Strażak Goszcza - Zelków 1-4 (0-1)

0-1 Kopowski
0-2 Strzeboński
0-3 Bargieł
0-4 Bargieł
1-4 Łukasz Lech
ZELKÓW: T. Malec – Mitana,  Radwanek, Kozubowski, Kopowski - Skotniczny, Strzeboński, Rokosz, Wiatr – Kłaput (Bargieł), M. Malec ( Malina).

Duże pole do popisu mieli dziś zawodnicy obu drużyn , gdyż boisko w Goszczy było wyśmienicie przygotowane do zawodów.

Pierwsze minuty to przewaga lidera z Zelkowa, który od początku narzucił rywalowi swój styl gry. Gospodarze ograniczali się tylko do długich podań. Zelków otworzył wynik po ładnej akcji prawą stroną. Rokosz zagrał klepkę z Kopowskim, ten posłał bardzo mocne płaskie dośrodkowanie w pole karne i piłka po rykoszecie znalazła się w siatce. Minutę później powinno być 2-0 , ale Kłaput został zablokowany w ostatniej sekundzie mając przed sobą już pustą bramkę. Gospodarze mogli wyrównać po błędzie defensywy gości, ale w sytuacji sam na sam bardzo dobrze interweniował T. Malec.

Obraz gry po przerwie nie uległ zmianie. Nadal atakował Zelków, a Strażak liczył na kontry. Jednak zarówno pod jedną, jak i drugą bramką brakowało strzału wykańczającego akcję. W końcu po centrze Wiatra z prawej strony, Strzeboński uderzeniem z najbliższej odległości ulokował piłkę w siatce.

Strażak mógł strzelić kontaktową bramkę , ale znów piękną paradą popisał się bramkarz JKS-u. Goście odpowiedzieli na to kolejnym trafieniem. M. Malec dobrym, prostopadłym podaniem uruchomił wprowadzonego przed kilkoma minutami Bargieła, a ten z zimną krwią wykorzystał sytuację jeden na jeden. Czwarta bramka była również autorstwa Jarosława Bargieła. Tym razem zdobył bramkę głową po centrze z kornera.

Gospodarze w ostatniej akcji meczu zdobyli honorowe trafienie, które jak najbardziej im się należało. Gola strzelił Łukasz Lech. - Chcieliśmy urwać choć punkt liderowi, ale zespół z Zelkowa był od nas piłkarsko dużo lepszy. To nasz pierwszy sezon w A klasie, wciąż się uczymy - powiedział najlepszy snajper Strażaka.

TM