Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > A klasa (Kraków I)
Piłkarze Wawelu wyszli na boisko i oddali mecz walkowerem

Wawel Kraków - Błękitni Modlnica 0-3 walkower

Dzisiejszy mecz A klasy krakowskiej pomiędzy Wawelem a Błękitnymi Modlnica trwał wyjątkowo krótko. Piłkarze "wojskowych" wyszli na środek, przywitali się z drużyną przeciwną i sędziami, a następnie zeszli z boiska oddając spotkanie walkowerem. W ten sposób zaprotestowali przeciwko temu co się dzieje w sekcji futbolowej zasłużonego klubu.

- Mamy dosyć fikcji w sekcji piłkarskiej Wawelu
- mówi Paweł Woźniak, trener zespołu seniorów, który wprawdzie po poprzednim meczu zrezygnował ze stanowiska, ale po naradzie z zawodnikami postanowił pozostać do końca sezonu. - Nie mamy żadnej pomocy ze strony działaczy sekcji, więc chcemy dograć te rozgrywki SAMI, bez pseudodziałaczy, zwłaszcza że ich nie widzimy na co dzień, nawet na święta nie potrafią nam złożyć życzeń. Zaproponowaliśmy zatem, by panowie Jan Dzimiński i Bogdan Smok złożyli rezygnację z fikcyjnego członkostwa sekcji. Ten pierwszy, będący przewodniczącym sekcji, ją złożył, natomiast pan Smok stwierdził, że nie zrezygnuje, bo piłkarze nie będą go zwalniać. Postanowiliśmy w tej sytuacji, że dzisiejszy mecz oddamy walkowerem. Nie zmienia to naszego postanowienia, że chcemy grać do końca sezonu. W poniedziałek chciałbym się spotkać z prezesem klubu, panem Stawiarzem, by porozmawiać o dalszych losach sekcji piłkarskiej.

- Jestem w Wawelu już chyba trzynasty rok, ale tak złej sytuacji jeszcze nie było
- uzupełnia Bartłomiej Kawski, zawodnik i do niedawna trener juniorów. - Dzisiejszym protestem chcieliśmy zwrócić uwagę na to co się dzieje w klubie. Nam nie chodzi o żadne pieniądze, ale o sposób traktowania. Działacze sekcji, z panem Smokiem na czele, nam w niczym nie pomagają, raczej przeszkadzają. Przed wyborami zapraszali na kawę, mydlili oczy, obiecywali krainę mlekiem i miodem płynącą, a jak zostali wybrani to szybko przestali się nami interesować i piłka nożna stała się w klubie nie piątym, a siedemnastym kołem u wozu. Drużynę kompletuje się teraz z łapanki, staliśmy się dostarczycielem punktów, doznajemy kompromitujących porażek, które uwłaczają pięknej tradycji Wawelu. O najprostsze sprawy trzeba się prosić. Chcieliśmy na przykład, aby jeden z doświadczonych zawodników, Paweł Kapusta, dostał do trenowania jedną z grup młodzieżowych, ale od pół roku działacze nie potrafili nic w tej sprawie zrobić. To co się dzieje to jeden wielki skandal. Dogram ten sezon i moja noga tu więcej nie stanie, choć zostawiłem w tym klubu całe swoje serce...

 

rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty