- Chcę wykorzystać szansę, jaką dostałem od NBA. Mogę sięgnąć po doświadczenie i kontakty. Rzeczy, które robimy, są przydatne. Promujemy nie tylko sport, ale również zdrowy tryb życia – mówi nam przebywający w Krakowie Marcin Gortat. Trzecia edycja jego projektu „Gortat Camp” przy współpracy z NBA Cares w niedzielę dobiegnie końca.

Zaangażowanie NBA Cares, czyli prospołecznego stowarzyszenia pod patronatem najlepszej ligi świata, jest niemałym sukcesem, bowiem żadna z polskich organizacji nie dostąpiła wcześniej takiego wyróżnienia.

Gortat widzi sens w przygotowaniu treningów dla dzieci i inicjatyw promujących koszykówkę, chociaż poświęca im swój wolny czas po wyczerpujących sezonach.
- Widzimy coraz większe zainteresowanie. Z każdym rokiem rośnie liczba uczestników moich campów, z czego jestem bardzo zadowolony. Jestem przekonany, że z biegiem czasu przyjdą wyniki i sukcesy reprezentacji. Jest to również podziękowanie dla wszystkich, którzy wstają o trzeciej w nocy i oglądają moje występy. Takimi imprezami staram się im odwdzięczyć – tłumaczy środkowy Orlando Magic.

Podczas ostatniego przystanku „Gortat Camp 2010” obecni są również klubowy kolega Ryan Anderson i asystent głównego trenera Magic, Bob Beyer. – Chodziło nam o sprowadzenie zawodnika prezentującego odmienny styl od mojego. Ryan ma predyspozycje rzutowe, natomiast ja dokładam obronę i grę na tablicach. Chcemy pokazać ćwiczenia, które można później samemu wykonywać – wyjaśnia w pełni zaplanowany przyjazd Andersona, z którym od samego początku swojej kariery za Oceanem znakomicie się rozumiał.

22-letni skrzydłowy równie chętnie opowiadał o swoich wrażeniach z pobytu w naszym kraju i udziale w zajęciach szkoleniowych. - Przyleciałem do Warszawy, ale czuję się zdecydowanie lepiej w Krakowie. Jest to piękne historyczne miasto, a ludzie chętnie pokazują, co warto zobaczyć – zaznacza, a o trenującej także pod jego okiem młodzieży dodaje: - To jest dla nich okazja, by się czegoś nauczyły. Jestem przekonany, że spotkania z nami dają im naprawdę wiele.

- Jestem zachwycony możliwością uczestnictwa w tym projekcie, ponieważ mam przekrój zawodników z wielu regionów. Jako prowadzący zajęcia mogę wypowiadać się o nich w samych superlatywach. Byli świetnymi słuchaczami i wykonawcami ćwiczeń, a po towarzyskich meczach można było zauważyć potencjał wielu chłopaków – dzieli się przeżyciami Beyer. W piątek przyglądał się rywalizacji ekip juniorskich, a dla biało-czerwonych, których również oceniał wysoko, miał pocieszenie po pogromie przez Francuzów: - Po prostu czasami nie ma się swojego dnia…

Beyer nie uciekł od pytań, dotyczących przyszłości Gortata. – Chcemy zatrzymać go w klubie. Wszyscy mówią teraz o transferowym sukcesie Miami Heat, bo pozyskanie LeBrona Jamesa i Chrisa Bosha świadczy o właściwie wykonanej pracy – komentuje  pogłoski o zainteresowaniu potentata Konferencji Wschodniej. - To jest trudna sytuacja, bo Marcin występuje na tej samej pozycji jak prawdopodobnie najlepszy center w NBA. Zawsze próbujemy desygnować na boisko najsilniejsze zestawienie, ponieważ w lidze liczą się zwycięstwa – dopowiada o ewentualnej możliwości równoczesnego przebywania na parkiecie Gortata z Dwightem Howardem.

W niedzielę trzecia edycja imprezy dobiegnie końca, ale Gortat zapowiada, że w przyszłym roku również będzie się dzielił koszykarską wiedzą. Być może uda się połączyć jego projekt z żeńskim Eurobasketem, którego Polska będzie organizatorem. – Jeszcze nie wiemy, gdzie spotkamy się w przyszłym roku. Chcemy promować dyscyplinę i pomożemy na pewno reprezentacji kobiet, aby występowała przed gromką publicznością. Poszukamy wspólnej drogi z PZKosz – deklaruje.
O godzinie 9. na placu przed Galerią Krakowską rozpocznie się trening dla najmłodszych, do którego zapisy będą trwały od 8. Później na specjalnie przygotowanym boisku będzie można obejrzeć decydujące mecze reprezentacji juniorskich, drużyn amatorskich oraz konkurs wsadów.

Robert Błaszczyk