Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Liga Mistrzów
Liga Mistrzów: Smutny Madryt, blamaż Milanu2010-03-10 22:55:00 JC

Real Madryt po raz kolejny nie sforsował bariery 1/8 finału Champions League. Tym razem feralnym rywalem dla „królewskich” był francuski klub Olympique Lyon. W drugiej dzisiejszej parze wyższość Manchester United nad AC Milan nie podlegała dyskusji.


Real błyskawicznie odrobił stratę z Lyonu, już w 6. minucie Ronaldo wpisał się na listę. Portugalczyk otrzymał podanie od Gutiego i po dynamicznym biegu posłał piłkę między nogami nie będącego bez winy Llorisa. W dalszej fazie pierwszej połowy goli na korzyść podopiecznych trenera Pellegriniego powinno być więcej. W kapitalnej sytuacji znalazł się Higuain, ale po minięciu Llorisa trafił w słupek już pustej bramki. Za moment świetnie zagrał piętą Kaka, zaś Lloris sparował kolejne uderzenie Higuaina. Jak się później okazało, zmarnowanie tych stuprocentowych okazji kosztowało Real słoną cenę.

W przerwie trener Olympiqie, Puel dokonał dwóch zmian, wprowadzając na boisko Källströma i Gonalonsa. Gra Francuzów znacznie zyskała na jakości, zaczęli składać pod bramką Casillasa groźne wizyty. Przy stanie 1-0 dogrywka jak najbardziej wchodziła w rachubę, lecz ten układ został wywrócony do góry nogami na kwadrans przed upływem regularnego czasu meczu. Olympique przeprowadził wyborną akcję, w której początkowym stadium uczestniczyli Kallström i Delgado. Następnie Lopez wyłożył piłkę Pjanićowi, a ten bezapelacyjnie wypalił pod poprzeczkę. Już do końca spotkania na Estadio Bernabeu Real nie miał pomysłu na sforsowanie dobrze zorganizowanej defensywy OL. Z kolei goście wyprowadzili dwa piorunujące kontrataki, ale kolejno Lopez i Delgado nie wykorzystali sytuacji „sam na sam” z Casillasem.

Monolog "Czerwonych Diabłów"

Na Old Trafford toczył się monolog „Czerwonych Diabłów”, którzy zdeklasowali AC Milan. Wynik jeszcze w  pierwszym kwadransie otworzył Rooney, który po centrze Neville’a po raz n-ty udowodnił, że również w powietrznej walce jest fantastycznym fighterem. Tuż po zmianie stron Rooney trafił nogą do siatki, po zagraniu Naniego uprzedzając Abbiatiego. Gol na 3-0 padł po przytomnym strzale Parka, którego obsłużył profesorskim podaniem Scholes. Grający na dramatycznie niskim poziomie Milan dobił Fletcher, uprzedzając głową Abbiatiego po centrze Rafaela da Silvy. 

Dzień chwały dla ManU. Wieczór wstydu dla Milanu, któremu nie pomógł w drugiej połowie dawny as mistrzów Anglii, Beckham. Najlepsze okazji dla podopiecznych Leonardo mieli Ronaldinho i Huntelaar, lecz w sumie pozostawił Milan po sobie nader przykre wrażenie.

Manchester United - Milan 4-0 (1-0)

1-0 Rooney 13
2-0 Rooney 46
3-0 Park 59
4-0 Fletcher 88
Sędziował Massimo Busacca (Szwajcaria). Żółte kartki: Scholes - Ronaldinho, Flamini. Widzów 74 595.
MANCHESTER UNITED
: van der Sar - Neville (66 R. da Silva), Ferdinand, Vidić, Evra, Valencia, Fletcher, Scholes (73 Gibson), Park, Nani, Rooney (66 Berbatow).
MILAN: Abbiati - Abate (64 Beckham), Bonera (46 Seedorf), Thiago Silva, Jankulovski, Flamini, Pirlo, Ambrosini, Huntelaar, Ronaldinho, Borriello (69 Inzaghi).
W pierwszym meczu: 2-3. Awans: Manchester United.

Real Madryt - Olympique Lyon 1-1 (1-0)

1-0 Ronaldo 6
1-1 Pjanić 75
Sędziował Nicola Rizzoli (Włochy). Żółte kartki: Granero, van der Vaart - Cris, Delgado. Widzów 80 354.
REAL
: Casillas - Ramos, Albiol, Garay, Arbeloa (84 M. Diarra), Granero (62 van der Vaart), L. Diarra, Guti, Kaka (77 Raul), Ronaldo, Higuain.
OLYMPIQUE: Lloris - Reveillere, Cris, Boumsong (46 Källström), Cissokho, Toulalan, Makoun (46 Gonalons), Pjanić (84 Ederson), Govou, Delgado, Lopez.
W pierwszym meczu: 0-1. Awans: Olympique Lyon.

Polacy na ławce

Jerzy Dudek (Real) oglądał potyczkę z ławki rezerwowych, podobnie Tomasz Kuszczak (MU).


JC



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty