Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
Wisła sprowadziła Anioły na ziemię2010-11-24 21:02:00

Koszykarki Wisły Can-Pack pokonały w Eurolidze  Good Angels Koszyce 66-61 (21-24, 13-12, 13-11, 19-14). Długo ważyły się losy zwycięstwa. Blisko podwójnej zdobyczy była Janell Burse. Uzyskała 14 punktów i 9 zbiórek, ale nie tylko nimi, a przede wszystkim postawą w obronie zasłużyła na miano zawodniczki meczu.


Wisła Can-Pack Kraków – Good Angels Koszyce 66-61 (21-24, 13-12, 13-11, 19-14)

WISŁA: Phillips 18, Burse 14, Kobryn 12, Gburczyk-Sikora 6, Leciejewska 6, Jelavić 5, Pawlak 3, Krężel 2.
GOOD ANGELS: Kupickova 14, Jurcenkova 13, Houston 11, Dupree 10, Lawless 4, Hrickova 4, Jurcenkova 3, Ciskova 2, Kissova, Musović.

Wisła Can-Pack Kraków poprawiła swój euroligowy bilans na 3-2. Spotkanie uznane za hit 5. kolejki Euroligi przez jej partnera stację Eurosport toczyło się w znakomitej atmosferze. W trakcie prezentacji zespołów trybuna osnuta została przygotowaną na tę okazję flagę, a kibice gromkimi oklaskami powitali zarówno swoje koszykarki jak i wspominaną byłą MVP polskich Finałów Candice Dupree.

Na starcie przegrała ona walkę o piłkę z Burse, ale w dalszej fazie spotkania sprawiła jeszcze wiele kłopotów. Mieszana obrona Wisły, w której amerykańskie środkowe przypisano sobie, nie funkcjonowała zgodnie z założeniami. Szczególnie wiele miejsca pozostawało na granicy obwodu, skąd mistrzynie Słowacji regularnie punktowały. W pewnym momencie prowadziły nawet sześcioma punktami, co zmusiło Jose Ignacio Hernandeza do wzięcia czasu.

Dopiero po 16 minutach gry udało się dogonić rywalki po efektownym rzucie z odejścia Erin Phillips. W następnej akcji za trzy punkty trafiła Dorota Gburczyk-Sikora, wyprowadzając Wisłę na pierwsze prowadzenie w meczu (32-29). Do przerwy nie zostało ono utrzymane, gdyż w ostatniej akcji, w której obydwie drużyny zupełnie się pogubiły, dorobek przyjezdnych powiększyła Charde Houston (34-36).

W trakcie trzeciej kwarty można było dostrzec zadowolenie na twarzy trenera Hernandeza. Wzmocniona została obrona, a po ładnej akcji tyłem do kosza Ewelina Kobryn dała minimalną przewagę. Kilka sekund później sfaulowana została Burse. Po jej celnych rzutach wolnych było już 43-40. Niestety dystans ten nie został utrzymany przed decydującą odsłoną, na co zapracowała Ivana Jalcova zaskakującym rzutem z dystansu po nabiegnięciu. Krakowianki mogły odpowiedzieć. Po dodatkowym podaniu otwartą pozycję otrzymała Phillips, ale decyzja o koźle i wejściu do półdystansu okazała się niesłuszna.

Skuteczność wiślaczek z linii rzutów wolnych, co jest bolączką w tym sezonie, nie powalała na kolana. Nadrabiały to punktami ze strefy podkoszowej i przede wszystkim mocno utrudniały życie ekipie Good Angels. Nie pozwalały jej na akcje z ponowienia, a w dużej mierze było to zasługą Burse. Amerykanka walczyła o każdą piłkę i mimo wysokiego tempa nie zapominała o zastawianiu rywalek uniemożliwiając zbiórki w ofensywie.

Na samym finiszu sędziowie musieli częściej używać gwizdków. Drużyny mogły pozwolić sobie na kontrolowane faule, wszak tylko pojedyncze koszykarki były zagrożone piątym przewinieniem. Na dwie minuty przed końcem Wisła prowadziła 63-57, a kiedy Phillips popisała się akcją „dwa plus jeden” zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Rywalki podjęły próbę ratowania wyniku, ale wobec upływającego czasu realnych szans na jego odwrócenie nie miały.

Pomeczowe komentarze

Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can-Pack): - Wygraliśmy zarówno dzięki postawie w obronie, ale także wspaniałemu dopingowi. Nasze podkoszowe zawodniczki zrealizowały swoje zadania przeciwko Candice Dupree i Charde Houston. Niemniej zdajemy sobie sprawę, że w naszej grze pojawiają się momenty, w których nie gramy na właściwym poziomie i tracimy przewagę. Zwycięstwo w tym meczu może decydować o rozstawieniu w play-off, dlatego był on dla nas niezwykle istotny. Drużyna sprostała presji.

Ewelina Kobryn (zawodniczka Wisły Can-Pack): - Cieszę się, że passa zwycięstw na naszym parkiecie nadal trwa. Jestem dumna, że nie poddałyśmy się w trudnych momentach, jakie były w pierwszej i czwartej kwarcie. Każda z nas dawała z siebie maksimum w obronie, a to jest powód do zadowolenia. Widoczny jest progres w tym elemencie.

Stefan Svitek (trener Good Angels): - To był bardzo ciężki mecz, a gospodarze mieli za sobą olbrzymie wsparcie publiczności. To pomogło im w odniesieniu zwycięstwa. Próbowaliśmy skupić się na obronie, ograniczając możliwości wiślaczek w szybkich atakach. W drugiej połowie poprawiły one swoją skuteczność, co pozwoliło im wyjść na prowadzenie.

Robert Błaszczyk


burse w12.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty