Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Liga Europejska
Warszawskie drużyny śladem Wisły2009-08-06 12:48:00 AnGo, ASInfo

W meczu III rundy eliminacji do Ligi Europy Legia Warszawa zremisowała u siebie z Broendby IF 2-2 i odpadła. Duńczycy awansowali dzięki lepszemu bilansowi bramek, bo poprzedni mecz zakończył się wynikiem 1-1.


LEGIA Warszawa - Broendby IF 2-2 (1-1)

0-1 Von Schlebrugge 6
1-1 Giza 16
2-1 Iwański 54 karny
2-2 Madsen 59
Sędziował Fredy Fautrel (Francja). Żółte kartki: Krohn-Dehlii, Madsen, Frederiksen - Astiz.

LEGIA: Mucha - Szala, Kiełbowicz, Astiz, Rzeźniczak, Guerreiro (81 Paluchowski), Giza (90 Borysiuk), Iwański, Szałachowski (64 Radovic), Rybus, Mięciel.
BROENDBY: Andersen - Randrup, Von Schlebrugge, Frederiksen, Holmen, Nilsson, Farnerud (75 Gislason), Madsen, Jonsson, Krohn-Dehli (85 Kristiansen), Jensen.
- Dzisiaj było wszystko. I koncentracja, i bramki, ale niestety o jedną za mało. To niepowodzenie jednak nas wzmocni - powiedział rozgrywający Legii, Maciej Iwański. - Bramka na 2-2 padła po błędzie sędziego. Ruszyłem do bocznego, bo zdawało mi się, że był spalony. Potem okazało się, że ewidentny. Szkoda, że nie widział tego arbiter, który był najlepiej ustawiony. Nie chcę zwalać wszystkiego na sędziego, ale graliśmy jak nigdy, a nie awansowaliśmy jak zawsze. Przeciwnik w pewnym momencie przeprowadził zmiany. Za napastników wstawił defensywnych pomocników. Nie było łatwo się przebić, ale nadal mieliśmy sytuacje. Ten mecz nas wzmocni. Wiadomo, że będziemy go rozpamiętywać, ale jak zejdzie z nas adrenalina, to trzeba będzie o tym zapomnieć. Nie będzie łatwo, ale trzeba - dodał dyrygent poczynań legionistów.

Iwański w obu meczach bezbłędnie wykorzystał rzuty karne. Duński bramkarz rzucał się w dobrą stronę, jednak ani razu nie był w stanie zatrzymać piłki. - Tak, jak w Kopenhadze, bramkarz był lekko spóźniony. Chciałem strzelić wyżej, ale trafiłem dobrze w boczną siatkę i nie miał szans - opowiadał.
- Przed tygodniem lepsi byliśmy my, dzisiaj Legia. Ale zasłużyliśmy na ten awans - stwierdził trener Rene
Meulensteen. - Legia zagrała bardzo dobrze, jej piłkarze często zmieniali pozycje. Nie mogliśmy sobie z tym poradzić. Zaskoczyło nas też ustawienie. Przed tygodniem Legia zagrała zupełnie inaczej. Bardzo dużo kłopotów sprawili nam dziś Giza i Iwański. Głównym problemem podczas tego dwumeczu dla obu drużyn była skuteczność. Zarówno Legia jak i my stworzyliśmy wiele okazji, ale nie mogliśmy ich wykorzystać. W tych dwóch meczach były aż trzy rzuty karne, z tego dwa dla Legii. My strzeliliśmy więcej goli z gry i to zadecydowało - podsumował szkoleniowiec duńskiej ekipy.

NAC Breda - POLONIA Warszawa 3-1 (2-0)

1-0 Amoah 25
2-0 Lurling 45
2-1 Ivanovski 59
3-1 Kwakman 81
Sędziował Kristinn Jakobsson (Islandia). Żółte kartki: Sokołowski, Ciach, Trałka.

NAC: Rouwelaar - Zwaanswijk, Kwakman (87 Snoyl), Gilissenl, De Graaf (61 Gorter) - Lurling, Kolkka, Feher - Amoah, Schilder, Loran.
POLONIA: Przyrowski - Sokołowski, Jodłowiec, Skrzyński, Zasada - Ciach (76 Kulcsar), Trałka (46 Kosmalski), Kozioł, Sarvas (59 Mierzejewski), Lato - Ivanovski.
Polonia w Warszawie przegrała 0-1 i stanęła przed trudnym zadaniem odrobienia strat w Holandii. Jednak już po pierwszej połowie jasnym stało się, że "Czarne Koszule" nie zdołają awansować do kolejnej rundy Ligi Europy. Po bramkach Mathewa Amoaha i Anthony'ego Lurlinga do przerwy gospodarze prowadzili z Polonią 2-0. Wprawdzie w drugiej części kontaktowe trafienie zaliczył  Filip Ivanovski, jednak na 10 minut przed końcem meczu znów dał o sobie znać strzelec gola z pierwszego spotkania - Kees Kwakman ustalając wynik tego starcia.

Po krakowskiej Wiśle, która odpadła w eliminacjach Ligi Mistrzów z Levadią Tallin, z Ligą Europy pożegnały się Legia i Polonia Warszawa. Czyli - nic nowego...


AnGo, ASInfo



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty