Liszczanka Liszki - Pozowianka Pozowice 4-1 (1-0)

1-0 Frankowski 30
2-0 D. Szymula 61
2-1 ??? 70
3-1 Warczak 74
4-1 Kosmal 78

Sędziował Sławomir Steczko. Widzów 100.
LISZCZANKA: Cholewa - G. Szymula (Polak), Piwowarski, Śleboda, Kędzierski - D. Szymula, Steczko (Pabian), Kosmal, Paweł Pyla (Szewczyk), Sobesto (Warczak) - Frankowski.

W pierwszym meczu na swoim obiekcie tej wiosny Liszczanka pokonała lidera jesieni (aktualnego wicelidera), Pozowiankę, 4-1.

W słoneczne, choć zimne przedpołudnie więcej z gry mieli gospodarze. Rywal, w którego szeregach można było rozpoznać takich zawodników jak Jamróz, Klim, Bystroń, Surmański, Mrowca czy Krasnoszczuk, rozpoczął dość niemrawo. W pierwszej odsłonie Liszczanka miała cztery wyborne sytuacje, golem zakończyła się tylko jedna. Na bakier ze skutecznością był dziś grający trener Paweł Pyla. Po dograniu Frankowskiego w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzał nad poprzeczką, po asyście Piwowarskiego trafił w słupek i na koniec piłkę od Sobesty przeniósł nad bramką. Inny Paweł - Frankowski, wykorzystał dobre podanie Kosmala i otworzył wynik meczu dla Liszczanki.

Początek drugiej połowy to atak Pozowianki. Dobrą zmianę dał Surmański, który wraz z Bystroniem i Mrowcą szukali okazji do zdobycia gola. Stało się jednak inaczej, za sprawą Dariusza Szymuli. W zamieszaniu przed polem bramkowym uderzył lewą nogą i piłka po odbiciu od słupka trafiła do siatki. Kolejnego gola dołożył rozgrywający świetne spotkanie Konrad Warczak. Strzelił niczym Del Piero czy Nani z MU. Piłkę wzdłuż pola karnego dograł Kosmal, a Warczak piętą skierował ją do siatki. Piękne trafienie tego zawodnika, który zrewanżował się potem Kosmalowi równie dobrą asystą.

www.liszczanka.pl