Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
Bojowe Słonie niestraszne Polsce (FOTO)2010-01-20 14:36:00

W drugim występie na turnieju o Puchar Króla, piłkarska reprezentacja Polski wygrała z gospodarzami - Tajlandią 3-1. Szanse na zdobycie trofeum są jednak znikome, bowiem  Duńczycy zapewne także poradzą sobie z tajską kadrą i zakończą turniej bez straty punktu.


Tajlandia - Polska 1-3 (0-1)

0-1 Glik 42
0-2 Małecki 52
0-3 Robak 86
1-3 Chaiman 90+1
Sędziował Odan Charles Mbaga (Tanzania). Żółte kartki: Vivatchaichok - Małecki, Iwański, Peszko, Przyrowski. Czerwona kartka - Peszko (84, druga żółta). Widzów 20 141.
TAJLANDIA:
Thammasatchanan - Phukhom (78 Wongsa), Jantakam, Phanrit, Vivatchaichok - Lahso (60 Sangsanoi), Thonglao, Chaiman, Suksomkit (65 Sukha) - Keawsombat (46 Soleb), Choeichiu.
POLSKA:
Przyrowski - Mierzejewski, Jodłowiec, Glik (78 Piotr Brożek), Sadlok - Peszko, Bandrowski, Iwański (83 Gol), Rybus (89 Brzyski) - Małecki (69 Robak), R. Lewandowski (89 T. Nowak).

Na stadionie w Korat już w  3. minucie mogło być 1-0 dla biało-czerwonych. Nie niepokojony przez rywali Peszko strzelił z 18 m, ale tuż obok słupka. W 10. minucie kolejna szansa naszego zespołu, po ładnej kombinacji Mierzejewski podał do Rybusa, a ten próbował technicznym, lekkim uderzeniem pokonać bramkarza Tajlandii. Ten jednak nie dał się zaskoczyć.
Ruchliwi gospodarze coraz częściej przedostawali się pod nasza bramkę. W 14. minucie byli bliscy zdobycia gola, w ostatniej chwili interweniował Bandrowski. Później przez ponad 20 minut żadna drużyn nie potrafiła wykreować sytuacji bramkowych. Dopiero w 37. minucie Bandrowski huknął zza szesnastki sprawiając kłopot golkiperowi Tajlandii. W rewanżu, po rzucie rożnym, z woleja uderzył Choechichiu, ale piłka poszybowała nad poprzeczką.
Jedyny gol - dla Polski - w I połowie padł w 42. minucie. Rybus dośrodkował z wolnego z prawej strony na pole karne, a tam w ogromnym zamieszaniu obrońca Kamil Glik (debiutant) wepchnął na raty piłkę do siatki.

 

W 50 minucie Suksomkit dośrodkował z rzutu wolnego i Przyrowski z trudem sparował futbolówkę ponad poprzeczkę. W odpowiedzi padła bramka dla Polski. Prawą stroną przedarł się Mierzejewski i po minięciu Soleba dośrodkował na "dłuższy" słupek do Iwańskiego. Ten bez przyjęcia odegrał piłkę do Rybusa, który nie strzelał widząc lepiej ustawionego Małeckiego i wiślak z bliska dopełnił formalności. W 67 minucie - po rzucie rożnym - został staranowany przez Sangsanoia "główkujący" Glik. Trzeba jednak przyznać, że interwencja stopera Piasta była znakomita. Po chwili znów w roli głównej wystąpił ten piłkarz, który naprawił kiks Jodłowca. Ostatnie sześć minut Polska musiała grać w osłabieniu po drugiej żółtej kartce - za krytykę - dla Peszki. Mimo to padła trzecia bramka. Rybus mógł wpisać się na listę strzelców, ale i tym razem podał do lepiej ustawionego Robaka, który przełożył piłkę na lewą nogę i technicznie uderzył po murawie z 14 metrów. W 89 minucie Sadlok przytrzymał w polu karnym Chaimana i dość ciekawie interpretujący przepisy arbiter z Tanzanii wskazał na "11". Pierwszą, wykonywaną przez poszkodowanego, obronił Przyrowski, lecz sędzia uznał, że przed oddaniem strzału ruszył się. W powtórce Chaiman zmienił róg i już się nie pomylił.

1. Dania          2     6     8-2
2. Polska         2     3     4-4
3. Tajlandia    2     3     2-3
4. Singapur     2     0     1-6

 

W sobotę ostatnie mecze: Polska - Singapur (godz. 10, transmisja w TVP 2) i Tajlandia - Dania (12.30).

Bojowe Słonie

Reprezentację Tajlandii, zwaną "Bojowymi Słoniami", prowadzi od 23 września 2009 roku 53-letni Anglik Bryan Robson, znakomity przed laty pomocnik, uczestnik trzech finałów mistrzostw świata, 90-krotny reprezentant. Największe sukcesy święcił z Manchesterem United, ale na Wyspach kojarzony jest z szybkimi bramkami. Podczas mundialu w 1982 r. już w 27 sekundzie strzelił gola Francuzom (długo dzierżył rekord i dopiero podczas MŚ w 1992 r. w Korei Płd. wyprzedził go Hakan Sükür - bramka w 11 sekundzie). W grudniu 1989 r. "Robbo" pokonał na Wembley golkipera jugosłowiańskiego w 38 sekundzie.

Fakt, że znalazł się w Tajlandii, nie jest dziełem przypadku. W tym egzotycznym kraju pracowało bądź pracuje wielu szkoleniowców z Wysp Brytyjskich, a angielska piłka jest od dziesiątków lat niedoścignionym wzorem. Zarówno drużyny klubowe jak i reprezentacja starają się naśladować styl wyspiarski, ale nie za bardzo to wychodzi. W aktualnym rankingu FIFA Tajlandia zajmuje odległe, 105. miejsce, choć w 1998 r. była 43.

W Polsce mało kto potrafi wymienić choć jedno nazwisko piłkarza tajskiego, ale w wymiarze lokalnym jest kilku ciekawych zawodników, z czego dwóch dzisiaj zagrało. Do nich należy 37-letni Therdsak Chaiman, specjalista od stałych fragmentów gry. Mecz z Polską był jego 65 występem w reprezentacji. Z kolei 32-letni Sutee Suksomkit w 2003 roku był testowany przez Chelsea. Od miesiąca jest graczem klubu Bangkok Glass, wcześniej był wypożyczony z singapurskiego Tampines Rovers na 9 spotkań do australijskiego Melbourne Victory. W pierwszym meczu o Puchar Króla strzelił jedyną bramkę Singapurowi. W dzisiejszym meczu zabrakło z powodu żółtych kartek najlepszego aktualnie piłkarza, 25-letniego skrzydłowego Teeratepa Winothaia. Występował w juniorskich drużynach Crystal Palace i Evertonu oraz seniorskim, belgijskim Lierse SK. Reprezentował Tajlandię U-17 w finałach mistrzostw świata.
rst/ag

 

20.01.2010 13:30 Aktualizacja 14:36


taj1db.jpg
taj2db.jpg
taj3db.jpg
taj4db.jpg
taj5db.jpg
taj6db.jpg
taj7.jpg
taj8.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty