Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Liga Europejska
Junior Diaz w obronie, Małecki w ataku2010-08-03 12:13:00

Łukasz Garguła i Cleber nie zagrają w rewanżowym meczu Wisły z GC Karabach. Obaj są kontuzjowani. Do Baku udaje się 17 wiślaków, nie będzie wśród nich też nowych nabytków klubu Honduranina Chaveza i Argentyńczyka Riosa. Do podstawowego składu wrócą za to Junior Diaz i Patryk Małecki.


Badanie USG Garguły wykazało uraz łydki, nabawił się go w trakcie piątkowego sparingu z Przebojem Wolbrom. W poniedziałek okazało się, że problem jest poważniejszy i piłkarz musiał zejść z treningu. Dziś już wiadomo, że w najbliższym czasie Garguła nie będzie mógł trenować normalnie.

Na środku obrony w Baku zagrają Junior Diaz i Mateusz Kowalski. - Próbowałem grać z Diazem na środku obrony Wolbromiu, zagra na stoperze zamiast Clebera czy Bunozy. Ładnie wszedł Małecki w pierwszym meczu i myślę, że raczej będzie grał od początku - zapowiedział zmiany w wyjściowym składzie szkoleniowiec Wisły. Niepokorny poza boiskiem Małecki w trakcie 45-minutowego występu w pierwszym meczu z Azerami pokazał się na tyle dobrze, by nie wypominać mu już niesubordynacji. Grał z zębem, agresywnością, której w ataku wiślackim brakowało., a która jest konieczna, by uratować Wisłę w bardzo trudnej już sytuacji.

Do Baku jedzie Cezary Wilk, którego nie było w osiemnastce na pierwszy mecz, informował dziś Kasperczak i przypominał, że nie jadą m.in. Bunoza, który dostał czerwoną kartkę w pierwszym meczu oraz Chavez i Rios zakontraktowani zbyt późno, by spełnić wymogi UEFA przed III rundą kwalifikacji Ligi Europejskiej.


- Zdajemy sobie sprawę, że ta porażka wszystkich zabolała. Wiadomo, że ta porażka była nieoczekiwana. Wynik nie był dobry dla nas, ale jedziemy z myślą i wiarą, że odrobimy te straty z pierwszego meczu i zawodnicy będą wszystko robili, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik. Karabach to drużyna, która jest w naszym zasięgu i wszystko zrobimy, żeby się zakwalifikować - zapowiedział Kasperczak. Jeśli powinie mu się noga, nie może liczyć na cierpliwość właściciela klubu Bogusława Cupiała i tak jest nadwyrężoną stratą tytułu mistrzowskiego . Wnioski, które płyną po pierwszym spotkaniu z Azerami są oczywiste dla trenera - zespół musi lepiej grać w ofensywie,  co oznacza nie tylko konstruowanie akcji, ale przede wszystkim strzelanie bramek. - W grze ofensywnej byliśmy słabi w tym pierwszym meczu, szczególnie w konstruowaniu i wykańczaniu akcji. W tym będziemy szukali okazji, żeby zdobyć bramki – zapewnia Kasperczak.

Czkawką odbijający się niewykorzystany rzut karny w pierwszym meczu nie może być tylko złym snem Macieja Żurawskiego, wiślacy i napastnik wrócili do ćwiczenia tego elementu, może się przydać. - Pracuje się nad różnymi elementami, rzutami wolnymi, rożnymi karnymi. Każdy sobie zdaje sprawę, że może dojść do serii rzutów karnych - przyznaje trener Wisły i dodaje: - Żurawski nigdy w swojej karierze nie strzelał rzutu karnego tak jak strzelał w tym meczu. Najlepsi zawodnicy świata też czasami pudłują.

 

W środę rano piłkarze Białej Gwiazdy mają wyznaczoną zbiórkę w klubie. Startują z lotniska w Balicach o 8. Lądowanie w stolicy Azerbejdżanu nastąpi o godz. 15:30 lokalnego czasu. W porze czwartkowego meczu, czyli o godz. 18:00 polskiego czasu będą trenować na Stadionie Republikańskim im. Tofika Bachramowa, gdzie zagrają z FK Karabach.

ST/wisla.krakow.pl


malecki.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty