Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
"Za dużo mam bojków, potrzeba mi filarów"2010-05-18 18:54:00

- To był dla mnie jeden z najdziwniejszych sezonów, nie rozpoczęty przeze mnie, ale skończony. Mówiąc chamskim językiem - zakończyłem go jak prawdziwy mężczyzna - mówi trener Cracovii Orest Lenczyk, po tym jak jego zespół zajął 12. miejsce w ekstraklasie. Wytyka mu: - Za dużo mam bojków...


- Zdaję sobie sprawę, że było trochę uwag, co do mojej pracy, pracy sztabu szkoleniowego i z pewnością jest w tym sporo racji. Sporo uwag konstruktywnych, sporo kontrowersyjnych, ale również uszczypliwości, które dowodzą, że jak się kocha, to czasem chce się za dużo - mówił dziś Lenczyk na spotkaniu z dziennikarzami.

-Były momenty bardzo dobre, były momenty optymizmu, ale również za dużo było okresów krytycznych. Na szczęście z tego wyszedł najważniejszy cel - utrzymanie drużyny w Ekstraklasie. Na koniec z pewnością pozostała satysfakcja z tego, że w ostatnich meczach nie tylko nie daliśmy się, ale zakończyliśmy rozgrywki z honorem i z zaangażowaniem zawodników, zwłaszcza w dwóch ostatnich spotkaniach
- podkreśla trener Cracovii.

Wylicza, że przez jego zespół przewinęło się 30 piłkarzy: - Ta ogromna liczba zawodników - trzydziestu - to było sito, które na dzień dzisiejszy pozostawiło czternastu, szesnastu piłkarzy, na których klub powinien w dalszym ciągu liczyć, kilku z pewną niewiadomą i kilku, którym powinno się otworzyć możliwość gry w innym klubie.  Można różnie oceniać poszczególne formacje zespołu. Generalnie rzec biorąc można do każdej mieć zastrzeżenia. Bywało tak, że te zastrzeżenia były do obrony, były do ataku i do pomocy. Bardzo często bałagan na boisku powodował, że dopiero po meczu można się było przekonać, czy jacyś zawodnicy są w stanie wykonać na boisku dwie rzeczy: najprostsze założenia taktyczne oraz dawanie z siebie wszystkiego. Muszę przyznać, że w jednym i drugim przypadku można było się do kogoś przyczepić, ale można też było powiedzieć: "Tak, ten zawodnik na tej pozycji, to jest to. Oby tak dalej". W pewnych momentach wydawało się, że będzie to Klich, Sacha, Mierzejewski, po kilku kolejkach można było powiedzieć, że trzech następnych.

Lenczyk zapowiada:  - W najbliższym czasie, w poniedziałek, kadra szkoleniowa spotka się z właścicielem Klubu, prof. Januszem Filipiakiem na przedstawienie tych piłkarzy, na których najbardziej liczymy oraz kandydatów do Cracovii na wielu pozycjach. Ale kandydatów przeważnie do pierwszej jedenastki. Bo my graczy do drugiej, czy trzeciej jedenastki mamy. Drużyna potrzebuje zarówno wzmocnień w ataku, jak i w obronie. Nie ulega wątpliwości, że potrzebuje też w środku pola. Jedno jest absolutnie sprzężone z drugim. To musi być całość.

 

Szkoleniowiec podkreśla, że nie jest jeszcze przesądzone, że Cracovia z kimś się rozstanie: - Może się okazać, że wszyscy zostaną. Może być tak, że ci zawodnicy, których przedstawimy, z różnych względów, nie trafią do Cracovii. Zawodnicy, których pozyskamy to muszą być filary, które będzie można w ciemno postawić na daną pozycję. Trzeba co roku patrzeć nie tylko na to, co się ma, ale też na miejsca, w którym są dziury. A tych jest sporo. Miejsce zdobyte i problem do końca sezonu były spowodowane m.in. tym, że za mało mieliśmy filarów, na których liczyłem. Podkreśla się, że Lenczyk wziął na siebie wszystko i będzie za to odpowiadał. I oczywiście odpowiadam. Przestrogą, nie tylko dla mnie, ale i dla klubu, może być to, że ci zawodnicy, którzy mają być proponowani i ściągani do Klubu, muszą być wcześniej bardzo dokładnie przebadani, również z historią urazów przebytych w innych klubach. Mamy przykład, że sprowadziliśmy zawodnika, który miał być nie tylko uzupełnieniem ataku. Jego stan fizyczny był jednak taki, że my wciąż zmagaliśmy się z doprowadzeniem go do użyteczności. Ciągłe nawroty urazu powodowały, że nie skorzystaliśmy z niego. To oczywiście jest na głowie trenera - to ja go zaakceptowałem.

Lenczyk przyznał, że problem Cracovii tkwi w charakterach zawodników: - Kiedyś powiedziałem, że jesteśmy drużyną, która gdy straci bramkę, ma ogromne problemy. Mam za dużo "bojków" w szatni - nie mylić z grupą etniczną z Bieszczad - a za mało piłkarzy, którzy walczą o swoje, walczą o swoich kolegów, o zwycięstwo na boisku, ale przede wszystkim o klub.


Trener jest zadowolony z postępów, które poczynili w tym sezonie Mateusz Klich i Mariusz Sacha.  - Chciałoby się, aby takich dwóch kolejnych zawodników pokazało się w następnym roku. Mam jednak duże wątpliwości, czy tacy kandydaci są wśrod młodych piłkarzy, których mamy w naszej kadrze.


O losie wypożyczonego do Cracovii   Mołdawianina Georgi Owsjannikowa decyzja ma zapaść w poniedziałek, za jego transfer trzeba zapłacić. O nim i jego rodaku  Aleksandrze Suworowie Lenczyk ma dobre zdanie:  - To bardzo spokojni i sympatyczni ludzie, ale na boisku są wojownikami. Daj Bóg, żeby wszyscy tacy byli. Później taka postawa decyduje o tym, że mówi się, że drużyna jest z charakterem.

Cracovia trenuje do końca tygodnia, potem piłkarze pójdą na urlopy. Przygotowania do nowego sezonu rozpoczną 21 czerwca.  - Będziemy trenowali na własnych obiektach, potem pojedziemy na zgrupowanie do Spały i znowu wrócimy do swojej bazy. Chciałbym też pojechać na dziesięć dni na zgrupowanie, najlepiej w kierunku Niemiec. W tym czasie przebywać tam będzie mnóstwo drużyn, więc będzie szansa na dobry sparing. Nowy sezon rozpoczyna się 6, 7 sierpnia - poinformował Orest Lenczyk.
źródło: cracovia.pl


lenczyk w07.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty