Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Liga Europejska
Wisła jeszcze z szansami na awans w Lidze Europejskiej2011-12-01 20:53:00

Wisła Kraków pokonała 2-1 w meczu wyjazdowym Odense BK w Lidze Europejskiej i zachowała jeszcze szanse na awans z grupy K, bo w drugim spotkaniu Twente pokonało Fulham. W ostatniej serii gier Wisła spotka się z Holendrami, którzy są już pewni awansu.


Odense BK - Wisła Kraków 1-2 (0-2)

0-1 Biton 19

0-2 Małecki 29

1-2 Falk 51

Żółte kartki: Christensen - Małecki, Chavez.

WISŁA: Pareiko - Lamey (79 Jovanović), Chavez, Diaz, Paljić  - Wilk, Nunez - Małecki (82 Melikson), Garguła, Kirm (90 Iliev) - Biton.
ODENSE: Toppel - Ruud, Hoegh (16 Reginiussen), Christensen, Mendy - Johansson, Andreasen, Sorensen, Falk (55 Kadrii) - Skoubo (70 Fall), Utaka.

 

Wisła zaczęła zmotywowana i już w 3 min w niezłej sytuacji znalazł się Kirm. Prawą stroną przedarł się w pole karne Odense, wyszedł sam na na Toppela, ale nie uderzył celnie. W 11 min pokazał się nieźle Małecki, zszedł z piłką do środka boiska i uderzył tuż obok słupka.
Odense pierwszy raz poważniej zagroziło bramce Pareiki w 18 min po rzucie rożnym, Johansson główkował nad poprzeczkę.
Chwilę potem Wisła cieszyła się z gola. Akcja zaczęła się po lewej stronie, piłka trafiła do środka do Garguły, ten odegrał do wychodzącego na 12 metr Bitona. Izraelczyk mimo asysty rywali zdołał mocno popchnąć piłkę dużym palcem między nogami obrońcy i na końcu pod rękami bramkarza.


W 28 min Wisła prowadziła już 2-0, po tym jak indywidualną akcją znów błysnął Małecki. Z lewej strony zszedł z piłką do środka, a w polu karnym minął zwodem jednego rywala i między kolejnymi dwoma pięknym strzałem w górną część bramki posłał piłkę do celu. Wpadła po palcach bramkarza, chyba źle ustawionego...

 

Po nieco ponad 30 minutach gry polała się krew na boisku. Trafiony przez przeciwnika Wilk musiał zejść z rozbitym nosem. Gdy zespół grał w dziesiątkę, Odense zaatakowało i było blisko gola. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska żaden z wiślaków nie wybił futbolówki, dopiero Pareiko trącił ją i wyszła na róg.Za chwilę kiks Juniora Diaza mógł mieć fatalne skutki, tak wybijał piłkę w polu karnym, że trafił w Andreasena. Odbita piłka mogła zaskoczyć bramkarza, ale był na miejscu.

 

Natychmiastowa kontra Wisły (już z Wilkiem) mogła przynieść trzecią bramkę. Biton świetnie przyjął sobie futbolówkę w polu karnym i strzelał, ale tym razem Toppel interweniował jak należy.

Gospodarze kolejny raz próbowali zrobić użytek ze stałego fragmentu gry - w 42 min po rzucie wolnym piłka trafiła w Diaza i tuż obok słupka opuściła boisko.

 

Do przerwy Wisła prezentowała się dobrze i także drugą połowę zaczęła odważnie. W 50 min Garguła wieńczył strzałem w boczną siatkę bardzo dobrą akcję zespołu. Za chwilę akcja przeniosła się na drugą stronę boiska. Przed polem karnym piłkę próbowali wybić wiślacy, ostatecznie Diaz zgrał ją głowa do rywala. Ten odegrał natychmiast do Falka, Lamey nie zatrzymał go, bo akurat się poślizgnął, i piłkarz Odense strzelił płasko po ziemi obok wychodzącego ku niemu Pareiki. Strzelec zaraz opuścił boisko, zastąpiony przez Kadriego.

 

Trochę nerwowości wprowadziła bramkowa strata w szeregi Wisły. W 58 min po błędzie krakowian piłkę za darmo dostał od nich Utaka, ten podał do Christensena. Jego strzał nie był celny. W 66 min znów po serii błędów Wisły Kadrii stanął przed szansą, ale z bliska posłał piłkę obok słupka.

Wiślacy z rzadka zbliżali się w okolice pola karnego Odense. Tym bardziej musieli żałować trzech z rzędu szans w 77 min. Strzał Małeckiego wybił bramkarz, podobnie jak dobitkę Bitona, a na koniec tej akcji jeszcze raz strzelał Biton, centymetry obok słupka.

W 82 min na boisku pojawił się po 2-miesięcznej przerwie w grze Melikson.

 

Wisła utrzymała zwycięstwo do końca spotkania, a zwycięstwo - przy wygranej Twente - jeszcze przedłuża szanse krakowian na awans z grupy.

 

- Tuż po stracie bramki było kilka nerwowych minut, ale z biegiem czasu byłem coraz spokojniejszy - mówił po meczu trener Wisły Kazimierz Moskal, trener Wisły. - Chociaż w piłce nie ma nic pewnego, ale radziliśmy sobie fragmentami, utrzymywaliśmy się przy piłce. Zasłużyliśmy na zwycięstwo. To dobrze, że wygraliśmy tutaj, morale zespołu pójdzie w górę, a przy zwycięstwie Twente utrzymujemy się też w grze w Lidze Europejskiej.

 

W drugim meczu grupy K; Twente Enschede - Fulham Londyn 1-0. Bramka: Janko 89.

 

1. Twente      5      13      13-5
2. Fulham     5        7        7-4
3. Wisła         5        6       8-11
4. Odense     5       3       5-13

14 grudnia (21.05): Wisła - Twente, Fulham - Odense.

 

st


biton w 27.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty