Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
Fantastyczny mecz Muszynianki, Asystel na kolanach! Trzeci set do 9!2009-12-17 19:10:00 MAS

Bank BPS Fakro Muszynianka pokonał 3-0 Asystel Novara w meczu grupy D siatkarskiej Ligi Mistrzyń, rozegranym w Muszynie. Trzeciego seta mistrzynie Polski wygrały 25-9! Zaprezentowały się fantastycznie i są liderkami swojej grupy. - Wystąpimy o organizację turnieju Final Four w katowickim Spodku - zapowiedział trener Muszynianki Bogdan Serwiński.


Muszynianka, siatkówka / fot. cev

Taniec radości muszynianek po pokonaniu Asystelu

 

Bank BPS Fakro Muszynianka  - Asystel Novara 3-0 (25-15, 25-14, 25-9)

Bank BPS Muszynianka: Bełcik, Solipiwko, Mirek, Jagieło, Bednarek, Pycia, Zenik (libero).

Asystel: Kiriłłowa, Flier, Barcellini, Rosso, Barazza, Kożuch, Sirressi (libero) oraz Zardo, Lapi, Camera. 
Sędziowali Karin Zahorcowa (Czechy) i Eugen Kulhanek (Austria).


Fantastycznie mistrzynie Polski rozpoczęły spotkanie. Tak uprzykrzyły życie włoskim przyjmującym, że całkowicie pozbawiły rywalki najmocniejszego argumentu - gry mocnym atakiem. Trener Bogdan Serwiński postawił na rozegraniu na wyższą Izabelę Bełcik, która od początku znakomicie kierowała grą zespołu. W ataku błyszczała w pierwszej partii Marta Solipiwko, skuteczne były pozostałe jej koleżanki - Joanna Mirek, Aleksandra Jagieło i Sylwia Pycia, Agnieszka Bednarek.  Grę na dobrym poziomie ułatwiało bardzo dobre przyjęcie zagrywki w wykonaniu Polek, które też  lepiej radziły sobie w bloku. Prowadziły przez większość seta bardzo wysoko (11-6, 16-8, 18-9) i pewnie wygrały 25-15.

 

Koncertowa gra muszynianek trwała w drugim secie. Włoszki (bez chorej Amerykanki Logan Tom) znów nie radziły sobie z przemyślaną i konsekwentną zagrywką, po której Izabela Bełcik odsuwała w cień o wiele bardziej utytułowaną rozgrywającą Asystelu Irinę Kiriłłową. Nie do zatrzymania była w ataku Solipiwko, w ważnym momencie, gdy przewaga była tylko jednopunktowa (8-7) serią znakomitych zagrywek pogrążyła rywalki Agnieszka Bednarek i zrobiło się 11-7. W końcówce przewaga jeszcze urosła, bo muszynianki swobodnie przechodziły do kontrataków, korzystając z nieszkodliwych akcji w ataku rywalek. Bełcik czuła się tak swobodnie, że nawet zaatakowała punktowo ze środka siatki. Wciąż intencje przeciwniczek odczytywał idealnie blok mistrzyń Polski, Włoszki wcale nim nie grały. W tym elemencie przewaga Muszynianki była przygniatająca. Wygrała seta 25-14.

 

Nokaut - to sprawiły muszynianki rywalkom w trzecim secie. Przy stanie 7-1 trener Luciano Pedulla miał już wykorzystane oba czasy, ale nie był w stanie nic poradzić na perfekcyjnie grające Polki. 16-3 prowadziły na drugiej przerwie technicznej, spiker uspokajał żartem publiczność, że nie zacięła się tablica wyników, widać na niej prawdziwy rezultat. Całkowita bezradność włoskiego zespołu na siatkarskim parkiecie to naprawdę rzadki widok, a taki zafundowały dziś swoim fanom mistrzynie Polski. Zmaltretowały rywalki, nie pozwalając im przekroczyć granicy 10 punktów. Wygrały 25-9!

 

To był prawdopodobnie najlepszy mecz Muszynianki w jej występach w Lidze Mistrzyń, a być może w całej historii klubu z Muszyny. Bogdan Serwiński i Ryszard Litwin, który taktycznie rozpracował Włoszki, idealnie przygotowali zespół do walki. Nie musieli więc wykonywać w trakcie meczu żadnych zmian, ani wcale nie prosili o czasy.

 

Bogdan Serwiński: Chcemy organizować Final Four

- Dziewczyny zagrały dobrą siatkówkę. Lubię jak tak grają. Z pewnością da się zagrać lepiej, znajdę parę mankamentów, ale przed świętami nie będę o tym mówił -  żartował po meczu trener Muszynianki Bogdan Serwiński. - Siatkówka wymaga niesamowitej cierpliwości, po meczu z Galati, wcale nie takim złym, za dużo było krytyki, nie można tak krytykować zespołu po jednej porażce. To spotkanie, w którym mistrz Polski ograł wicemistrza Włoch, to potwierdza.  Przed nami pracowity czas. Mecze z Organiką, potem Mielcem w lidze, a potem turniej towarzyski w Bazylei.  Ten turniej spadł nam w trudnym okresie jak manna z nieba. Trudno utrzymać reżim treningowy w okresie świątecznym, dlatego koniecznie trzeba w nim grać, bo już 6 stycznia mamy rewanż w Novarze. Mam 12 zawodniczek, nie obawiam się wystawić tych, które nie zagrały z Asystelem, w meczu z Organiką Łódź.


Szkoleniowiec znów trafił z ustawieniem zespołu,na rozegraniu postawił na Izabelę Bełcik, choć w poprzednim spotkaniu LM wysoką formą błysnęła Agnieszka Śrutowska. - Iza to jest bardzo ambitna zawodniczka, słabszy mecz w Galati przeżyła bardzo mocno, ciężko pracowała, należał się jej ten mecz. - tłumaczył Serwiński. - Trzeba popatrzyć na przeciwniczki, Asystel ma niesamowitą siłę w ataku, choć dziś tego nie pokazał. Trzeba było postawić na taką zawodniczkę, która ma możliwości na siatce. I właśnie w pierwszym secie tak się działo. Ten pierwszy set zadecydował o wszystkim i gra na siatce. Jeśli w bloku  wynik 14-1 osiągnęliśm, to czym wygraliśmy? Zagrywką i blokiem.


Serwiński potwierdził ambitny plan: - Wystąpimy o organizację turnieju Final Four, nasi sponsorzy tak zadecydowali. Rozmawialiśmy z prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej, bo faktycznie to związek, występuje o organizację. Pan Przedpełski jest zainteresowany, poczynił już pewne starania. Jeśli awansujemy, do fazy play-off, to tak się stanie.


Czytaj także

Perfekcyjne wygibasy - głos mają bohaterki

Wyniki i tabele Ligi Mistrzyń


MAS
muszyna.jpg
radosc1.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty