Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Lekka atletyka
Włodarczyk z minimum, sensacyjna porażka Małachowskiego2011-08-12 07:29:00

Anita Włodarczyk nie miała najmniejszego problemu ze zwycięstwem w konkursie młociarek podczas MP w Bydgoszczy i wypełnieniem normy PZLA na MŚ w Daegu.


W pierwszej próbie zawodniczka Skry Warszawa rzuciła 71.39 m, ale w drugiej młot poszybował już na odległość 73.05 m. To oczywiście najlepszy w tym sezonie wynik Anity, lepszy o metr i 55 centymetrów od minimum PZLA na MŚ w Daegu. Przypomnijmy, że mistrzyni świata ma z urzędu zagwarantowany start w MŚ, ale PZLA niespodziewanie zażyczył sobie wypełnienia minimum.

Włodarczyk w kolejnych próbach uzyskała: 72.79, 71.58, 69.06 (z ostatniej próby zrezygnowała). - Kiedy wchodziłam dziś na stadion od razu przypomniały mi się wydarzenia z zeszłego roku, kiedy na mityngu Enea Cup biłam rekord świata – powiedziała Anita. - Czuję się tu wyśmienicie, mogę wręcz powiedzieć, że jak w domu i nie przeszkadza mi nawet ten padający deszcz. Cieszę się, że udało mi się zdobyć złoty medal, choć zdaję sobie sprawę z tego, że w kontekście mistrzostw świata czeka mnie jeszcze sporo pracy. Przede wszystkim rezerwy tkwią w szybkości i nad tym elementem należy popracować. Całe to zamieszanie z wymaganym minimum co do mojej osoby było niepotrzebne, ale cieszę się, że wszystko skończyło się pomyślnie. Lecę do Korei bez żadnej łaski. Dziennikarzom mówię, że w Daegu zadowoliłby mnie brązowy medal, ale oczywiście stawiam sobie jak najwyższe cele.

Drugie miejsce zajęła Joanna Fiodorow (69.78), a trzecie Katarzyna Kita (63.63).

Tomasz Majewski zdobył dziewiąty tytuł mistrza Polski w pchnięciu kulą. Zawodnik AZS AWF Warszawa zwyciężył w Bydgoszczy z wynikiem 20.94 m. Konkurs kulomiotów przerywany był z powodu ulewnych opadów deszczu. Majewski nie zaliczył pierwszej próby. We wszystkich kolejnych posyłał kulę na odległość większą niż 20 metrów. Najlepsze pchnięcie zaliczył w 4. kolejce (20.94). Z dobrej strony zaprezentowali się: Jakub Giża (drugi z wynikiem 19.56) oraz Krzysztof Brzozowski (trzeci z rezultatem 19.18 – rekord życiowy), któremu zabrakło zaledwie 23 centymetrów do rekordu Polski juniorów (kulą 7.26 kg) Jarosława Cichockiego z 2001 roku. Granicę 19 metrów pokonał jeszcze czwarty w bydgoskim konkursie, Kamil Zbroszczyk (19.06). - Nie udało mi się pchnąć powyżej 21 metrów, ale spokojnie podchodzę do występów w tym sezonie. Na pewno tegoroczna forma jest lepsza niż w zeszłym sezonie. Potrzeba tylko spokoju, zdrowia i czasu – powiedział Majewski.

Do sporej niespodzianki doszło w konkursie dyskoboli. Po sześciu latach triumfów w MP Piotr Małachowski musiał oddać mistrzowski tytuł Przemysławowi Czajkowskiemu (63.81). Mistrz Europy uzyskał rezultat 63.21.

W biegu eliminacyjnym na 400 m bardzo dobrze zaprezentował się... Adam Kszczot. Halowy mistrz Europy na 800 m wygrał drugą serię z czasem 46.51 (trzeci czas eliminacji), poprawiając rekord życiowy o 0.49 sek. Najszybszy w eliminacjach był Marcin Marciniszyn (46.16). Na dwukrotnie dłuższym dystansie oglądaliśmy m.in. Marcina Lewandowskiego, który w eliminacjach obrał taktykę spokojnego początku i wyprzedzania rywali po pierwszym okrążeniu. Nie miał problemów ze zwycięstwem i awansował do finału.

Mistrzynią Polski w biegu na 100 m została sprinterka miejscowego Zawiszy Marika Popowicz (11.55). - Jestem niezwykle szczęśliwa z dzisiejszego zwycięstwa. Tytuł wrócił do mnie i jest to cenne zwłaszcza dlatego, że wygrałam u siebie. W „swoich murach” zwycięstwo smakuje jeszcze lepiej. Jeśli chodzi o pogodę, to nie miała większego znaczenia. Wszystkie zawodniczki miały przecież takie same warunki – przyznała mistrzyni.

W eliminacjach kontuzji uda doznała brązowa medalista ME (w sztafecie), Daria Korczyńska (miała najlepszą reakcję startową w swojej serii i prowadziła na 20 pierwszych metrach).

Złoto wśród mężczyzn na 100 metrów wywalczył Paweł Stempel (10.48). Na starcie nie stanął najszybszy w tym roku Polak, Dariusz Kuć. Nieoficjalnie wiadomo, że nie chciał ryzykować poważniejszej kontuzji w trudnych warunkach pogodowych. – Bez obaw, Darka na pewno zobaczymy podczas MŚ w Daegu – dodaje trener kadry sprinterów Jacek Lewandowski.

pzla.pl





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty