Iwachów, ale Piast też mógł kilkakrotnie zmienić wynik. Wręcz kapitalną interwencją wykazał się w pewnym momencie Żylski, który wyciągnięty jak struna w niewiarygodny sposób uratował niemal beznadziejną sytuację.
AB/cst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty