W dzisiejszym, wieczornym meczu z Bułgarią, piłkarska reprezentacja Polski zaprezentuje się w nowych strojach. Dodajmy... wyjazdowych, bowiem tymi sponsor chce się pochwalić.  "Domowe" pozostają bez zmian i składają się z białych koszulek i czerwonych spodenek.

Od wczoraj, kiedy firma Nike oficjalnie poinformowała o nowych ubiorach, w mediach rozpętała się burza. Większość gani PZPN za zgodę na granatowy kolor trykotów i czerwono-białe rękawki. Mówi się o wpadce i kompromitacji jak w przypadku biathlonistów, którzy w Vancouver na strojach mieli flagą Monako.
Na konferencji prasowej Witold Kowalski, dyrektor generalny Nike Poland, tak tłumaczył nowy strój: - Wprowadzenie nowego koloru w wyjazdowych strojach reprezentacji Polski podkreśli nowy etap w historii polskiej piłki, którą właśnie wszyscy tworzymy. Nowy trener, nowi zawodnicy, nowe stadiony i ogromne nadzieje kibiców związane z Euro 2012. Głęboko wierzymy, że te wszystkie elementy wykreują nową jakość i styl reprezentacji Polski, by wszyscy mogli podziwiać grę Polaków podczas Mistrzostw Europy w roku 2012.
Polacy są przywiązani do barw narodowych i kochają je podkreślać. Widać to na meczach reprezentacji, szczególnie tych piłkarskich i siatkarskich. Czy jednak jest o co kruszyć kopię? Stroje nie są brzydkie i gdyby na rękawkach odwrócić kolory, to wszystko byłoby w porządku. Nie wiadomo jednak, co na to producent, choć z drugiej strony, to związek powinien wymusić zmianę. Zwłaszcza, że mogło dojść do pomyłki.
Dodajmy, że gra w strojach o barwach narodowych nie jest w świecie regułą. Reprezentacja Holandii występuję na pomarańczowo, choć na fladze takiego koloru nie ma. Podobnie jest z Włochami; to "Błękitni", a próżno szukać tej barwy na włoskiej fladze.