Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Liga Europejska
Wisła przed Twente: Królestwo za zdrowego obrońcę2011-12-12 21:48:00

Trener Wisły Kazimierz Moskal ma poważne problemy przed ostatnim meczem fazy grupowej w Lidze Europejskiej. Z kadry masowo ubywają mu obrońcy. Kim grać - mógłby zapytać szkoleniowiec...


Po meczu z Polonią Warszawa z powodu kontuzji z kadry Wisły wypadło kolejnych dwóch obrońców Dragan Paljić i Michael Lamey, a dodatkowo większość meczu z urazem rozegrał Marko Jovanović. Już w piątek w defensywie grali Gervasio Nunez i Andraż Kirm. Teraz trener Moskal szuka zawodników, którzy na obronie będą mogli zagrać w spotkaniu przeciwko Twente. - Wiadomo, że są kłopoty, bo co mecz wypada nam obrońca i teraz ich brakuje. Przed nami jednak ostatni mecz i musimy sobie poradzić. Liczymy na występ Marko Jovanovicia. Daliśmy mu jeszcze jeden dzień odpoczynku i mam nadzieję, że we wtorek będzie gotowy do udziału w zajęciach. Bardzo liczę na niego – podkreślił trener Moskal. Nadal z drużyną nie ćwiczy Michał Czekaj. - Raczej nie ma szans na występ w środę” – poinformował szkoleniowiec.

Jaki plan w związku z tymi problemami ma szkoleniowiec Wisły? „Może zagramy trójką obrońców? Myślałem nad tym. Czasem sytuacja do tego zmusza. Rozważania nad grą trójką obrońców wynikają jednak z potrzeby chwili. Ogólnie uważam, że czwórka obrońców na nasze warunki jest optymalna – zdradza Moskal. Jeśli trener zdecyduje się na grę czwórką obrońców, to zapewne na środku wystąpi dwóch lewonożnych piłkarzy. - Jesienią zeszłego roku w meczu z Widzewem w pewnym momencie graliśmy z czterema zawodnikami lewonożnymi na obronie, więc nie jest to pierwszy przypadek. Wiadomo, że bardziej komfortowo dla piłkarza jest, gdy po prawej stronie gra zawodnik prawonożny, ale to nie są piłkarze, którzy by sobie nie poradzili. Zdarzają się przypadki, że na środku grają dwaj zawodnicy prawonożni albo dwaj lewonożni – ocenił sytuację trener.

Bez względu na te roszady najprawdopodobniej potrzebne będzie cofnięcie do obrony przynajmniej jednego pomocnika. - Owszem, są pewne przyzwyczajenia, które mogą przeszkadzać pomocnikowi w grze na obronie. Myślę jednak, że na tym poziomie musimy wymagać od zawodników, aby byli uniwersalni i aby wiedzieli, co na danej pozycji powinno się robić – podkreślił trener.

Mimo że w środę kadra Wisły najprawdopodobniej nie będzie składała się z osiemnastu zawodników. Kazimierz Moskal nie planuje włączać do pierwszej drużyny na to spotkanie zawodników z Młodej Ekstraklasy. - Oni są już od jakiegoś czasu po sezonie, właściwie już nie trenują, więc bez sensu byłoby ich brać tylko po to, żeby byli na ławce – uzasadnił swoją decyzję szkoleniowiec.

 

Wisła teoretycznie ma jeszcze szansa na awans z grupy, ale jej los zależy także od wyniku meczu Filham z Odense. Podobnie jak przed spotkaniem z Odense Kazimierz Moskal zaznacza, że Wisła swoją grą musi zadbać o to, aby nie mieć na koniec do siebie pretensji o niewykorzystaną szansę. - Przede wszystkim my, myśląc o czymkolwiek więcej, musimy zrobić swoje. Potem możemy się zastanawiać, co było w Londynie. Piłka jest nieprzewidywalna i nie wiadomo, jak to wszystko się skończy. Na pewno dobrze by było zakończyć ten rok przyzwoitym rezultatem - zaznacza trener.

Środowy przeciwnik Wisły, Twente, nie przyjeżdża do Krakowa w najsilniejszym zestawieniu. Trener Co Adriaanse na mecz z Białą Gwiazdą zabiera aż ośmiu zawodników, którzy nie grali jeszcze w tegorocznych rozgrywkach grupowych Ligi Europejskiej, w tym aż pięciu, którzy nie byli nawet w kadrze meczowej na żadne spotkanie. Moskal na to nie patrzy: - My musimy zagrać tak, jakbyśmy grali z najsilniejszym aktualnie składem Twente.
wisla.krakow.pl


genkov diaz w22.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty