Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > A klasa (Kraków I)
Fatalnie nieskuteczni miechowianie, imponująco skuteczny Wawel

Wawel Kraków - Pogoń Miechów 4-1 (0-1)

0-1 Górski 43
1-1 Ziółko 68
2-1 Kapusta 70
3-1 Kawski 83
4-1 Kwiecień 90+1

Sędziowali: Michał Koźlak oraz Maciej Koster i Krzysztof Kapera. Żółte kartki: Gilarski, Kapusta - Krupa. Widzów 30.
WAWEL: Szarek - Konopek, Brodowski, Terczyński, Boroń - Ruszkiewicz, Gilarski (65 Kadula), Kwiecień, Kawski - Ziółko, Kapusta.
POGOŃ: Paczyński - K. Dąbrowski, Krupa, Kaczor, Czekaj - Żarnowiecki (80 K. Dudek), R. Dudziński, G. Dąbrowski, Kowalczyk (70 Majewski) - M. Dudziński, Górski.

Pogoń miała w tym meczu 10 "setek", a Wawel tylko pięć, a mimo to wygrał wysoko!!! Miechowianie seryjnie marnowali wyborne okazje, a czarny dzień miał grający trener Marcin Dudziński, który dwa razy trafił w słupek i nie wykorzystał trzech sytuacji "sam na sam". Mogły one zmienić losy meczu...

Goście od początku uzyskali optyczną przewagę, Wawel sporadycznie zapędzał się do przodu. W 9. minucie Pogoń miała pierwszą szansę po tym jak indywidualny rajd M. Dudzińskiego został powstrzymany faulem na 17. metrze. Czekaj uderzył jednak z wolnego nad poprzeczką.

W 19. minucie krakowianie wypracowali jedyną w I połowie groźną sytuację. Kawski pociągnął lewą stroną, precyzyjnie zacentrował do Ziółki, który z 14 metrów strzelił prosto w bramkarza. To była ładna akcja.

Po chwili goście wyszli z kontrą. Miejscowym nie udała się pułapka ofsajdowa, bo zaspał Brodowski, w efekcie oko w oko z 16-letnim bramkarzem Wawelu Oskarem Szarkiem stanął M. Dudziński. Młodzian wygrał pojedynek z rutyniarzem, broniąc dostępu do bramki nogą. 4 minuty później też spisał się czujnie, łapiąc piłkę po główce Krupy z bliska. W 29. minucie Pogoń przeprowadziła koronkową akcję, jej ogniwami byli Żarnowiecki, G. Dąbrowski i jako ostatni M. Dudziński, który z kilkunastu metrów trafił w słupek. Dominacja miechowian przyniosła im w końcu gola tuż przed przerwą. M. Dudziński mijając dwóch obrońców wszedł w pole karne, po czym dograł do Górskiego, a ten z 12 m uderzył mocno i celnie zewnętrzną częścią stopy.

W II połowie Wawel z konieczności, dążąc do wyrównania, się odsłonił, co kilkakrotnie mogli i powinni wykorzystać goście. W 47. minucie na spotkanie z bramkarzem pędził M. Dudziński, ale naciskany przez obrońcę Terczyńskiego strzelił z 12 m tuż nad poprzeczką. 10 minut później grający trener Pogoni nie miał już "na plecach" nikogo, ale w sytuacji "sam na sam" Szarek obronił jego strzał nogą. W 67. minucie miechowianie zaprzepaścili kolejną szansę na podwyższenie prowadzenia. Po rzucie rożnym G. Dąbrowski uderzył z 7 m, golkiper Wawelu odbił piłkę przed siebie, by po chwili obronić dobitkę Górskiego z 3 metrów.

Zamiast kilkubramkowej przewagi gości, w 68. minucie niespodziewanie zrobiło się 1-1. Nie pilnowany Kapusta strzelił po "długim", Paczyński zdołał odbić piłkę, ale prosto pod nogi Ziółki, który - również pozostawiony bez opieki obrońców - z 5 metrów nie miał problemu, by skierować ją do pustej bramki.

Minutę później mogło być 2-1 dla Pogoni, ale M. Dudziński po raz drugi w tym meczu przymierzył w słupek (z 16 m). Po kolejnej minucie było, owszem, 2-1, lecz dla Wawelu. Lewą stroną boiska rajd przeprowadził Kawski, obrońca gości nie zdołał wybić wrzuconej piłki, dotarła ona do Kapusty, który z 8 metrów skierował ją w "krótki" róg.

Taki obrót sprawy nie załamał jeszcze piłkarzy Pogoni. W 73. minucie Żarnowiecki dostał długie podanie i mając przed sobą tylko młodego bramkarza Wawelu strzelił obok słupka. 3 minuty później w dobrej sytuacji Górski uderzył z 10 metrów tuż obok słupka.

Goście zademonstrowali w tym meczu fatalną skuteczność i w końcówce zostali jeszcze dwukrotnie skarceni za niewykorzystane okazje. W 82. minucie Kawski wprawdzie lobując bramkarza Pogoni minimalnie chybił, ale niebawem - gdy stanął przed drugą szansą - już trafił do siatki. W doliczonym czasie miechowian dobił Kwiecień, któremu wyszedł strzał życia - z ponad 30 metrów w lewe "okienko".

Komentuje Paweł Woźniak, trener Wawelu:
- Cieszy komplet punktów w drugim kolejnym meczu i to, że wreszcie zaczęło dopisywać nam szczęście. Kto wie jak potoczyłby się mecz gdyby przy jednobramkowym prowadzeniu goście lepiej ustawili celowniki. Szczęście, na które złożył się strzał grającego trenera Marcina Dudzińskiego w słupek, a także dwie dobre interwencje młodego Szarka było jednak przy nas. A nasza skuteczność przy szybko wyprowadzanych w drugiej połowie akcjach była imponująca. Pogoń to drużyna mająca kilku ciekawych zawodników, jej gra nie opiera się na sile fizycznej, a że my także staramy się stawiać na operowanie piłką, toteż mecz był ciekawy i szczególnie w drugiej połowie mógł się podobać.

 

RK

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty