Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
0-3 z Rosją i medal raczej nie dla nas?2010-11-07 08:30:00

Polskie siatkarki przegrywając dziś na mistrzostwach świata w Tokio z Rosją 0-3 straciły raczej szansę na medal. Teoretycznie awans do czwórki jest nadal możliwy, ale jeśli biało-czerwone nie pokonają w ostatnich dwóch meczach Chinek i Turczynek, to mogą się znaleźć nawet poza dwunastką.

JERZY MATLAK: od lat nie widzieliśmy tak dobrze grającej Rosji


Polska - Rosja 0-3 (17-25, 21-25, 31-33)

POLSKA: Kosek, Bednarek-Kasza, Glinka-Mogentale, Werblińska, Gajgał, Sadurek, Zenik (libero), Kaczor, Wołosz, Jagieło, Okuniewska.
ROSJA: Borodiakowa, Sokołowa, Gamowa, Pieriepełkina, Starcewa, Koszeliewa, Kriuczkowa (libero), Gonczarowa, Machno.

 

Polska, siatkowka / fot. www.fivb.com

Kluczem do sukcesu Rosjanek okazała m.in. ich słabsza gra Polek w obronie fot.www.fivb.com

 

Polki zaczęły od asa serwisowego Kosek, ale było to ich jedyne prowadzenie w I secie. Rywalki uzyskały nieznaczną przewagę (różnicą 1-3 punktów), lecz biało-czerwone - po kolejnej asowej zagrywce Kosek zdołały wyrównać na 9-9. Zaraz jednak straciły 6 punktów z rzędu (9-15) i mimo że odrobiły błyskawicznie dwa (blokując Gamową i Sokołową), to już nie dogoniły uciekających Rosjanek, przegrywając po 22 minutach 17-25. Niewidoczne były Glinka i Werblińska, a trudna zagrywka rywalek powodowała, że wiele piłek nasze siatkarki rozgrywały tzw. dolnym sposobem.

W II secie Rosjanki nadal grały swoją grę. Próbowała im się początkowo przeciwstawić Werblińska, po jej ataku i asie serwisowym było 6-5 dla rywalek. Później długo ważyły się losy tej partii. Było w niej 6-9, 8-9, 8-12, 10-12 (dwa ataki Glinki), 12-13 (as Bednarek), 12-16 (autowe ataki Werblińskiej i Kaczor), 13-18, 16-19, 20-20 (Kaczor zablokowała Sokołową, as Sadurek, Bednarek zablokowała Sokołową), 20-22, 21-22. Po błędach w końcówce przegraliśmy 21-25.

III set był najlepszy w wykonaniu podopiecznych trenera Jerzego Matlaka. Polki zablokowały po raz pierwszy Koszeliewą i zbudowały 2-punktową przewagę (7-5). Po asie Werblińskiej prowadziły 9-6, później 12-9, 13-10, tylko 13-12, ale po udanym ataku Gajgał 14-12, a następnie 16-14. Dwa razy nie skończyła ataku Glinka i nasza przewaga zmalała do punktu (16-15). Nie szło Glince, to zastąpiła ją Bednarek. Po jej trzech świetnych zagraniach biało-czerwone uciekły na 20-17 i 22-18. To był najlepszy okres gry naszego zespołu. Za chwilę jednak wszystko się popsuło i Rosjanki wyrównały (22-22). W końcówce przebudziła się Glinka, po jej dwóch atakach Polki miały dwa setbole, a po zablokowaniu Gamowej trzeci. Później był jeszcze czwarty, ale rywalki nie dały się złamać i to one przejęły inicjatywę. Miały trzy meczbole! Polki grały jak lwice, obroniły je, miały jeszcze piątego setbola. Przy stanie 31-31 w aut z czystej pozycji zaatakowała Bednarek, a po chwili Rosjanki wykorzystały kolejną piłkę meczową i wygrały tego niesamowitego seta 33-31.

rst

 

Jerzy Matlak: od lat nie widzieliśmy tak dobrze grającej Rosji


Polki przegrały z reprezentacją Rosji 0:3. Tym samym biało-czerwone poważnie skomplikowały sobie sytuację w grupie. Mimo że w statystykach nasze zawodniczki nie wypadły wcale gorzej do przeciwniczek, nie zdołały wygrać choćby seta. Atak naszej drużyny rozkładał się w miarę równo – nasze środkowe zdobyły łącznie 22 punkty, atakujące 21 oczek. Jedynie przyjmujące nie były tak skuteczne. Oprócz Anny Werblińskiej, która zdobyła 14 punktów, żadna z przyjmujących nie zdobyła powyżej 5 punktów.
W statystyce Polki wygrały z Rosjankami w ataku (46-43), asach serwisowych (8-6). Niestety biało-czerwone uległy przeciwniczkom w bloku, przegrywając w tym elemencie aż 9-16. W dalszym ciągu dużym problemem naszych reprezentantek są błędy własne. W tym meczu oddaliśmy Rosjankom 18 punktów, podczas gdy one zaledwie 6.

Na pomeczowej konferencji powiedzieli:
Jerzy Matlak, trener reprezentacji Polski: Nie widzieliśmy tak dobrego występu reprezentacji Rosji już od kilku lat. Być może w pierwszych dwóch setach moje zawodniczki bały się i nie potrafiły się przeciwstawić Rosjankom. Dodatkowo nasza gra nie była tak dobra jak być powinna. W trzecim secie zagraliśmy już o wiele lepiej, ale i tak przeciwniczki utrzymały swój wysoki poziom gry. Dalej jednak wierzymy w nasz awans. Rosja jest niepokonana i nie wierzę, by ktoś ją pokonał. Reszta drużyn gra na tym samym poziomie, więc trzeba wygrać pozostałe mecze i mieć nadzieję, że uda się nam awansować do półfinału.

Milena Sadurek, rozgrywająca reprezentacji Polski: Gratulacje dla Rosjanek. Zagrały bardzo dobry mecz. My natomiast rozegrałyśmy dwa najgorsze sety w turnieju. Tylko w trzeciej partii pokazałyśmy na co nas stać.

Maria Borodakowa, kapitan reprezentacji Rosji: Byłyśmy bardzo dobrze przygotowane na mecz z Polkami. Mimo problemów w trzecim secie, wcześniejsza odprawa techniczno-taktyczna pozwoliła nam zachować zimną krew i wygrać także trudną, trzecią partię. Nasza strategia jest tajemnicą, ale szczególnie chciałyśmy dziś wyeliminować Małgorzatę Glinkę i to nam się po części udało.

Władimir Kuziutkin, trener reprezentacji Rosji: Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz i rzeczywiście tak było. I zdawaliśmy sobie sprawę z tego jak ważne było zwycięstwo, które praktycznie decyduje o awansie. Myślę, że decydującym elementem nie była taktyka, ale po prostu zagranie we własnym stylu. Gratuluję ekipie polskiej i mojej dobrego meczu.
fivb/pzps.pl


gamowa.jpg
polskaobrona.jpg
polki.jpg
bednarek.jpg
jagielo.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty