Wawel Kraków - Strażak Goszcza 3-4 (0-2)

0-1 Łukasz Lech
0-2 Wojciech Kuźma
0-3 Wojciech Kuźma
1-3 Dioniz Bitka
1-4 Maciej Gajoch
2-4 Paweł Kapusta
3-4 Paweł Kurowski
Czerwona kartka: Poplatek (Strażak, przy stanie 1-3, dwie żółte).

Beniaminek z Goszczy zagrał dobry mecz i wygrał w Krakowie z przeżywającą kłopoty drużyną Wawelu.

Goście objęli prowadzenie po bramce swego najlepszego snajpera Łukasza Lecha, który tym razem grał na obronie, ale przebiegł całe boisko i dostał podanie na głowę, kończąc akcję celnym uderzeniem. Podwyższył Kuźma, który w sytuacji sam na sam minął bramkarza i strzelił do "pustaka".

Ten sam zawodnik zdobył po przerwie trzeciego gola dla Strażaka; tym razem dostał z boku podanie od Gajocha i zamknął akcję strzałem z lewej nogi.

Gospodarze w końcu przełamali niemoc, a bramkę dla nich uzyskał Dioniz Bitka, student z Ekwadoru, mający także, po ojcu Polaku, polskie obywatelstwo.

Przy stanie 1-3 Strażak doznał osłabienia, bo za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Poplatek. Mimo to goście podwyższyli na 4-1, po prostopadłym podaniu Łukasza Lecha do bramki Wawelu trafił Maciej Gajoch.

Wawel próbował odrabiać straty. Najpierw gola zdobył Kapusta, a w 90+1. minucie lot piłki, po strzale Steca z dystansu, zmienił Kurowski i było 3-4. Na wyrównanie krakowianom już nie starczyło czasu.

- W pierwszej połowie byliśmy lepsi, ale w drugiej, grając w dziesiątkę, cofnęliśmy się. Mimo to kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku - powiedział Łukasz Lech, zawodnik Strażaka Goszcza.

rst