Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
MŚ siatkarek: Chinki także za silne2010-11-09 09:10:00

Ósmy mecz polskich siatkarek na mistrzostwach świata w Japonii zakończył się fatalnie. Podopieczne Jerzego Matlaka przegrały po zaledwie75 minutach z Chinkami 0:3 i jutro - z Turcją - naszym zawodniczkom przyjdzie walczyć o pozostanie w turnieju. Ewentualna porażka zepchnie Polki poza dwunastkę!


Polska - Chiny 0:3 (21:25, 23:25, 18:25)

Sędziowali: A. Alenezi (Kuwejt) i F. Loderus (Holandia)
POLSKA: Sadurek, Werblińska (17), Bednarek-Kasza (4), Kosek (5), Glinka-Mogentale (17), Gajgał (1), Zenik (libero) oraz Kaczor (1), Wołosz, Jagieło (4), Okuniewska (4).
CHINY
: Wang Yimei (12), Zhou Suhong (11), Wei Qiuyue (1), Li Juan (8), Xue Ming (8), Ma Yunwen (14), Zhang Xian (libero) oraz Xu Yunli.

W tym niezwykle ważnym spotkaniu podopieczne Jerzego Matlaka przegrywały od początku (2:8, 6:12, 10:19, 17:23) i nie miały w I secie nic do powiedzenia. Szwankowała gra we wszystkich elementach i aż przykro było obserwować poczynania naszych pań. Szkoleniowiec próbował coś zmienić wprowadzając trzy zawodniczki, ale pozwoliło to tylko zmniejszyć rozmiary. Zrobiło się 21:23, jednak proste błędy na więcej nie pozwoliły.

 

W drugim secie było znacznie lepiej. Polki poprawiły serwis i przyjęcie, zaczęły zdobywać punkty blokiem. Mogły zatem toczyć zaciętą walkę, która trwała do stanu po 10. Później dwa asy serwisowe Werblińskiej pozwoliły odskoczyć na cztery punkty i na drugą przerwę techniczną drużyny schodziły przy stanie 16:12. Wydawało się, że to wystarczy, aby kontrolować wydarzenia i pewnie wygrać. Tymczasem w końcówce doszło do dramatycznej sytuacji. Chinka trafiła w taśmę, jednak sędzia uznał, że był blok i było 23:23. W następnej akcji Glinka atakowała w aut, a po chwili próbowała mijać i rywalki po kontrze zdobyły zwycięski punkt. Coś niesłychanego - przegraliśmy wygranego seta na własne życzenie.

 

Fatalna końcówka poprzedniej partii sprawiła, że w trzecim secie nasze reprezentantki wyszły bez wiary w końcowy sukces. Od początku przegrywały, a przewaga Chinek z każdą następna akcją rosła (4:7, 8:15, 12:20).

 

To był najsłabszy mecz Polski w tych mistrzostwach. 21 własnych błędów przy 9 rywalek nie pozwoliło na nawiązanie rywalizacji. Statystycy odnotowali zaledwie pięć skutecznych bloków naszych zawodniczek, a dla porównania Serbki - wygrywając z Chinkami - miały ich 20.

 

- Nie wiem, co powiedzieć. Jest mi po prostu przykro. Drugiego seta nie powinnyśmy przegrać - powiedziała Aleksandra Jagieło.

 

(AG)

Kto w czwórce, kto w dwunastce?

Awans do finałowej czwórki zapewniły sobie zespoły Rosji, Japonii i Brazylii. Dołączą do nich Amerykanki lub Włoszki.

Polki awansują do dwunastki tylko pod jednym warunkiem - muszą pokonać Turcję. W przypadku porażki zajmą dopiero 7. miejsce w grupie, czyli 13. w MŚ.
Jeśli biało-czerwone wygrają, to mogą nawet zająć 4. lokatę (trzecia byłaby Serbia lub Korea Płd.), co dałoby ich grę w przedziale 5-8. Aby tak się stało nasza drużyna powinna pokonać Turczynki w miarę wysoko w każdym z setów, tak, aby nie wyprzedziły nas lepszymi małymi punktami Chinki, grające na koniec ze słabiutkimi Peruwiankami.

 

rst

Aktualizacja 14:20


chiny.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty