Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Liga Europejska
Wisła w Baku: Szybko strzelić bramkę2010-08-05 10:11:00

- Przyjechałem zakwalifikować się do czwartej rundy eliminacji Ligi Europy - mówi w Baku trener Wisły Henryk Kasperczak. - Stać nas na odrobienie strat przekonuje Paweł Brożek. Dziś o godz. 18 polskiego czasu Wisła zaczyna bój o "życie" z FK Karabach z zadaniem odrobienia jednobramkowej straty z Krakowa.


Wisła przyleciała w środę do Baku, powitał ją upał, który jednak dziś w porze mecze (g. 21 w Baku) nie będzie aż tak dolegliwy. - Upały przeszkadzają w ciągu dnia, ale wieczorem jest zdecydowanie lepiej, więc nie ma się co nimi przejmować. W porze meczu powinno być całkiem przyjemnie - mówi Henryk Kasperczak. Nie traci wiary w swoich podopiecznych. - Nie jestem po raz pierwszy w Azerbejdżanie. W latach 60. grałem tu jako piłkarz, a kilka lat temu byłem obserwatorem na meczu reprezentacji Polski. Przyjechałem zakwalifikować się do czwartej rundy eliminacji Ligi Europy. Przypominam tylko, że w piłce czasem trzeba ponieść porażkę. Nie znam trenera, który wszystko wygrał. Jeszcze nic nie jest rozstrzygnięte - zapewnia szkoleniowiec.

- W pierwszym meczu mieliśmy problem ze skutecznością, ale cały zespół spisał się poniżej oczekiwań. Do tego rywale dobrze radzili sobie w obronie i wyprowadzali szybkie kontry. To sprawiło nam sporo kłopotu. Będę zadowolony, jeśli strzelimy bramkę jako pierwsi. To powinno nam pomóc - zakończył trener Wisły.

- Będziemy chcieli zrobić wszystko, aby odrobić straty i awansować do kolejnej rundy - zapowiada Paweł Brożek. - Przeanalizowaliśmy pierwsze spotkanie, wiemy jakie błędy popełniliśmy i na pewno będziemy chcieli wyciągnąć z tego wnioski.

Jak rozpocząć taki mecz, czy Wisła od początku rzuci się do odrabiania strat? - Wydaje mi się, że przebieg meczu będzie taki jak w Krakowie. Nie sądzę, aby drużyna Karabachu mogła zagrać ofensywnie, spodziewamy się, że to raczej my będziemy grać w ataku pozycyjnym - przewiduje Paweł Brożek.

Co mogło zmienić się w drużynie krakowian przez ostatni tydzień? W czym upatrywać szansy na zwycięstwo? - Podczas treningu wyglądamy nieźle, a na meczu było inaczej, więc ciężko mi powiedzieć. Mam nadzieję, że złapaliśmy trochę świeżości i dynamiki, której brakowało w pierwszym meczu. Mam nadzieję, że to przełoży się na wynik.

Przed czterema laty po słabym pierwszym meczu wiślacy przegrali z Iraklisem Saloniki, jednak na wyjeździe udało im się przechylić szalę na swoją korzyść i awansować. - Z tamtego składu pozostało tylko 5 czy 6 ludzi, ale pamiętam, że bohaterem meczu był mój brat, Piotr. Mieliśmy trochę szczęścia, bo piłka wpadła do bramki od słupka i po rykoszecie. Taka sytuacja oczywiście może się powtórzyć, ale musimy przede wszystkim liczyć na siebie i zagrać najlepiej jak potrafimy. Jeśli będziemy w optymalnej dyspozycji to stać nas na odrobienie strat - uważa napastnik wicemistrza Polski.
Mecz pokaże Polsat Sport.

 

Dziesiejcze przedpołudnie wiślacy spędzili w hgotelu. W Baku jest 36 stopni w cieniu. Trener Henryk Kasperczak zadecydował więc, iż w taką pogodę nie ma co ryzykować i zwyczajowy przedmeczowy spacer nie odbędzie się. Piłkarze dostali wolne przedpołudnie, ale mimo iż mieszkają tuż przy nadmorskim deptaku i małym molo, zobaczą je jedynie z hotelowego okna.

 

ASInfo/wislakrakow.com/wisla.krakow.pl

Aktualizacja 13:34


brozek.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty