Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > A klasa (Kraków I)
Zobaczy pan, panie Marcinie...

Pogoń Miechów - Jutrzenka Giebułtów 1-1 (0-0)

1-0 Kowalczyk 58
1-1 Dziuba 90

Sędziował Janusz Fliśnik.
POGOŃ: Paczyński - K. Dąbrowski, Kaczor (64 R. Dudziński), Krupa, Węglarz - T. Piwowarski, G. Dąbrowski, M. Dudziński, A. Kowalczyk (80 Kula) - Owczarski (72 Gajewski), Górski.
JUTRZENKA: Dominik - Dziuba, Gurbiel, Ł. Kowalczyk (72 Brożek), Ziółko - Krzywda, Halota (82 Federowicz), Stolarz, Ryś (67 Piwowarczyk) - Domagalski (77 Klimek), Wołczyk.

W I połowie dominowała Jutrzenka, najlepszej okazji, w 45. minucie, nie wykorzystał Domagalski, który przelobował bramkarza, lecz minimalnie spudłował.

Po przerwie Pogoń zdobyła gola po bardzo ładnej akcji. G. Dąbrowski rzucił prostopadłą piłkę wzdłuż linii bocznej do Górskiego, ten z prawej strony podał wzdłuż bramki do środka, akcję zamknął skutecznym strzałem z lewej strony Kowalczyk.

Miechowianie mieli następnie trzy "setki", ale Gajewski, M. Dudziński i G. Dąbrowski nie trafili w bramkę. Szczególnie żałować mogą gospodarze okazji M. Dudzińskiego, który dostał podanie od Górskiego, minął bramkarza i nie wcelował do pustej bramki. - Zobaczy pan, panie Marcinie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą..., powiedział mi wtedy sędzia spotkania - opowiadał po meczu niefortunny strzelec, zarazem grający trener Pogoni. Arbiter miał rację... W ostatniej minucie goście wykonywali rzut rożny, Stolarz zacentrował do zupełnie nie pilnowanego Dziuby, który z 4 metrów, nawet nie skacząc do piłki, umieścił ją głową w siatce.


- Pierwsza połowa to nasza bezwzględna dominacja, która nie przełożyła się na gola - stwierdził Jan Cyniewski, trener Jutrzenki. - Wołczyk, Stolarz i Domagalski oddali niecelne strzały. Szkoda, że minimalnie chybił tuż przed przerwą Domagalski. W drugiej połowie nadal mieliśmy przewagę, ale Pogoń skutecznie skontrowała. Chcieliśmy odrobić stratę, odkryliśmy się i mogliśmy stracić kolejne bramki. Na szczęście dla nas gospodarze ich nie wykorzystali. Oprócz sytuacji, która dała nam wyrównanie niezłe okazje mieli Wołczyk głową i Stolarz z wolnego. Przy stanie 1-1, już w samej końcówce, mogliśmy jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść, ale dwa strzały naszych zawodników zostały zablokowane.

- Po słabej w naszym wykonaniu pierwszej połowie, w której rywal dominował, druga toczyła się już pod nasze dyktando - powiedział Marcin Dudziński, grający trener Pogoni. - Oddawaliśmy dużo strzałów, mieliśmy dużo sytuacji, najlepszą chyba ja, choć te jakie mieli Gajewski czy Grzegorz Dąbrowski też były super. Naprawdę nie wiem jak nie trafiłem do pustej bramki, może piłka mi podskoczyła, nie wiem. Gdybym strzelił to byłoby już po meczu. Nie pozostało mi nic innego jak przeprosić chłopaków w szatni. Żal straconych dwóch punktów. Klasowy zespół nie ma prawa stracić takiej bramki jaką straciliśmy w końcówce. Przecież zawodnik gości stał przy centrze z kornera zupełnie nie pilnowany!

Chcemy pomóc Pawłowi

Jak już informowaliśmy, bramkostrzelny napastnik Paweł Oleksy, który powrócił do Pogoni Miechów przed tym sezonem, miał przed trzema tygodniami groźny wypadek. Wychodząc z tramwaju zasłabł i został potrącony przez samochód, z podejrzeniem pęknięcia podstawy czaszki przebywa w szpitalu.

- Byłem w szpitalu u Pawła dwa dni temu, nadal nie wstaje z łóżka. Postanowiliśmy z prezesem klubu i z chłopakami mu jakoś pomóc finansowo, bo znalazł się w naprawdę trudnej sytuacji
- mówi Marcin Dudziński, grający trener Pogoni Miechów.

rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty