Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Liga Europejska
LE: Porażka Liverpoolu w Lizbonie2010-04-01 23:16:00 ASInfo

Pierwsze mecze ćwierćfinałowe Ligi Europy były bardzo wyrównane i w trzech przypadkach zakończyły się wynikami 2:1 dla gospodarzy, a w meczu pomiędzy Valencią i Atletico Madryt padł remis 2:2. Dzięki temu przed rewanżami sprawa awansu do półfinału w każdej z par jest otwarta.


W meczu Benfica - Liverpool już w 9. minucie na prowadzenie wyszli goście. Rzut wolny przed linią pola karnego wykonywał Steven Gerrard, który podał do Daniela Aggera, a ten mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi Julio Cesarowi. Nieco ponad 20 minut później Liverpool grał już w dziesiątkę. Faulowany przez Luisao był Fernando Torres, a nerwy puściły Ryanowi Babelowi, który uderzył przeciwnika w twarz i wyleciał z boiska. Do przerwy piłkarzom Rafaela Beniteza udało się utrzymać niezwykle korzystny rezultat. Po zmianie stron stracili jednak dwie bramki na własne życzenie. Dwukrotnie z rzutu karnego trafił Oscar Cardozo, najpierw po faulu Emiliano Insuy na Pablo Aimarze, a następnie po zagraniu ręką Jamiego Carraghera.

Ciekawy pojedynek obejrzeli kibice zgromadzeni na Estadio Mestalla w Walencji. W określonym mianem "przedwczesnego finału" meczu spotkali się przedstawiciele hiszpańskiej Primera Division - Valencia i Atletico Madryt. Pierwsza połowa stała pod znakiem wymiany ciosów, z których jeden w wykonaniu gości mógł być celny. Simao Sabrosa zwiódł balansem ciała przeciwnika przed polem karnym, uderzył lewą nogą, a piłka trafiła w słupek na wysokości "okienka" bramki Cesara Sancheza.

Druga część meczu zaczęła się od trzech mocnych, acz niecelnych strzałów w wykonaniu gospodarzy. Gdy wydawało się, że gol dla Valencii jest kwestią czasu, Atletico wyszło z kontrą. Podania do Sergio Aguero nie zdołał przeciąć Jordi Alba, Argentyńczyk pognał na bramkę i wyłożył piłkę do nadbiegającego Diego Forlana, który nie miał problemów ze skierowaniem jej do siatki. Kilka minut później po atomowym uderzeniu Manuela Fernandesa z 30 metrów wyrównała Valencia. Odpowiedź drużyny stołecznej była jeszcze szybsza. Nie pilnowany w polu karnym Antonio Lopez strzałem głową ponownie dał gościom prowadzenie. "Los Ches" nie dali jednak za wygraną i po podaniu Vicente strzałem lewą nogą wyrównał David Villa.

W Hamburgu miejscowe HSV podejmowało Standard Liege. Po dwóch kwadransach przyjezdni objęli prowadzenie. Do dośrodkowanej piłki świetnie wyszedł Deiudonne Mbokani i strzałem głową pokonał Franka Rosta. Gospodarze jeszcze przed przerwą zdołali odrobić straty z nawiązką. Najpierw rzut karny po faulu Marcosa Camazzato na Jonathanie Pitroipie pewnie wykorzystał Mladen Petrić. Tuż przed zejściem do szatni strzałem lewą nogą z kilku metrów prowadzenie dla podopiecznych Bruno Labbadii uzyskał Ruud van Nistelrooy. Po przerwie wynik nie uległ zmianie.

Na Craven Cottage w Londynie Fulham długo nie mogli sforsować obrony VfL Wolfsburg. Pogromcy Juventusu pierwszą bramkę zdobyli po godzinie gry. Szczęśliwym strzelcem był Bobby Zamora, który uderzył lewą nogą z ponad 20 metrów. Trzy minuty później Anglik podał do Damiena Duffa i gospodarze prowadzili już 2:0. Tuż przed zakończeniem spotkania rozmiary porażki zmniejszył Alexander Madlung. Po centrze Zvjezdana Misimovicia obrońca gości strzałem głową pokonał Marka Schwarzera.

Hamburger SV - Standard Liege 2:1 (2:1)
0:1 Mbokani 31
1:1 Petrić 42 (karny)
2:1 Van Nistelrooy 45

Fulham - VfL Wolfsburg 2:1 (0:0)

1:0 Zamora 60
2:0 Duff 63
2:1 Madlung 89

Benfica - Liverpool 2:1 (0:1)
0:1 Agger 9
1:1 Cardozo 59 (karny)
2:1 Cardozo 79 (karny)

Valencia - Atletico Madryt 2:2 (0:0)
0:1 Forlan 59
1:1 Fernandes 67
1:2 Lopez 72
2:2 Villa 82


ASInfo



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty