Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
Michał Żewłakow: Nie było faulu w polu karnym2010-09-08 00:09:00 ASInfo

- Przeciwnicy nie mieli zbyt wielu sytuacji strzeleckich, a my w drugiej połowie naprawdę ich cisnęliśmy i zasłużyliśmy na remis, jeśli nie na wygraną - powiedział po meczu z Australią bramkarz reprezentacji Polski, Przemysław Tytoń.


Podczas letniego okna transferowego wiele mówiło się o ofercie dla bramkarza Rody Kerkrade z PSV Eindhoven. Tytoń wolał jednak zostać w holenderskim średniaku, gdzie ma pewnie miejsce w pierwszym składzie. - Gra w wyjściowej jedenastce jest dla mnie najważniejsza. Wcześniej miałem okres w klubie, gdy nie grałem w klubie, i nie chcę, żeby tak się znowu stało. Chcę grać jak najwięcej i dostawać szanse w reprezentacji. PSV jest wielkim klubem i moim marzeniem jest tam trafić, ale na dzień dzisiejszy jestem w Rodzie Kerkrade i jestem z tego zadowolony. Chcę zebrać jak najwięcej doświadczenia i być gotowy na Euro, bo to jest moim celem - zapowiedział polski golkiper.

- Stadion Wisły nie jest jeszcze ukończony, ale już prezentuje się okazale. Publiczność jest bardzo fajna, mile i żywiołowo nastawiona do reprezentacji, więc myślę, że będzie tutaj wiele takich spotkań - powiedział Tytoń.

Michał Żewłakow: Nie było faulu w polu karnym

- Obrońca ma do siebie zawsze pretensje, gdy drużyna traci bramkę. Przy starciu w polu karnym napastnik trochę nabrał sędziego, bo nie uważam, że go faulowałem. Po prostu wykorzystał to, że jestem blisko. Zaczepił swoją nogą o moją i tego karnego trochę wymusił - powiedział po przegranym 1-2 meczu z Australią kapitan reprezentacji Polski, Michał Żewłakow.
- Nie ma co ukrywać, że to my sprokurowaliśmy sytuacje, po których padły bramki dla Australii. Nie były to bramki strzelone po jakichś wybitnych akcjach. Na pewno pozytywem jest sposób, w jaki graliśmy, ale z drugiej strony nie chodzi tylko o styl, ale także o zwycięstwo, bo to zawsze daje trochę pewności siebie i radości kibicom, a także motywację, by pracować dalej. Cieszy też to, że do ostatniej sekundy stwarzaliśmy sytuacje do strzelenia bramki, ale byliśmy nieskuteczni. Czekamy na zwycięstwo poparte dobrą grą. Australia wielkiego futbolu nie pokazała - przyznał piłkarz Ankaragucu.
W pierwszej połowie mogła paść bramka dla Polaków, ale rzutu karnego nie wykorzysta Robert Lewandowski. Jak się okazuje, do strzelania "jedenastki" wytypowany był Żewłakow. - Są takie mecze, że trzeba dać napastnikowi się odblokować. Widziałem, że Robert wziął piłkę, więc nie podchodziłem do niego. Niestety nie strzelił, trudno, zdarza się - powiedział kapitan "Biało-czerwonych".


ASInfo
zewlakow.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty