Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Liga Mistrzów
Champions League: Liverpool za burtą2009-11-24 22:53:00 AnGo, JC

We wtorkowych meczach 5. kolejki Ligi Mistrzów nie zabrakło emocji i niespodzianek. Liverpool wprawdzie wygrał w Debreczynie, ale ta wygrana nic "The Reds" nie dała. Przy zwycięstwie Fiorentiny z Olympique Lyon Anglicy nie mają już szans na awans.

ZOBACZ WSZYSTKIE WYNIKI, RELACJE, TABELE


Legendarny obiekt Camp Nou koncentrował na sobie uwagę Starego Kontynentu. Gdy FC Barcelona podejmowała mediolański Inter, był już znany wynik bezbramkowego meczu z Kazania. Dla obu słynnych klubów była to dobra wiadomość. A wieść nadzwyczaj korzystna dla drużyny, która na Camp Nou zaksięguje komplet punktów.
Już  po 26 minutach stało się wielce prawdopodobne, że znaczący krok do awansu uczynią  Katalończycy. Nie mieli w składzie Messiego, ale i tak bezapelacyjnie dyktowali warunki. Po centrze Xaviego z kornera i przedłużeniu piłki głową przez Henry’ego zdecydowanie wkroczył do akcji Pique i Julio Cesar skapitulował. Na 2-0 podwyższył Pedro, ale nieszczęście Interu rozpoczęło się od kapitalnej akcji Xaviego z Iniestą i podania na prawą flankę do Alvesa. Rozgrywający świetną partię brazylijski defensor obsłużył Pedro dokładnym podaniem, zaś próbujący desperacko interweniować Samuel nie uratował sytuacji. „Barca” była nie tylko w tej fazie meczu zdecydowanie lepsza. Swobodnie kreowała groźne akcje, a jednocześnie postępowała nadzwyczaj skutecznie w odbiorze piłki. Celował w tym Busquets. Dość powiedzieć, że jedyne zagrożenie dla Valdesa powstało po ryzykownym wycofaniu piłki do niego przez Abidala. Valdes wyekspediował futbolówkę zbyt krótko, ale natychmiastowy strzał Stankovića był za wysoki. Z kolei niemal zupełnie niewidoczny na doskonale mu znanym obiekcie Eto’o bezskutecznie próbował reklamować karnego po urojonym faulu Puyola. Arbiter Busacca, jak zwykle nadzwyczaj kompetentny i mało rzucający się w oczy, nie dał się nabrać na tę maskaradę.

Już po zmianie stron Eto’o raz jeszcze rozpaczliwie wpadł na murawę, tym razem lekko potrącony przez Alvesa. Te tanie grepsy Interu jeszcze bardziej obnażały jego słabość. Zdarzały się bowiem jeszcze inne momenty, stawiające mediolańczyków w złym świetle. Iniesta „założył siatkę” bodaj kosztem Motty, później tego samego gracza Barcelony brzydko sfaulował Chivu. Absolutnie zasłużone zwycięstwo Barcelony ani przez chwilę nie było zagrożone. W przeciwieństwie do niedawnego meczu w Kijowie (2-1 z Dynamem) w stolicy Katalonii pokazał Inter wyłącznie brzydką twarz.

W Glasgow mógł pobrzmieć cokolwiek polski motyw. Oto w meczu Rangersów z VfB Stuttgart otworzył  wynik 19-letni Sebastian Rudy. Ale to nie syn Andrzeja, który bronił kiedyś barw narodowych i wrocławskiego Śląska. Sebastian Rudy jest rdzennym obywatelem Niemiec, m.in. przed dwoma laty brał udział w juniorskich mistrzostwach świata. Na Ibrox Park Rudy z sześciu metrów skutecznie sfinalizował akcję z udziałem Hleba, Cacau i Pogrebnjaka. Ale na tym nie koniec. W 59. minucie ekipa Markusa Babbela wyprowadziła szalenie groźną kontrę, Rudy z prawego skrzydła idealnie zacentrował na głowę Kuzmanovića, który z bliska nie dał McGregorowi szans obrony.

Na Nepstadionie, dziś  noszącym imię słynnego węgierskiego snajpera Ferenca Puskasa, FC Liverpool w identycznych rozmiarach jak na Anfield Road pokonał  Debreceni VSC. Już w 4.  minucie po krótko rozegranym kornerze piłkę zgrał głową Carragher, Kuyt uwikłał się w fizyczny pojedynek z jednym z defensorów gospodarzy, zaś sprytny Ngog uprzedził bramkarza Poleksića. Ngog mógł jeszcze w pierwszej połowie zaskoczyć Poleksića, ale ten popisał się efektowną paradą. Debreczynowi też nie brakowało okazji. Najpierw obok celu strzelał głową Rudolf. Natomiast w końcowej fazie meczu przed dużą szansą stanął rezerwowy Coulibaly, ale Reina instynktownie odbił piłkę lewym kolanem.

To zwycięstwo jednak nic nie dało ekipie Rafy Beniteza. Fiorentina bowiem wykorzystała atut własnego terenu i po rzucie karnym wykorzystanym przez Vargasa pokonała Olympique Lyon. Oznacza to, że obie te drużyny awansują do następnej rundy Champions League. Zaś „The Reds” - legitymujący się gorszym bilansem bezpośrednich meczów z francuskim klubem - znajdą się tylko w Lidze Europejskiej. Niezależnie od dużych problemów kadrowych liverpoolczyków - to bardzo dla nich nieprzyjemna sankcja. A dla pucharowej Europy - ogromna sensacja.

 

W grupie H mecz Arsenalu ze Standardem Liege był jednostronnym widowiskiem. Cały czas atakowali "Kanonierzy", a goście ograniczali się do nielicznych kontr. Już po pierwszej połowie powinni prowadzić 4-5 golami. Pierwsza bramka padła dopiero w 35 minucie; Nasri wykorzystał kiks Mulemo, który nie trafił w piłkę i w sytuacji jeden na jeden przymierzył przy prawym słupku Bolata. Już w doliczonym czasie gry Denilson zdecydował się na uderzenie z 28 metrów i mocno bita futbolówka trafiła pod poprzeczkę. Po zmianie stron Arsenal szanował siły, stąd częściej ataki przeprowadzali goście. W 83 minucie słupek uratował londyńczyków od utraty gola. W 87 minucie Carcela-Gonzales "z byka" potraktował Fabregasa i musiał opuścić murawę. Dzięki tej wygranej "Kanonierzy" awansowali do kolejnej fazy tych rozgrywek.

Grupa E

VSC Vasutas Debreczyn - FC Liverpool 0-1 (0-1)
0-1 Ngog 4

Sędziował Bjorn Kuipers (Holandia). Żółta kartka Szelesi. Widzów 41 000.
DEBRECZYN: Poleksić - Bodnar, Meszaros, Mijadinoski, Fodor (78 Dombi), Szelesi, Kiss, Szakaly (62 Coulibaly), Czvitkovics, Laczko, Rudolf.
LIVERPOOL: Reina - Johnson, Carragher, Agger, Insua, Kuyt, Lucas, Mascherano, Fabio Aurelio (89 Dossena), Gerrard (90 Aquilani), Ngog (77 Benayoun).


AC Fiorentina - Olympique Lyon 1-0 (1-0)
1-0 Vargas 28, karny
Sędziował Olegario Benquerenca (Portugalia). Żółte kartki: Gilardino, Dainelli, Gobbi - Cissokho, Pjanić, Källström. Widzów 33 000.
FIORENTINA: Frey - de Silvestri (87 Comotto), Dainelli, Kröldrup, Gobbi, Zanetti (80 Joergensen), Montolivo, Marchionni, Santana (71 Castillo), Vargas, Gilardino. 
LYON: Lloris - Gassama, Cris, Boumsong, Cissokho, Makoun, Pjanić, Källström, Govou (74 Delgado), Gomis (79 Ederson), Bastos (67 Lopez).

1. Fiorentina         5    12   12-  6
2. Olympique        5    10     8-  3 
3. Liverpool           5      7     4-  5
4. Debreczyn        5      0     5-15

9.12: Liverpool - Fiorentina, Lyon - Debreczyn.

Grupa F

Rubin Kazań - Dynamo Kijów 0-0
Sędziował Felix Brych (Niemcy). Żółte kartki: Dominguez, Noboa - Szewczenko.
RUBIN: Ryżikow - Ansaldi, Cesar Navas, Szaronow (53 Kaleszin), Sałukwadze - Semak, Noboa, Gökdeniz Karadeniz (75 Bystrow), Rjazancew - Dominguez, Bucharow.
DYNAMO: Szowkowski - R. Jeremienko, Yussuf, Betao, Gerson Magrao - Michalik, Vukojević, Ninković (86 Ghioane) - Szewczenko, Jarmolenko - Milewski.


Barcelona - Inter Mediolan 2-0 (2-0)
1-0 Pique 10
2-0 Pedro 26
Sędziował Massimo Busacca (Szwajcaria). Żółte kartki: Puyol, Pedro - Chivu, Zanetti, Motta. Widzów 65 000.
BARCELONA: Valdes - Alves, Puyol, Piqué, Abidal (89 Maxwell), Busquets, Xavi, Keita, Pedro (85 Bojan), Iniesta (90+5 dos Santos), Henry.
INTER: Julio Cesar - Maicon, Lucio, Samuel, Chivu, Cambiasso (46 Muntari), Zanetti, Motta, Stanković (71 Balotelli), Milito (82 Quaresma), Eto’o.

1. Barcelona         5     8    5-2
2. Inter                    5     6    5-6
3. Rubin                 5     6    4-5
4. Dynamo             5     5    6-7

9.12: Inter - Rubin, Dynamo - Barcelona.

Grupa G

Glasgow Rangers - VfB Stuttgart 0-2 (0-1)
0-1 Rudy 16
0-2 Kuzmanović 59
Sędziował Roberto Rosetti (Włochy). Żółte kartki: McCulloch, Thomson, Boyd - Träsch, Cacau. Widzów 30 000.
GLASGOW: McGregor - McCulloch, Weir, Wilson, Whittaker, Davis, Thomson (76 Fleck), Papać, Lafferty (85 Beasley), Miller (68 Novo), Boyd.  
STUTTGART: Lehmann - Osorio, Delpierre, Niedermeier, Boka, Kuzmanović (75 Hitzlsperger), Träsch, Rudy (90 Gebhart), Hleb, Cacau (82 Schieber), Pogrebnjak.


Unirea Urziceni - FC Sevilla 1-0 (1-0)
1-0 Dragutinovic 45 (samob.)
Sędziował Tom Henning Övrebö (Norwegia). Żółte kartki: Galamaz, Ricardo Gomes, Apostol, Maftei - Jesus Navas. Widzów 18 000.
UNIREA: Arlauskis - Galamaz, Maftei, Mehmedovic - Bordeanu, Ricardo Gomes (90+4 Paduretu), Apostol, Brandan - Varga (89 Semedo), Bilasco, Frunza (64 Balan).
SEVILLA: Javi Varas - Konko, Sergio Sanchez, Dragutinovic, Fernando Navarro - Jesus Navas, Zokora, Lolo (62 Renato), Capel (62 Luis Fabiano) - Kanouté, Negredo (70 Renato).

1. Sevilla               5    10   10-  4
2. Unirea               5      8     7-  5
3. Stuttgart            5      6     6-  6
4. Rangers            5      2    4-12

9.12: Stuttgart - Unirea, Sevilla - Rangers.

Grupa H

Arsenal Londyn - Standard Liege 2-0 (2-0)
1-0 Nasri 35
2-0 Denilson 45+2
Sędziował Konrad Plautz (Austria). Żółte kartki: Fabregas - Mulemo, Mangala. Czerwona kartka - Carcela-Gonzales (87, uderzenie rywala). Widzów 58 000.
ARSENAL: Almunia - Eboué, Gallas (46 Silvestre), Vermaelen, Gibbs - Fabregas, Song, Denilson (66 Rosicky) - Nasri (60 Walcott), Arshavin - Vela.
STANDARD: Bolat - Camozzato, Sarr, Felipe, Mulemo - Goreux, Witsel, Mangala, Carcela-Gonzalez - W. Dalmat (64 Traore), Mbokani (67 Cyriac).

AZ Alkmaar - Olympiakos Pireus 0-0
Sędziował Alberto Undiano Mallenco (Hiszpania). Żółte kartki: Pocognoli, Moreno - Mitroglou, Raul Bravo. Widzów 15 000.
AZ: Romero - Swerts, Moisander, Moreno, Pocognoli - Mendes da Silva, Schaars (89 Martens) - Lens, Wernbloom, Holman (78 Ari) - Dembelé (68 Pelle).
OLYMPIAKOS: Nikopolidis - Galitsios, Żewłakow, Mellberg, Raul Bravo - Zairi (90+2 Pantos), Dudu, Maresca, Leonardo - Oscar - Mitroglou.

1. Arsenal               5     13   12-4
2. Olympiakos        5       7     3-5
3. Standard            5       4     6-8
4. AZ Alkmaar        5       3     3-7

9.12: Olympiakos - Arsenal, Standard - AZ Alkmaar.


AnGo, JC
zewlakow.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty