Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
Absolutnie pozytywny debiut Łukasza Merdy2009-09-20 10:46:00 Jerzy Mucha

Nie tak były bramkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała wyobrażał sobie swój debiut w krakowskiej drużynie. W poprzedniej kolejce był rezerwowym, natomiast w Chorzowie wysłał na ławkę Marcina Cabaja. Mimo porażki Cracovii z Ruchem, Merda zasłużył na pochwały, broniąc wiele groźnych strzałów chorzowskich napastników. Gdyby nie on, Pasy wracałyby z Chorzowa z jeszcze większym bagażem goli.


- Jak oceniam debiut Merdy? Oceniam go absolutnie pozytywnie – bardzo lakonicznie wypowiedział się o swoim bramkarzu trener Orest Lenczyk. A co do powiedzenia ma sam zainteresowany? – Po to jestem z tyłu, by bronić. W wielu sytuacjach udało mi się powstrzymać rywali, ale i tak przegraliśmy – stwierdził wyraźnie zawiedziony i zasmucony golkiper Pasów.
Jak spotkanie w Chorzowie wyglądało z jego perspektywy? – Przede wszystkim Ruch nie był aż tak mocnym rywalem, byśmy nie mogli pokusić się o lepszy wynik. Ale nie można wygrać w Chorzowie, jeśli nie stwarza się sytuacji. Nie dogrywaliśmy piłek do napastników, więc nie było okazji do pokonania Krzyśka Pilarza.
Merda liczył przed meczem na czyste konto i trzy punkty Cracovii, jednak jego ciche marzenia bardzo szybko wzięły w łeb. – Nie jestem zadowolony z debiutu, bo przecież przegraliśmy. A to, że obroniłem ileś tam sytuacji nie ma teraz żadnego znaczenia. Nam zależało na tym, by zdobyć w Chorzowie co najmniej jeden punkt, ale daleko nam było do tego. Może w kolejnym meczu trener Lenczyk też da mi szansę i odrobimy to, co straciliśmy w Chorzowie.
O przedmeczowej strategii Cracovii, która nie miała należytych wykonawców i szybko legła w gruzach Merda mówi raczej niechętnie. – Mieliśmy grać piłką, by stworzyć sobie dogodne sytuacje. No i strzelić bramkę. Ja z kolei miałem zachować czyste konto. Co z tego wynikło, wszyscy widzieli – kończy nieco markotny Merda.


Jerzy Mucha
merda2a.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty