Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Liga Mistrzów
Cudów nie było, teraz Real - Barcelona!2011-04-13 22:35:00 JC

Schalke 04 Gelsenkirchen i Real Madryt uzupełniły stawkę półfinalistów piłkarskiej Ligi Mistrzów. Oba zespoły były przed meczami rewanżowymi z Interem Mediolan i Tottenhamem w komfortowej sytuacji. Na Real czeka już w półfinale Barcelona.


W pierwszych spotkaniach Niemcy i Hiszpanie wygrali tak wysoko, że tylko cuda mogły uratować ich rywali. Nadprzyrodzonych zjawisk jednak na boiskach ćwierćfinałów nie było. W półfinałach Schalke zagra z Manchesterem Utd, a Real z Barceloną

 

Przedmiotem ożywionych dyskusji toczonych na White Hart Lane do przerwy i w jej trakcie były sędziowskie decyzje, a raczej ich brak. Najpierw doszło do w obrębie „16” do karambolu Bale’a z Alonso, ale ze strony Rizzolego zapadła cisza. Włoch miał rację.

Za chwilę, po zagraniu Bale’a z lewej strony boiska, Casillas wybił piłkę przed siebie. W polu karnym najszybciej do niej wystartował Modrić, którego upadek na murawę spowodował Alonso.Wkrótce tłum zawył w poczuciu krzywdy, bowiem arbiter znów nie wskazał na „wapno”. W tym przypadku nie było to właściwe orzeczenie. Rizzoli był bardzo konsekwentny również wtedy, gdy doszło do starcia Pawljuczenki z Albiolem.

Tottenham starał się przynajmniej trochę zniwelować stratę z Madrytu, Real naturalnie pragnął zachowania status quo. Nie byłoby to możliwe, gdyby świetnej okazji nie zmarnował Pawljuczenko. Goście pozwalali Gomesowi na spokojne życie między słupkami bramki „Kogutów”. A kiedy ten spokój chciał zakłócić Adebayor, został on wygwizdany. Choć mecz Tottenham - Real wcale nie toczył się na obiekcie Arsenalu...

Brak zajęć wyraźnie zaszkodził Gomesowi w 50. minucie. Bramkarze zgodnie nie znoszą bezczynności, bo wiedzą, że w takim pozornym luksusie może kryć się pułapka. Gomes wpadł w nią fatalnie, kiedy z daleko zaskakująco strzelił Ronaldo. Interwencja bramkarza była skrajnie nieporadna, Gomes po prostu puścił „szmatę”. A rozpaczliwa próba wygarnięcia piłki, która blisko słupka wpadała do siatki, nie odniosła skutku.

Już przy stanie 0-1 znów nie stanął na wysokości zadania Pawljuczenko, mimo znajdowania się na czystej pozycji Rosjanin „główkował” nad poprzeczką. Do Pawljuczenki centrował van der Vaart. Później jeszcze Casillasa uratował słupek, w który trafił Defoe. Bez większego znaczenia, Real tak czy inaczej w cuglach awansował do półfinałowej strefy.

W Gelsenkirchen oczekiwano, kosztem Interu, awansu Schalke. Z Mediolanu przywieźli podopieczni trenera Rangnicka trzybramkową zaliczkę. A w kontekście wygranej Schalke 5-2, musiałby Inter strzelić w rewanżu cztery gole, przy zachowaniu zerowego konta własnych strat.

Przebieg pierwszej połowy absolutnie nie wskazywał, że to możliwe. Neuer między słupkami bramki Schalke był bezpieczny i właściwie bezrobotny aż do 35. minuty. Wtedy potężnie kropnął z dystansu Stanković, ale parada najlepszego bramkarza w Niemczech (i w ogóle jednego z czołowych golkiperów świata) była równie znakomita. I właściwie nic więcej obrońcy trofeum nie ugrali...

Ulubieńcy Gelsenkirchen oczywiście dbali przede wszystkim o spokój własnego przedpola. Ale, mimo przymusowej absencji kartkowicza Farfana, wcale nie była to gra pasywna. Szczególnie aktywny był Raul, który dwukrotnie podjął próby dryblingów w obrębie „16” Interu. Nie odniosło to skutku, lecz w 45. minucie było zupełnie inaczej.

Akcję rozprowadził Jurado i zagrał w „uliczkę”. Raul w lot wyczuł intencje kolegi, w absolutnym przeciwieństwie do reakcji Lucio. Była ona kompletnie niezrozumiała, słynny stoper Interu pobiegł pod własną bramką w odwrotnym kierunku, niż powinien. Raul znalazł się oko w oko z Cesarem i po łatwym przedryblowaniu go spokojnie posłał piłkę do siatki.

Krótko po zmianie stron Lucio zrehabilitował się. Spod kornerowej chorągiewki zacentrował Sneijder, Lucio wygrał powietrzny pojedynek, zaś Motta bezpośrednio przed Neuerem zmienił lot piłki. 1-1, ale Inter wciąż potrzebował czterech goli. Jak zlikwidować ten deficyt?  I kto na serio wierzył, że to możliwe?

Schalke śmiało mogło ponownie prowadzić, bo z najbliższej odległości trafił do siatki Höwedes, jednak został odgwizdany ofsajd. W 81. minucie Höwedes miał już pełne powody do radości. Kapitalnym podniesieniem piłki rzucił podanie Raul, a Höwedes nie pozwolił Cesarowi choćby pomyśleć, że ma jakiekolwiek szanse.

Zresztą identyczne były szanse Interu w dwumeczu z Schalke. Czytaj: zerowe.

 

 

Ćwierćfinały Ligi Mistrzów

 

Schalke 04 Gelsenkirchen - Inter Mediolan 1-1 (1-0)
1-0 Raul 45
1-1 Motta 49
2-1 Höwedes
82
Pierwszy mecz 5-2, awans Schalke
Sędziował Damir Skomina (Słowenia). Żółte kartki: Raul, Papadopoulos, Schmitz  - Lucio, Motta, Ranocchia.
SCHALKE: Neuer - Uchida, Metzelder, Höwedes, Sarpei, Baumjohann, Matip, Papadopoulos, Jurado (87 Schmitz), Raul, Edu (78 Charisteas).
INTER: Julio Cesar - Maicon, Ranocchia, Lucio, Nagatomo - Stanković (46 Pandev), Motta, Zanetti, Eto, Sneijder (80 Coutinho) - Milito.

Tottenham Hotspur - Real Madryt 0-0
0-1 Ronaldo 50
Pierwszy mecz 0-4, awans Realu
Sędziował Nicola Rizzoli (Włochy). Żółta kartka: Carvalho.
TOTTENHAM: Gomes - Corluka, Gallas, Dawson, Assou-Ekotto, Lennon (61 Defoe), Huddlestone (71 Sandro), Modrić (83 Kranjcar), Bale, Van der Vaart, Pawljuczenko.
REAL: Casillas - Ramos (57 Granero), Carvalho, Albiol, Arbeloa, Ronaldo (65 Kaka), Alonso (75 Benzema), Khedira, Marcelo, Ozil, Adebayor.


JC
schalkeinter.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty