Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
Festiwal bramek, Śląsk pokonał Cracovię2010-08-13 19:44:00

Piątek trzynastego okazał się pechowy dla inaugurującej sezon w ekstraklasie Cracovii. 3-2 pokonał ją na Suchych Stawach Śląsk Wrocław. Już do przerwy padły cztery bramki, z nich dwie mogą kandydować do tytułu gola kolejki. Gra była szybka, pełna podbramkowych sytuacji i strzałów. Kibice Cracovii będą się pocieszać dobrą postawą Saidiego Ntibazonkizy, będą miały z niego "Pasy" pożytek.


Cracovia - Śląsk Wrocław 2-3 (2-2)

0-1 Sotirović 11

1-1 Fojut 12, samobójcza

2-1 Polczak 15

2-2 C. Diaz 33

2-3 Diaz 52

Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Żółte kartki: Klich, Polczak - Sotirović, Spahić. Czerwona kartka: Polczak (90+3, druga żółta).
CRACOVIA: Cabaj – Janus, Polczak, Jarabica, Sasin – Pawlusiński (46 Sacha), Radomski, Szeliga (67 Krzywicki), Ntibazonkiza – Klich - Ślusarski (82 Dudzic).
ŚLĄSK: Kelemen – Celeban, Spahić, Fojut, Wołczek – Sobota (87 M. Gancarczyk), Kaźmierczak, Mila, Ćwielong (64 Madej) – Diaz, Sotirović (74 Gikiewicz).

 

Trener Rafał Ulatowski zwracał przed meczem uwagę na wzmocnioną siłę ofensywną Śląsk i miał rację. Właśnie nią wrocławianie zaimponowali, czego trzy zdobyte na wyjeździe bramki są najlepszym dowodem.

 

Pierwszy strzał oddała wprawdzie Cracovia - Klich w 3. minucie (niecelny). Po raz pierwszy naprawdę groźnie było jednak po rzucie wolnym, gdy do piłki bitej z prawej strony przez Pawlusińskiego jak na sprężynach wyskoczył niewielki Ntibazonkiza, głową posłał futbolówkę  wysoko poza bramkę. Odpowiedź Śląska była natychmiastowa. Vuk Sotirović minął nawet dwóch rywali, ale gdy zagrywał do Diaza, obrońcy Cracovii zdołali odebrać rywalom piłkę.


W 11. minucie gospodarze popełnili kosztowny błąd.  Stracili piłkę w środku pola. Skorzystał z tego Sotirović, świetnie przymierzył z 30 metrów, posłana stamtąd bomba nad Cabajem pomknęła w ekspresowym tempie w samo okienko bramki.

Błyskawicznie Cracovia odrobiła straty. W piątek trzynastego Fojut tak pechowo wybijał piłkę dośrodkowaną z lewej strony, że wbił ją do własnej bramki... Było 1-1.

Pech Śląska nie skończył się w tej części gry. W 15. minucie Pawlusiński wykonywał rzut rożny, piłka ostro bita wywołała ogromne zamieszanie w polu karnym, trafiła wreszcie do Polczaka, który złożył się do fantastycznego uderzenia z półwoleja i z 11 metrów stojąc w części tyłem do bramki wyprowadził Pasy na prowadzenie.

 

Tempo gry, mimo upału, nie spadało. Fojut próbował odkupić winę w 19. minucie, głową z 10 metrów posłał jednak piłkę wysoko nad bramkę. W 23. minucie próbkę umiejętności pokazał Ntibazonkiza, dostał piłkę od Radomskiego i pomknął z nią z dużą prędkością, po czym zagrał wzdłuż bramki, ale nie było przed nią nikogo z krakowian. Chyba nie nadążyli za tym pomysłem...

 

Potem groźnie wyglądały strzały Mili i Sotirovicia, ale nie były celne.  Napór wrocławian zaowocował wreszcie w 33. minucie. Sasin nie powstrzymał dośrodkowania Soboty z prawej strony, piłkę przed bramką przejął C. Diaz, któremu nie przeszkodził z kolei Jarabica. Z paru metrów wepchnął futbolówkę do celu uprzedzając Cabaja. Śląsk wyrównał na 2-2 i nie ustawał w staraniach o kolejne bramki. Uwijał się Cabaj wybijając jeden po drugim strzały Diaza i Soboty. W 43. minucie podniósł mu z kolei poziom adrenaliny Diaz. Uderzał z daleka, bo zobaczył wysuniętego z bramki golkipera Pasów. Ten w pędzie wracał na posterunek, bo mógł go zaskoczyć napastnik Śląska. Jeszcze raz przed  szansą Diaz stanął tuż przed przerwą, na szczęście dla Cracovii strzelał tuż obok słupka.


- Szkoda, popełniliśmy błąd w kryciu przy drugiej bramce - żałował w przerwie Piotr Polczak, a zaraz po niej żałować mógł kolejnego błędu w kryciu. Niestrzeżony w polu karnym Celeban główkował niecelnie, więc się Cracovii upiekło. Śląskowi upiekło się zaraz potem - w polu karnym Sacha, wprowadzony za Pawlusińskiego, zgrał piłkę Klichowi, a ten z 10 metrów strzelał  w słupek.

 

W 52. minucie jeszcze raz pokazał się Diaz. Pięknym technicznym strzałem po raz drugi trafił do bramki, mimo asysty obrońcy, po tym jak piłkę podał  mu z prawej strony Celeban. Trwał więc festiwal bramek.

W 58. minucie znakomicie pokazał się reprezentant Burundi w Cracovii. Fantastycznym rajdem z piłką prawą stroną minął Ćwielonga, jeszcze pokazał ciekawy zwód i dośrodkował w pole karne do wbiegającego w tempo Klicha. Ten głową po koźle trafił piłką w poprzeczkę. Młody pomocnik Cracovii zaliczył więc po słupku, poprzeczkę, liczył  więc zapewne, że do trzech razy sztuka i wreszcie nastąpi celne uderzenie.

 

Tymczasem kolejne mógł zapisać na swoim koncie Śląsk - przeklął siarczyście Sobota, gdy w 65. minucie przestrzelił z 10 metrów.

 

Kontrowersyjną decyzję podjął sędzia Pskit w 74. minucie.Ślusarski walczył w polu karnym z obrońcą Śląska i gdy zbierał się już do przelobowania Kelemena usłyszał gwizdek oznajmiający, że faulował. Piłka wpadła nawet do siatki, ale gol nie mógł być uznany, skoro poprzedziło go przerwanie akcji przez arbitra. Napastnik Cracovii miał spore pretensje do sędziego, a były uzasadnione. Prowadzący drugi mecz w ekstraklasie sędzia Pskit źle ocenił sytuację.

 

Śląsk wciąż potwierdzał zaś ofensywną siłę. Brylował nadal Diaz. Cracovia znów mogła tylko odetchnąć, po tym jak w 80. minucie uderzał nieznacznie niecelnie. Cracovia też nie pasowała. W 85. minucie po rzucie rożnym Polczak zgrał piłkę głową do Krzywickiego, ten także głową strzelał ku bramce. Piłka odbiła się od jednego rywali, a potem zdołali ją wrocławianie wybić z pola karnego. Jeszcze przebojowy rajd podjął Ntibazonkiza, minął kilku rywali, ale wreszcie kolejny go zatrzymał. Takimi akcjami na pewno będzie powiększał sympatię kibiców, zaraz skandowali: Saidi, Saidi.

 

Sędzia przedłużył mecz aż o 5 minut. W trzeciej z doliczonych drugą żółtą kartkę za faul obejrzał Polczak i z czerwoną opuścił boiska. Jeszcze w dziesiątkę Cracovia walczyła o remis. Gdy Dudzic wykonywał rzut rożny pod bramkę rywali pobiegł nawet Cabaj, ale cudu nie było.

 

Po ciekawym, pełnym sytuacji meczu Śląsk pokonał Cracovię 3-2.

ST


ntibazonkiza.jpg
klich w15.jpg
slusarski w 07.jpg
cracovia w36.jpg
cabaj w 73.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty