Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
- OMNIBUS SPORTOWY. Któżby inny: Adam Sokołowski!
- Konkurs Piłkarski Ekspert – EURO 2024 na mecie
- KONKURS. Piłkarski Ekspert – Euro 2024
- VII Ogólnopolski Omnibus Sportowy
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
Rozbita pucharowym niepowodzeniem Wisła nie pokonała jeszcze kryzysu. W pierwszym meczu sezonu w ekstraklasie pokonała wprawdzie Arkę Gdynia 1-0, ale stylem gry jeszcze nie zachwyciła. Zespół Białej Gwiazdy prowadził tymczasowo Tomasz Kulawik, który nie nie bał się odważnych zmian w składzie.
Wisła Kraków - Arka Gdynia 1-0 (1-0)
1-0 Małecki 24
Sędziował Robert Małek (Zabrze). Żółte kartki: Budziński. Bruma, Ivanovski.
WISŁA: Pawełek - Cikos, Bunoza, Kowalski, Diaz - Kirm (80 Wilk), Sobolewski, Piotr Brożek - Rado (46 Boguski), Małecki - Paweł Brożek (64 Żurawski).
ARKA: Witkowski - Bruma, Szmatiuk, Noll, Płotka - Bożok, Budziński, Zawistowski (77 Siemaszko), Glavina (86 Mawaye) - Burkhardt, Labukas (63 Ivanovski).
Tomasz Kulawik zdecydował się na ofensywne ustawienie. Na szpicy znalazł się Paweł Brożek, a za jego plecami Patryk Małecki i niespodziewany debiutant Kamil Rado. Posunięcie to było sporym zaskoczeniem, bowiem parę stoperów stanowili niedoświadczeni Gordan Bunoza i Mateusz Kowalski. Maciej Żurawski usiadł na ławce rezerwowych.
Na ostrzeżenie gdynian nie trzeba było długo czekać. Po niespełna 60 sekundach gry przeprowadzili akcję lewą stroną boiska i wywalczyli rzut rożny.
Wiślacy potrzebowali czasu, by dostosować się do nowego systemu gry w drugiej linii, a na ich nieszczęście przytrafiła się kontuzja Juniora Diaza. W pojedynku główkowym zderzył się z Marciano Brumą i upadł na murawę z rozciętą głową. Chociaż całe zdarzenie wyglądało nieco mniej dramatycznie niż to z udziałem Bartosza Bosackiego w meczu Widzewa Łódź z Lechem Poznań, to Bunoza błyskawicznie zasygnalizował w kierunku ławki, iż konieczna będzie zmiana. Po interwencji sztabu medycznego okazała się jednak zbędna, a Diaz z opatrunkiem na głowie wrócił na lewą obronę.
Z każdą minutą gra krakowian wyglądała lepiej. W 19. minucie z linii pola karnego huknął Radosław Sobolewski, ale Norbert Witkowski stanął na wysokości zadania. Kilka chwil później był już bezradny. Chociaż zatrzymał strzał Andraża Kirma, to odbita piłka poleciała wprost na głowę Patryka Małeckiego. Ten nie mógł się pomylić i dał prowadzenie 1-0. Kolejne trafienia wydawały się być kwestią czasu. W 30. minucie dogodną okazję zmarnował Paweł Brożek, a dobitka aktywnego Kirma została zablokowana wślizgiem. Na listę strzelców mógł się wpisać również Rado, który zza pola karnego mocno posłał piłkę w światło bramki. Witkowski niepewnie wybił na rzut rożny, ale uchronił Arkę przed utratą gola.
Przerwa uśpiła wiślaków, bowiem tuż po niej dopuścili do niezwykle niebezpiecznej sytuacji. Przytomnością wykazał się Mariusz Pawełek, wybiegając w kierunku składającego się do uderzenia Miroslava Bożoka. Koledzy nie oszczędzali Pawełka. Chwilę później musiał stanowczo ruszyć do zbyt lekkiego podania od Bunozy, które chciał wykorzystać Tadas Labukas.
Spokojnie obserwujący zmagania kibice na Suchych Stawach wypatrywali prób wiślaków. Chociaż ponownie uzyskali oni inicjatywę, jedynie krążyli wokół pola karnego gdynian. Pasywność w ofensywie dostrzegł Kulawik, wzywając do siebie Macieja Żurawskiego. Zajął miejsce niewidocznego Pawła Brożka, ale nim doszło do zmiany, przeciwnicy po raz kolejny zatrudnili nadzwyczaj czujnego Pawełka. Przebudowana linia ataku szukała szczęścia w kontrach, ale raz po raz problemem okazywało się ostatnie podanie. Dotyczyło to szczególnie Rafała Boguskiego, który podobnie jak w spotkaniach pucharowych gubił się po przedrylowaniu rywala, co wydawało się być dużo trudniejszą sztuką.
W 70. minucie główną rolę mógł odegrać Małecki, który po indywidualnej akcji ograł Witkowskiego i uderzył na bramkę. Piłkę ofiarnie zatrzymał Bruma, zderzając się ze słupkiem. Przy interwencji pomógł sobie ręką, stąd Robert Małek miał podstawy do wskazania na 11. metr.
Tempo wyraźnie spadło w ostatnim kwadransie, chociaż obydwie drużyny próbowały zaatakować, nie podejmując zbędnego ryzyka. Ligowy debiut w barwach Wisły odnotował Cezary Wilk, ale podobnie jak pozostali rezerwowi niczym szczególnym się nie wyróżnił. Natomiast gdynianie do końca szukali wyrównania. Trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu gry o centymetry chybił Mirko Ivanovski. Arka przesunęła się na połowę Wisły, a po dośrodkowaniach kotłowało się pod bramką Pawełka. Kiedy krakowianie przechwytywali piłkę, kierowali ją do Małeckiego, który w pojedynkę próbował przypieczętować wynik. W doliczonym czasie sprawdził nawet bramkarza, ale goli już nie zobaczyliśmy.
RB
Zdaniem trenerów:
Tomasz Kulawik, Wisła: - Wygraliśmy szczęśliwie. W pierwszej połowie mieliśmy troszkę więcej sytuacji, gdybyśmy je wykorzystali, to może wygralibyśmy pewniej. W drugiej połowie Arka stworzyła sobie sporo sytuacji. Wygraliśmy tylko dzięki temu, że obrońcy grali agresywnie i chcieli dowieźć to zwycięstwo. Mariusz Pawełek wyglądał ostatnio bardzo dobrze. Po wpadce, gdzie straciliśmy w Azerbejdżanie trzy bramki, postanowiłem postawić na niego. Wyzdrowiał, czuje się pewnie - myślę, że ta decyzja nie była błędem. Wiem, że Kamila Rado stać, aby grać dobrze. Atmosfera meczu trochę go stremowała, parę razy miał nieciekawe zagrania, zobaczymy jak to będzie dalej wyglądało - stwierdził Kulawik. Powiedziałem przed meczem Rafałowi, że widzę u niego regres. Wcześniej wykorzystywał sytuacje, które sobie stwarzał, teraz oraz na treningach nie umie tego zrobić. Potrzebuje więcej czasu.
Dariusz Pasieka, Arka: - Przegraliśmy z przeciwnikiem, który ma wyższe umiejętności niż my. Nie mamy co się tego meczu wstydzić. Drużyna zagrała dobre spotkanie, gdzie w drugiej połowie mieliśmy cztery bardzo dobre sytuacje. Wisła też miała kilka okazji, ale wynikało to z tego, że się otworzyliśmy, a Wisła jest w kontrze drużyną niebezpieczną. Bramka była pechowa, po ręce Witkowskiego, Małecki znalazł się w odpowiednim miejscu. Zabrakło asekuracji, nie wiem też, który z obrońców tam był, że Małecki nie był na spalonym. Szkoda, bo mogliśmy dziś wywieźć przynajmniej jeden punkt z Krakowa. Przegraliśmy, ale chłopacy zagrali dobry mecz i pokazali dobrą piłkę. To napawa optymizmem przed następnym spotkaniem.
ASInfo/wislakrakow.com