Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Liga Mistrzów
Liga Mistrzów: Olić w ostatniej sekundzie!2010-03-30 23:10:00 JC

Bayern Monachium pokonał w ostatniej chwili Manchester United 2-1. W meczu Olympique Lyon - Girondins Bordeaux padł wynik 3-1. Oto dzisiejsze rozstrzygnięcia ćwierćfinałowych meczów Champions League.


Mecz na Allianz-Arena w Monachium rozpoczął się od wejścia smoka, którym po raz n-ty w sezonie okazał się Rooney. Z prawej strony centrował Nani, po przypadkowej zmianie głową kierunku piłki przez Demichelisa supersnajper ManU znalazł się oko w oko z Buttem i z kilku metrów pewnie uderzył pod poprzeczkę. I pomyśleć, że przed meczem trener Bayernu, van Gaal, stanowczo odżegnywał się od wersji, aby panicznie bać się Rooneya...

Tak błyskawiczny zwrot w meczu musiał oczywiście rzutować na jego przebieg. Piłkarze Fergusona zyskali wiatr w plecy, podopieczni van Gaala otrzymali cios w sam punkt. Manchester United grał swobodnie, łatwo operował piłką. Bayern musiał szukać szansy na odrobienie straty. Przy dobrej postawie defensorów ManU było to trudne, niemniej wykonalne. Niebezpiecznie szarżował Altintop, na lewej flance był aktywny Ribery, z dystansu uderzał Pranjić, zaś centymetrów do szczęścia zabrakło Olićowi, który tuż przed bramką van der Sara nie sięgnął piłki. Ale bezwzględnie najlepszą okazję miał pod przeciwną bramką Rooney. Z lewego skrzydła dośrodkowywał Fletcher, grający w masce ochronnej na twarzy Demichelis spisał się kiepsko i Rooney znalazł się w sytuacji san na sam z Buttem. Tym razem jednak górą był golkiper Bayernu. Z kolei po akcji pięknie zawiązanej przez ManU nie odniósł należytego skutku soczysty strzał Carricka z dystansu.


Wydarzeniem pierwszego kwadransa po przerwie był niewątpliwie świetny rajd Altintopa, który po uwolnieniu się spod opieki defensorów oddał soczyste uderzenie, które jednak sparował van der Sar. W 71. minucie formę Holendra konkretnie sprawdził Olić, van der Sar wybronił się ładną paradą. Pięć minut później Neville zagrał piłkę ręką. Spryciarz Ribery trafił do siatki, a pechowcem okazał się Rooney, który fatalnie dla gości zmienił kierunek strzału. Już przy stanie 1-1 odetchnął z ulgą Butt, kiedy po centrze Giggsa z kornera Vidić „główkował” w poprzeczkę. 

Choć w Bayernie niewątpliwie odczuwało się brak kontuzjowanego Robbena i jego niekonwencjonalnych dryblingów, to ostatnie słowo należało do niezłomnych Bawarczyków. Najpierw van der Sar cudem zażegnał niebezpieczeństwo, gdy musiał stoczyć pojedynek z Gomezem. Dosłownie w ostatnich sekundach przedłużonego o dwie minuty czasu gry Gomez przeprowadził akcję meczu. Sytuację śmiało mógł zażegnać Evra, lecz zagapił się, co wykorzystał Olić. Chorwat chytrze wszedł w posiadanie futbolówki i z bliskiej odległości wymierzył nieuchronnie.


Spotkanie w Monachium było rewanżem za spektakularne widowisko na barcelońskim Camp Nou przed jedenastu laty. Wtedy po szybkim golu Baslera Hitzfeld wydawał się wziąć górę nad Fergusonem, lecz w trakcie niezapomnianego finiszu rezerwiści Sheringham i Solskjaer kompletnie wywrócili  układ i trofeum pojechało do Manchesteru. Teraz niemal w identycznych okolicznościach Bayern zrewanżował się za tamtą porażkę. Ale droga do pełni szczęścia wiedzie przez Old Trafford.


W stricte francuskiej rozmowie na Stade de Gerland doszło do meczu Olympique Lyon z Girondins Bordeaux. Prowadzeni przez trenera Puela gospodarze objęli prowadzenie po przytomnym dołożeniu lewej nogi przez Lopeza do zagrania Bodmera. Za chwilę Gourcuff idealnie zacentrował i nadbiegający Chamakh nieuchronie uderzył głową. Przy stanie 1-1 „olimpijczycy” znów zaatakowali skutecznie bramkę podopiecznych Blanca. Podawał Pjanić, a podręcznikowym strzałem w przeciwległy róg popisał się Bastos. Wynik ustalił z rzutu karnego Lopez, po mocno kontrowersyjnej decyzji arbitra w wyniku rzekomo celowego zagrania piłki ręką przez Chalmé. Choć ten był zupełnie odwrócony odstrzelającego Cissokho...

Bayern Monachium - Manchester United 2-1 (0-1)

0-1    Rooney 2
1-1 Ribery 77
2-1 Olić 90+2

Sędziował de Bleeckere (Belgia). Żółte kartki: Badstuber, Olić - Neville, Scholes, Rooney. Widzów 66 000.
BAYERN: Butt - Lahm, van Buyten, Demichelis, Badstuber, van Bommel, Pranjić (89 Tymoszczuk), Altintop (86 Klose), Ribery, Müller (73 Gomez), Olić.
MANCHESTER UNITED: van der Sar - Neville, Ferdinand, Vidić, Evra, Fletcher, Carrick (70 Valencia), Scholes, Nani (82 Giggs), Park (70 Berbatow), Rooney.

Olympique Lyon - Girondins Bordeaux 3-1 (2-1)

1-0    Lopez 10
1-1    Chamakh 14
2-1 Bastos 32 3-1 Lopez 77, karny

Sędziował Brych. Żółte kartki: Lopez, Govou. Widzów 42 000.
LYON: Lloris - Reveillere, Cris, Bodmer, Cissokho, Makoun, Toulalan, Pjanić (66 Källström), Delgado (86 Gonalons), Bastos (66 Govou), Lopez.    
BORDEAUX: Carrasso - Chalmé (82 Henrique), Sané, Ciani, Tremoulinas, Plasil, Fernando, Gouffran (84 Bellion), Gourcuff, Wendel (72 Jussie), Chamakh. 
Jutro: Arsenal Londyn - Barcelona, Inter Mediolan - CSKA Moskwa.


JC



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty