Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
GKS Bełchatów obnażył braki Cracovii2010-04-30 18:15:00 AnGo

W Bełchatowie zakończył się mecz otwierający 27. kolejkę Ekstraklasy. GKS Bełchatów, który w rozgrywkach zajmie zapewne piąte miejsce, zagrał bez obciążeń i wykorzystując szkolne błędy rywala wysoko pokonał Cracovię 3-0.

Dwa gole i asysta Dawida Nowaka w setnym meczu


GKS Bełchatów - Cracovia 3-0 (2-0)

1-0 Cetnarski 23

2-0 Nowak 43

3-0 Nowak 78
Sędziował Paweł Gil z Lublina.  Żółta kartka - Tosik. Widzów 2500.
GKS: Sapela - Janus, Pietrasiak, Drzymont (46 Lacić), Popek - T. Wróbel (61 Tosik), Gol, Rachwał, Korzym (73 Bartosiak) - Cetnarski - D. Nowak.
CRACOVIA:
Merda – Sasin, Polczak, Wasiluk, Moskała – Pawlusiński (80 Sacha), Baran (46 Szeliga), Suwowrow (46 Matusiak) – Klich, Owsjannikow – Ślusarski.

 

W porównaniu z poprzednim meczem ligowym trener Orest Lenczyk w wyjściowym składzie dokonał dwóch zmian. Miejsce Sławomira Szeligi i Łukasza Derbicha zajęli Arkadiusz Baran i Tomasz Moskała, który zagrał na... lewej obronie.

Spotkanie zaczęło się od kiksu Merdy, który minął się - po wrzutce Cetnarskiego z rzutu rożnego - z piłką. Krakowianie zaskoczyli, bowiem osiągnęli przewagę, długo utrzymywali się przy piłce i zagrażali bramce bełchatowian. W 11 minucie Suworow zagrał z prawej strony, jednak Pawlusiński w idealnej sytuacji nie trafił czysto. Futbolówka nie opuściła pola karnego, strzelał Suworow, lecz Sapela był na posterunku.  Po lekkim szoku miejscowi się przebudzili. W 17 minucie egzekwowali kornera i zupełnie niepilnowany Nowak z pięciu metrów nie trafił uderzeniem głową w bramkę. W odpowiedzi szybki Owsjannikow miał przed sobą tylko golkipera, ale trafił wprost w niego.
W 23 minucie Bełchatów objął prowadzenie. Na lewej stronie Nowak poradził sobie z Sasinem i zagrał do Cetnarskiego, który przy biernej postawie Wasiluka przymierzył z 20 metrów i piłka po odbiciu od wewnętrznej strony słupka wpadła do siatki.

 

"Pasy" nie zraziły się tym zbytnio i nadal atakowały. W 25 minucie Sapela sparował futbolówkę nad poprzeczkę po uderzeniu Sasina z 16 metrów. Z kolei w 33 minucie Owsjannikow oddał soczysty strzał z 30 metrów i spadająca piłka poleciała tuż nad bramką. Miejscowi bezlitośnie wykorzystała kiksy gości. W 41 minucie - po rzucie rożnym Pietrasiaka - Wasiluk nie trafił głową w piłkę, ale zaskoczony Nowak nie skorzystał z prezentu. Co się jednak odwlecze... Dwie minuty później - przy biernej postawie Sasina i Polczaka oraz niepewnym wyjściu Merdy piłkę przyjął Nowak i skierował ją do pustej bramki. Tym razem podawał Cetnarski rewanżując się koledze za zagranie przy pierwszym golu.

- Gramy dobrze, stwarzamy sytuację i przede wszystkim je wykorzystujemy - podsumował strzelec pierwszej bramki, Cetnarski.

 

Druga połowa rozpoczęła się od ataków Cracovii, a bełchatowianie ograniczali się do uważnej gry na własnej połowie. Z dobrej strony pokazał się Matusiak, który zastąpił Suworowa. Sporo biegał, wychodził na pozycję i strzelał. W dwóch przypadkach (49 i 59 minuta) na miejscu był Sapela, a raz (62 minuta) futbolówka poszybowała obok słupka.

 

W 73 minucie na boisku pojawił się - z numerem 45 - 19-letni Bartłomiej Bartosiak , dla którego był to debiut na boiskach ekstraklasy. Niewiele wniósł, ale jego koledzy "dobili" Cracovię. Po zagraniu z prawej strony Janusa piłka trafiła na 16. metrze do Nowaka, który w dziecinny sposób obrócił Sasina  i przymierzył futbolówkę w "okienko".
Podopieczni Oresta Lenczyka rozegrali niezły mecz, dominowali, ale popełnili zbyt dużo błędów, aby myśleć o uzyskaniu korzystniejszego rezultatu.

 

Dla trenera "Pasów", Matusiaka i Pawlusińskiego przyjazd do Bełchatowa miał sentymentalne znaczenie. - Spędziłem tutaj najlepsze lata w mojej karierze - mówił po spotkaniu Radosław Matusiak. - Mieliśmy swoje okazje i gdybyśmy je wykorzystali, to wynik mógł być zupełnie inny - dodał.

GKS oddał tylko 8 strzałów, z czego 4 celne. Z kolei Cracovia aż 14 razy próbowała zaskoczyć Sapelę, 8 razy musiał golkiper interweniować.

 

Setny mecz w barwach Bełchatowa rozegrał strzelec dwóch goli - Dawid Nowak. - Nawet nie wiedziałem o jubileuszu i dopiero spiker o tym przypomniał - powiedział jubilat.

 

Zdaniem trenerów

Orest Lenczyk (Cracovia): - Wyraźnie przegraliśmy mecz, jeżeli chodzi o bramki. Jeśli chodzi o sytuacje, to oddaliśmy kilka strzałów, które mogły trafić do siatki. Straciliśmy bramki w sposób niefrasobliwy. Po drugiej z nich mecz dla Cracovii się skończył. GKS od tego momentu zaczął grać w piłkę. Ma on w swej kadrze wielu zawodników, którzy potrafią to robić. Tym samym opanowali oni środek boiska i czekali na nasze błędy. Doczekali się. Wprawdzie późno, ale się doczekali.

Rafał Ulatowski (GKS Bełchatów): - W piłce nożnej liczy się wynik. Powiedziałem to po meczach spotkaniach z Polonią, Śląskiem czy Koroną. Różnie się te mecze dla nas układały, czasami lepiej, czasami gorzej. Ale co ważnie, nie przegrywaliśmy ich. Dzisiejszy wynik jest dla nas bardzo dobry. Nie zagraliśmy rewelacyjnie, ale ten wynik w obliczu ostatnich remisów, zdecydowanie cieszy. Spotkanie w pewien sposób ustawiła bramka Mateusza Cetnarskiego. Potem mieliśmy błysk geniuszu Dawida Nowaka.

 

Aktualizacja 18:35, 19:20, 19:35, 20:43


AnGo
baran.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty