Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > A klasa (Kraków I)
Rekord frekwencji w Zelkowie, wielkie emocje, grad bramek

JKS Zelków - Jutrzenka Giebułtów 3-6 (1-3)

0-1 Domagalski
0-2 Stolarz
1-2 Podgajny
1-3 Wołczyk
2-3 Podgajny ( karny)
3-3 Podgajny
3-4 Ryś
3-5 Kowalczyk
3-6 Wołczyk (wolny)

Czerwona kartka : Rokosz (Z, 10 min, za faul). Widzów: 300.

ZELKÓW: T. Malec - Gaweł (Satała), Wojtyga, Celarski, Radwanek – Para, Strzeboński, Rokosz, Kłaput – Podgajny, M. Malec.

Mecz rozpoczął się od razu lobem Wołczyka z połowy boiska , ale T. Malec nie dał się zaskoczyć  i to była zapowied dla licznie zgromadzonych kibiców, że na tym meczu nie będą się nudzić. Już w 10 minucie Domagalski został sfaulowany w polu karnym, za co Rokosz obejrzał czerwoną kartkę. Gospodarze mieli ogromne pretensję do sędziego za tę decyzję , gdyż uważali że Domagalski był na 2-metrowym spalonym.
Snajper Jutrzenki sam podszedł do jedenastki, jego intencję wyczuł T. Malec, odbił techniczny strzał , ale szczęście go opuściło, gdy Domagalski na raty wciskał piłkę do siatki.

Nim Zelków otrząsnął sie po stracie zawodnika i bramki było już 2-0 dla Jutrzenki. Gola zdobył Stolarz strzałem w długi róg. Osłabieni gospodarze nie poddali się jednak i wkrótce Podgajny zdobył kontaktowego gola. Chwilę później ponownie Podgajny pokonał Dominika i uradowani zawodnicy rzucili się z radości na strzelca , ale sędzia nie uznał trafienia! Odgwizdał rzut wolny za zagranie ręką i od tej pory stał się wrogiem numer 1 miejscowych kibiców...
W końcówce pierwszej odsłony na 3-1 podwyższył Wołczyk sprytnym uderzeniem głową po akcji prawą stroną. Wynik do przerwy zwiastował pewną wygraną Jutrzenki.

Druga odsłona zaczęła  sie niesamowicie. Od razu po rozpoczęciu Radwanek wrzucił piłkę w pole karne, ręką dotknął ją Dziuba i arbiter wskazał po raz drugi na wapno. Podgajny nie dał szans bramkarzowi pewnie lokując piłkę w siatce.
Znany ze swojej waleczności Zelków wycofał jednego obrońcę ruszył do ataku i doprowadził do wyrównania! Autorem gola był nie kto inny jak Mirosław Podgajny, najskuteczniejszy zawodnik w tym meczu.
Taki obrót wydarzeń wniósł nerwowość w poczynania Jutrzenki , która zaczęła grać troszeczkę nerwowo i to osłabiony Zelków miał inicjatywę. Zdenerwowany trener Cyniewski dokonał kilku zmian.

Mecz zrobił się ciekawy, bo gospodarze nie zamierzali wyłącznie się bronić. Bardzo aktywny z przodu był M. Malec. W miarę upływu czasu gospodarze zaczęli jednak tracić siły, grając pod silnie wiejący wiatr, a Jutrzenka coraz groźniej atakowała. W końcu goście dopięli swego i na 10 minut przed końcem Ryś wyszedł na czystą pozycję i piekielnie mocnym uderzeniem dał prowadzenie swojej drużynie.


Zelkowianie rzucili się do ataku resztkami sił i stworzyli wyborną okazję. Po wrzutce z kornera Kłaput miał już tylko bramkę przed sobą, a w niej jednego obrońcę, który jakimś cudem zablokował jego uderzenie wspaniałą interwencją. Powstało ogromne zamieszanie, ale dobitki Pary i Satały nie znalazły drogi do siatki.
Wycieńczeni zawodnicy Zelkowa nie zabezpieczyli już tyłów, za co skarcił ich Kowalczyk wykorzystując świetne podanie za plecy. W ostatnich minutach meczu kropkę nad "i" postawił lider Jutrzenki Wołczyk,wspaniałym uderzeniem z wolnego. T. Malec w bramce nawet nie drgnął.

TM

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty